Podpis:
A może szanowne niechodzące towarzystwo ruszyłoby się z domu i zagłosowało. Każdy wedle własnego sumienia. Rozumiem, nie głosujecie, nie marudzicie, tak? Najgorsze to nie robić nic. Wszyscy winni tylko nie my sami. Wstyd.
Byłem i pójdę ponownie, zapewniam.