Mieszkańcy Elbląga będą mogli zgłaszać swoje projekty uchwał, pod warunkiem że zbiorą co najmniej tysiąc podpisów pod każdym wnioskiem. Na najbliższej sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 30 września, radni mają dokonać zmian w statucie miasta, który umożliwi taką procedurę.
Czy tysiąc podpisów to mało czy dużo? Organizacje pozarządowe zgłaszały podczas prac na zmianami w statucie, by próg był mniejszy, niektóre proponowały nawet jedynie 150 podpisów. - Tysiąc może okazać się liczbą zaporową dla wielu pomysłów, a przecież nie po to są wprowadzane te zmiany, by były tylko na papierze. Chodzi o przecież o zwiększenie partycypacji społecznej – mówi Arkadiusz Jachimowicz, wieloletni działacz pozarządowy.
To jest kompromis
Szczegóły dotyczące inicjatywy uchwałodawczej wypracował zespół, któremu przewodniczył wiceprezydent Marek Pruszak. W jego skład wchodzili radni, urzędnicy miejscy, skarbnik i radca prawny, projekt zmian był konsultowany z organizacjami pozarządowymi.
- Zapisy to efekt kompromisu, wypracowanego przez ten zespół. Tysiąc podpisów to nie jest aż tak dużo, ostatnie przykłady społecznej aktywności w Elblągu pokazują, że można zebrać ich znacznie więcej. To jest oczywiście jeszcze sprawa do dyskusji, ale z drugiej strony po to właśnie powołaliśmy zespół, żeby opracował zasady – mówi Marek Pruszak, wiceprezydent Elbląga. - Moim zdaniem bardzo ważne są rozwiązania, jakie przyjęliśmy w tej procedurze. Przedstawiciel mieszkańców, którzy zgłoszą projekt uchwały, będzie mógł uczestniczyć we wszystkich dalszych pracach, będzie też mógł zabrać głos na sesji już przed głosowaniem, by przedstawić swoje racje w danej sprawie.
Radni podzieleni
Radni nad projektem zmian w statucie będą debatować podczas posiedzeń komisji, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Głosowanie ma się odbyć na najbliższej sesji Rady Miejskiej 30 września. - Nie mam jeszcze ugruntowanej opinii na temat zmian w statucie, wątpliwości budzi nie tylko zapis o tysiącu podpisów pod inicjatywą uchwałodawczą, ale i kilka innych zapisów. Na pewno stanowisko naszego klubu przedstawię na sesji – powiedział nam Henryk Horbaczewski z SLD, który jest wiceprzewodniczącym komisji bezpieczeństwa i spraw samorządowych. Jego klub nie uczestniczył jednak w pracach zespołu.
- Prace na temat zmian w statucie miasta rozpoczęły się już w poprzedniej kadencji. Z ubolewaniem przyjęłam jednak ograniczenie składu osobowego zespołu tylko do radnych i urzędników magistratu. Przeprowadzono co prawda konsultacje z organizacjami pozarządowymi, ale to nie to samo co praca w ramach zespołu roboczego – mówi Maria Kosecka, radna PO. - Brałam czynny udział w pracach Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, której członkowie zgłaszali propozycje obniżenia progu 1000 osób. Moim zdaniem zbyt mała liczba wymaganych podpisów obniżyłaby rangę zgłaszanych wniosków i powodowałaby lawinę postulatów wąskich grup interesów. Uważam jednak, że temat jest otwarty i do dyskusji.
Jak to ma wyglądać w praktyce?
Obywatelskie projekty uchwał mają przechodzić trochę inną procedurę niż projekty grupy radnych czy prezydenta. Najpierw trzeba będzie zebrać 15-osobową grupę inicjatywną, wybrać z jej grona pełnomocnika i powiadomić o jej zawiązaniu przewodniczącego Rady Miejskiej. Wniosek do przewodniczącego ma m.in. zawierać propozycję uchwały, jej treść i uzasadnienie. Przewodniczący Rady Miejskiej w ciągu 21 dni będzie rejestrował taką grupę w rejestrze prowadzonym przez Biuro Rady, a od momentu rejestracji autorzy obywatelskiego projektu będą mieli dwa miesiące na zebranie co najmniej tysiąca podpisów popierających dany pomysł. Po spełnieniu tych wymogów Rada Miejska będzie miała trzy miesiące na przeanalizowanie wniosku i głosowania w tej sprawie. Przedstawiciel grupy inicjatywnej będzie mógł uczestniczyć we wszystkich pracach nad uchwałą. Będzie mógł też skorzystać z pomocy urzędników, jeśli zgodzi się na to prezydent.
