koło ratunkowe akurat to by mu się nie przydało, bo kto by je rzucił skoro był sam. Tak czy inaczej powinien założyć kapok. Dziwne, że prokurator odstąpił od czynności. Może wędkarzowi ktoś "pomógł" wskoczyć do wody. .. .
Wypadając z łódki chwytasz sznurek do którego jest przywiązane koło ratunkowe i ono wyskakuje za Tobą lub się blokuje o coś i po lince wracasz do łódki. Co nie znaczy że w "amoku" by tak było, ale przynajmniej była by na to szansa.