Elbląg pożegnał ich deszczem. Jednak brzydka pogoda wcale ich nie przeraziła. Radośni i pełni nadziei na spełnienie niesionych intencji elbląscy pielgrzymi wyruszyli dziś (28 lipca) na Jasną Górę. Przez 15 dni niestrudzenie będą wędrować w słońcu i w deszczu. Będzie to 500 km pełnych zadumy, wyciszenia i modlitwy. Zobacz więcej zdjęć.
Kilka minut przed godziną 8 ruszyła jubileuszowa 25. Elbląska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę. Pielgrzymi wyposażeni w wygodne buty, lekki plecak, różaniec, intencje i dobry humor ustawili się na szlaku. Więcej im do szczęścia nie było potrzeba. Codziennie mają do przejścia około 40 km.
- Każdy ma jakieś intencje, dla mnie najważniejsze jest poczucie wspólnoty braterstwa i siostrzeństwa, to jest naprawdę niesamowite – mówi Lucyna z Gdyni, która pielgrzymuje po raz drugi. - Wszyscy są równi, wszyscy są dobrzy dla siebie. Nie rozmawiamy o pogodzie, nie rozmawiamy o polityce, tylko o innych wartościach.
Patryka, Szymona i Michała do udziału w pielgrzymce zachęcił ksiądz: - Jaką mam kondycję? Mam nadzieję, że się wyrobi na pielgrzymce – mówi Patryk. - Moje nastawienie jest jak najbardziej pozytywne, trochę się boję, że nie dam rady, ale... oby tylko pogoda się zmieniła i będzie idealnie.
- Mam intencje, w których idę na tej pielgrzymce, ale zachowam je dla siebie – mówi Szymon.
- Traktuje to jako przygodę, ale przede wszystkim jako przeżycie duchowe – dodaje Michał. - Będę modlić się za rodzinę i brata kolegi. Kondycja mi dopisuje, wczoraj z kolegą pochodziliśmy sobie trochę, żeby potrenować przed pielgrzymką.
Ola na pielgrzymce jest już po raz piąty.
- Chciałabym przemyśleć swoje życie, cały ostatni rok i chcę też lepiej poznać siebie – mówi. - Nastawienie mam pozytywne, właśnie się wyspowiadałam, więc do przodu. Będę się modlić za rodzinę i moje egzaminy poprawkowe we wrześniu.
Godny podziwu jest udział w pielgrzymce niepełnosprawnej Asi, tym bardziej, że jest to już jej czternasty wymarsz na Jasną Górę.
- Złapałam bakcyla – mówi dziewczyna. - To są takie dwa tygodnie wyłączenia się z życia i pożycia w innej rzeczywistości. Pielgrzymuję dzięki pomocy ludzi. Pomagają mi dziewczyny, z którymi nocuję na noclegach. Każdy włącza się w miarę możliwości i pomaga pchać mój wózek. A ja jestem tak wychowywana, że jestem w miarę samodzielna w różnych codziennych sprawach, więc nie jest źle. Kilka miesięcy temu naprawdę się nawróciłam, stałam się chrześcijanką zamiast bawić się w chrześcijaństwo, dlatego też tym razem postanowiłam, że w tej pielgrzymce będę bardziej dziękować niż prosić.
W ważnej intencji na Jasną Górę idzie Krzysztof: - Moja siostra trafiła do szpitala psychiatrycznego, bo się załamała po śmierci rodziców. Miałem w tym roku nie iść na pielgrzymkę, ale doszedłem do wniosku, że pójdę właśnie dla niej. I wiem, że to pomoże. Tutaj jest niesamowita atmosfera, każdy jest dla siebie uprzejmy, miły i przede wszystkim szczery.
Pierwszy nocleg pielgrzymi spędzą w Dzierzgoniu. Następnie ruszą na Susz, Biskupiec, Golub-Dobrzyń, Skępe, Włocławek, Lubień Kujawski, Grabów, Poddębice, Zduńską Wolę, Rusiec, Strzelce Wielkie, Ostrowy nad Okszą. Do Częstochowy dotrą 11 sierpnia.
- Każdy ma jakieś intencje, dla mnie najważniejsze jest poczucie wspólnoty braterstwa i siostrzeństwa, to jest naprawdę niesamowite – mówi Lucyna z Gdyni, która pielgrzymuje po raz drugi. - Wszyscy są równi, wszyscy są dobrzy dla siebie. Nie rozmawiamy o pogodzie, nie rozmawiamy o polityce, tylko o innych wartościach.
Patryka, Szymona i Michała do udziału w pielgrzymce zachęcił ksiądz: - Jaką mam kondycję? Mam nadzieję, że się wyrobi na pielgrzymce – mówi Patryk. - Moje nastawienie jest jak najbardziej pozytywne, trochę się boję, że nie dam rady, ale... oby tylko pogoda się zmieniła i będzie idealnie.
- Mam intencje, w których idę na tej pielgrzymce, ale zachowam je dla siebie – mówi Szymon.
- Traktuje to jako przygodę, ale przede wszystkim jako przeżycie duchowe – dodaje Michał. - Będę modlić się za rodzinę i brata kolegi. Kondycja mi dopisuje, wczoraj z kolegą pochodziliśmy sobie trochę, żeby potrenować przed pielgrzymką.
Ola na pielgrzymce jest już po raz piąty.
- Chciałabym przemyśleć swoje życie, cały ostatni rok i chcę też lepiej poznać siebie – mówi. - Nastawienie mam pozytywne, właśnie się wyspowiadałam, więc do przodu. Będę się modlić za rodzinę i moje egzaminy poprawkowe we wrześniu.
Godny podziwu jest udział w pielgrzymce niepełnosprawnej Asi, tym bardziej, że jest to już jej czternasty wymarsz na Jasną Górę.
- Złapałam bakcyla – mówi dziewczyna. - To są takie dwa tygodnie wyłączenia się z życia i pożycia w innej rzeczywistości. Pielgrzymuję dzięki pomocy ludzi. Pomagają mi dziewczyny, z którymi nocuję na noclegach. Każdy włącza się w miarę możliwości i pomaga pchać mój wózek. A ja jestem tak wychowywana, że jestem w miarę samodzielna w różnych codziennych sprawach, więc nie jest źle. Kilka miesięcy temu naprawdę się nawróciłam, stałam się chrześcijanką zamiast bawić się w chrześcijaństwo, dlatego też tym razem postanowiłam, że w tej pielgrzymce będę bardziej dziękować niż prosić.
W ważnej intencji na Jasną Górę idzie Krzysztof: - Moja siostra trafiła do szpitala psychiatrycznego, bo się załamała po śmierci rodziców. Miałem w tym roku nie iść na pielgrzymkę, ale doszedłem do wniosku, że pójdę właśnie dla niej. I wiem, że to pomoże. Tutaj jest niesamowita atmosfera, każdy jest dla siebie uprzejmy, miły i przede wszystkim szczery.
Pierwszy nocleg pielgrzymi spędzą w Dzierzgoniu. Następnie ruszą na Susz, Biskupiec, Golub-Dobrzyń, Skępe, Włocławek, Lubień Kujawski, Grabów, Poddębice, Zduńską Wolę, Rusiec, Strzelce Wielkie, Ostrowy nad Okszą. Do Częstochowy dotrą 11 sierpnia.
dk