To jest kompromis
Szczegóły dotyczące inicjatywy uchwałodawczej wypracował zespół, któremu przewodniczył wiceprezydent Marek Pruszak. W jego skład wchodzili radni, urzędnicy miejscy, skarbnik i radca prawny, projekt zmian był konsultowany z organizacjami pozarządowymi.
- Zapisy to efekt kompromisu, wypracowanego przez ten zespół. Tysiąc podpisów to nie jest aż tak dużo, ostatnie przykłady społecznej aktywności w Elblągu pokazują, że można zebrać ich znacznie więcej. To jest oczywiście jeszcze sprawa do dyskusji, ale z drugiej strony po to właśnie powołaliśmy zespół, żeby opracował zasady – mówi Marek Pruszak, wiceprezydent Elbląga. - Moim zdaniem bardzo ważne są rozwiązania, jakie przyjęliśmy w tej procedurze. Przedstawiciel mieszkańców, którzy zgłoszą projekt uchwały, będzie mógł uczestniczyć we wszystkich dalszych pracach, będzie też mógł zabrać głos na sesji już przed głosowaniem, by przedstawić swoje racje w danej sprawie.
Radni podzieleni
Radni nad projektem zmian w statucie będą debatować podczas posiedzeń komisji, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Głosowanie ma się odbyć na najbliższej sesji Rady Miejskiej 30 września. - Nie mam jeszcze ugruntowanej opinii na temat zmian w statucie, wątpliwości budzi nie tylko zapis o tysiącu podpisów pod inicjatywą uchwałodawczą, ale i kilka innych zapisów. Na pewno stanowisko naszego klubu przedstawię na sesji – powiedział nam Henryk Horbaczewski z SLD, który jest wiceprzewodniczącym komisji bezpieczeństwa i spraw samorządowych. Jego klub nie uczestniczył jednak w pracach zespołu.
- Prace na temat zmian w statucie miasta rozpoczęły się już w poprzedniej kadencji. Z ubolewaniem przyjęłam jednak ograniczenie składu osobowego zespołu tylko do radnych i urzędników magistratu. Przeprowadzono co prawda konsultacje z organizacjami pozarządowymi, ale to nie to samo co praca w ramach zespołu roboczego – mówi Maria Kosecka, radna PO. - Brałam czynny udział w pracach Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, której członkowie zgłaszali propozycje obniżenia progu 1000 osób. Moim zdaniem zbyt mała liczba wymaganych podpisów obniżyłaby rangę zgłaszanych wniosków i powodowałaby lawinę postulatów wąskich grup interesów. Uważam jednak, że temat jest otwarty i do dyskusji.
Jak to ma wyglądać w praktyce?
Obywatelskie projekty uchwał mają przechodzić trochę inną procedurę niż projekty grupy radnych czy prezydenta. Najpierw trzeba będzie zebrać 15-osobową grupę inicjatywną, wybrać z jej grona pełnomocnika i powiadomić o jej zawiązaniu przewodniczącego Rady Miejskiej. Wniosek do przewodniczącego ma m.in. zawierać propozycję uchwały, jej treść i uzasadnienie. Przewodniczący Rady Miejskiej w ciągu 21 dni będzie rejestrował taką grupę w rejestrze prowadzonym przez Biuro Rady, a od momentu rejestracji autorzy obywatelskiego projektu będą mieli dwa miesiące na zebranie co najmniej tysiąca podpisów popierających dany pomysł. Po spełnieniu tych wymogów Rada Miejska będzie miała trzy miesiące na przeanalizowanie wniosku i głosowania w tej sprawie. Przedstawiciel grupy inicjatywnej będzie mógł uczestniczyć we wszystkich pracach nad uchwałą. Będzie mógł też skorzystać z pomocy urzędników, jeśli zgodzi się na to prezydent.
RG