Wiceprezydent Janusz Nowak: Tym ludziom należy się szacunek i pamięć

Ta rocznica nie jest już świętowana tak, jak przed laty, gdy 10 lutego przed pomnikiem żołnierzy Armii Czerwonej odbywały się oficjalne uroczystości, w których uczestniczyło wielu elblążan. Dziś, gdy mówi się o zajęciu, zdobyciu czy zniewoleniu Elbląga, a nie jego wyzwoleniu, chętnych do składania tu kwiatów jest niewielu. Dziś rano przy cmentarzu żołnierzy radzieckich było pusto. Przechodząca obok kobieta zapytała kontrolnie dziennikarzy, jakie dziś święto, bo wydawało jej się, że właśnie ... wyzwolenia Elbląga. Po godzinie 9 na płycie pamiątkowej "Bohaterskim żołnierzom radzieckim oswobodzicielom Ziemi Elbląskiej ku wiecznej pamięci potomnych" kwiaty złożył wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.

       - Nie chciałbym dyskutować, czy było to wyzwolenie czy zniewolenie, natomiast uważam, że tym ludziom, którzy polegli oswobadzając Elbląg należy się pamięć i szacunek - mówił. - Jestem tu dziś, reprezentując władze miasta, by oddać im honor za to, że przyszli, że walczyli z faszystowskimi Niemcami, że zginęli na tej ziemi. To im się należy.
       Kiedyś odbywały się tu oficjalne uroczystości. Dziś - cicho i pusto.
       - To już nie do mnie należy - stwierdził wiceprezydent Janusz Nowak. - Wiem, że Stowarzyszenie Polska-Wschód też wybiera się, by złożyć kwiaty. Nie wiem, dlaczego nie ma posterunku honorowego. Ja pamiętam i zawsze będę pamiętał o tych ludziach, którzy tu polegli - zakończył.