Policjanci zatrzymali 23 - letnią braniewiankę, która pozorując włamanie do mieszkania przyjaciela, chciała ukryć swoje kradzieże. Wśród fantów znalazł się szklany słoń.
Poszkodowany mężczyzna zgłosił kradzież z włamaniem w miniony poniedziałek (15 września).
- Z jego relacji wynikało, że włamywacz wszedł do mieszkania przy ulicy Elbląskiej na tzw. pasówkę i ukradł telefon komórkowy o wartości 150 zł oraz 350 zł – mówi Anna Kos z KPP w Braniewie. - Ponadto łupem złodzieja padł szklany słonik należący do jego 23 - letniej przyjaciółki.
Pracujący na miejscu włamania policjanci z sekcji kryminalnej od początku mieli wątpliwości, co do podawanych przez 39 - letniego pokrzywdzonego okoliczności kradzieży z włamaniem. Podejrzliwi funkcjonariusze zaczęli bliżej „przyglądać" się 23 - letniej lokatorce, Katarzynie H. Kobieta została przyłapana na kłamstwie.
- Po krótkiej rozmowie wszystko okazało się jasne – mówi Anna Kos. - Słoń, który miał przynosić szczęście, znalazł się w jej torebce, jako pierwszy dowód kłamstwa. Skradziony telefon w asyście policjantów kobieta odebrała z lombardu.
Katarzyna H. przyznała się do fikcyjnego włamania i okradzenia przyjaciela.
Jak ustalili policjanci, młoda kobieta wcześniej ukradła zapasowy klucz do mieszkania i pod nieobecność gospodarza upozorowała włamanie.
W czwartek (18 września) Katarzyna H. usłyszała zarzut kradzieży. Przyznała się do niego. Miała tylko uwagi, co do wielkości podanej kwoty skradzionych kwot pieniędzy. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
- Z jego relacji wynikało, że włamywacz wszedł do mieszkania przy ulicy Elbląskiej na tzw. pasówkę i ukradł telefon komórkowy o wartości 150 zł oraz 350 zł – mówi Anna Kos z KPP w Braniewie. - Ponadto łupem złodzieja padł szklany słonik należący do jego 23 - letniej przyjaciółki.
Pracujący na miejscu włamania policjanci z sekcji kryminalnej od początku mieli wątpliwości, co do podawanych przez 39 - letniego pokrzywdzonego okoliczności kradzieży z włamaniem. Podejrzliwi funkcjonariusze zaczęli bliżej „przyglądać" się 23 - letniej lokatorce, Katarzynie H. Kobieta została przyłapana na kłamstwie.
- Po krótkiej rozmowie wszystko okazało się jasne – mówi Anna Kos. - Słoń, który miał przynosić szczęście, znalazł się w jej torebce, jako pierwszy dowód kłamstwa. Skradziony telefon w asyście policjantów kobieta odebrała z lombardu.
Katarzyna H. przyznała się do fikcyjnego włamania i okradzenia przyjaciela.
Jak ustalili policjanci, młoda kobieta wcześniej ukradła zapasowy klucz do mieszkania i pod nieobecność gospodarza upozorowała włamanie.
W czwartek (18 września) Katarzyna H. usłyszała zarzut kradzieży. Przyznała się do niego. Miała tylko uwagi, co do wielkości podanej kwoty skradzionych kwot pieniędzy. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
oprac. A