Mam znajomego, notorycznie jeździł po piwku, dwóch, trzech jak się o tym dowiedziałam zadzwoniłam na policję (podejzalam kiedy wsiadzie za kółko )zabrane prawko, sprawa w sadzie. Nie mam wyrzutów sumienia, to mój kumpel, ale powiedział, że ma nauczkę do końca życia. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa.
A pomyśl, jaki miałabyś wyrzuty sumienia, gdybyś nie zadzwoniła i facet by kogoś zabił. Dobrze zrobiłaś. No i trzymam kciuki, by znajomy dotrzymał słowa :)