10:19

Policjanci z prewencji patrolujący miasto zatrzymali do kontroli bmw. Nie dość, że 35-letnia kierująca była pijana to jeszcze uderzyła w radiowóz. Odpowie teraz za spowodowanie kolizji i jazdę po alkoholu. Grozi jej kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Samo zatrzymanie kobiety nie było takie oczywiste. Funkcjonariusze jadący fiatem ducato używali sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kobieta nie reagowała. Przy wjeżdżaniu do garażu na ulicy Kłoczowskiego uderzyła w murek betonowy, następnie cofając uderzyła w radiowóz. Nadal nie reagowała na stojących funkcjonariuszy, którzy pukali w boczną szybę kierowcy i próbowali otworzyć drzwi bmw. Chciała ruszyć i jechać dalej. W ostatniej chwili otworzyła auto, gdyż funkcjonariusze chcieli już wybić szybę. Wyciągnęli z samochodu 35-latkę i poczuli od razu woń alkoholu. Okazało się, że kierowała nim Edyta L. Badanie na obecność alkoholu wykazało, że kobieta miała 2,5 promila. Policjanci odtworzyli trasę kobiety. Jechała z ulicy Zacisze, gdzie bawiła się w klubie nocnym. W samochodzie miała kilka piw, a jedna butelkę w schowku do połowy opróżnioną. Nie dość, że w oczywisty sposób zawiniła to jeszcze miała pretensje do policjantów, że ją zatrzymali zamiast pilnować niewiernych mężów.
Ten element pojawiał się przez całą interwencję. Opowiedziała, że pokłóciła się z mężem, pojechała do lokalu i tam piła alkohol. Odpowie teraz za spowodowanie kolizji i jazdę po alkoholu. Grozi jej kara do 2 lat pozbawienia wolności.