UWAGA!

Spirala strachu i niepamięci

Po 5 lat więzienia dla Marcina P. i Jacka B., pseudonim „Jazon”, oskarżonych o pobicie ze skutkiem śmiertelnym Pawła M. w pobliżu Bowling Clubu. Taki wyrok zapadł dziś (15 maja) w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Natomiast Varushan M. oskarżony o pobicie Marcina M., otrzymał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.

Obrońca zapowiada apelację. Broni nie składa również ojciec pobitego na śmierć chłopaka.
     
     Sprawa toczyła się przed elbląskim Sądem Okręgowym od jesieni ubiegłego roku. Marcin P., utytułowany bokser oraz Jacek B., pseudonim „Jazon”, oskarżeni zostali o pobicie ze skutkiem śmiertelnym Pawła M. Do zdarzenia doszło w lipcu ub. r. w pobliżu Bowling Clubu. Skatowany chłopak prawie dwa tygodnie walczył w szpitalu o życie. Walkę przegrał.
     Na ławie oskarżonych zasiadał także Varushan M., oskarżony o pobicie Marcina M., kolegi Pawła M.
     Dziś przyszedł czas namowy końcowe oskarżyciela i obrońcy.
     
     Spirala strachu i niepamięci
     Prokurator stwierdziła, że zgromadzone dowody i zeznania świadków potwierdzają winę zarówno Marcina P., jak i Jacka B. Jej zdaniem nie bez winy jest również Varushan M.
     Prokurator przekonywała sąd, że Marcin P. pobił Pawła M. wraz z „Jazonem” oraz innymi osobami. Tych jednak nie udało się ustalić. Wersję Jacka B. (oskarżony twierdził, że nie biegł za Pawłem, ale za innym mężczyzną, który go zaatakował) uznała za niewiarygodną.
     Najważniejsze zeznania - zdaniem oskarżenia - to słowa Marcina M. i Damiana K., który obecnie przebywa w zakładzie karnym. Zmieniał on w prawdzie w sądzie swoje zeznania, ale wizja lokalna potwierdziła jego pierwszą wersję.
     Ważna jest również opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej. Wykluczyła ona powstanie obrażeń w wyniku zadania jednego czy dwóch ciosów (jak przekonywał Marcin P.) lub upadku na twarde podłoże. Obrażenia powstały na skutek wielokrotnych uderzeń, jak również brutalnego kopania po całym ciele.
     - Tłumaczenia Marcina P., że uderzył ofiarę tylko dwa razy, są śmieszne - mówił mecenas Krzysztof Kanty, który był w tym procesie oskarżycielem posiłkowym. - Jako bokser tłumaczył także, że na ringu, po jego ciosach, przeciwnicy zawsze się podnosili. Tak, ale on miał wówczas na rękach rękawice, a przeciwnicy ochraniacze na głowie. Z tego, co wiadomo, Paweł M. nie był wyposażony w ochraniacz, a Marcin P. w rękawice. Marcin P. przepraszał rodzinę Pawła, ale nie widać było skruchy - kontynuował mecenas. - Chodziło mu tylko o złagodzenie swojej kary. Poza tym zastanawiające jest zachowanie oskarżonych po zdarzeniu. Nagle, mimo pracy zawodowej, zdecydowali się opuścić miasto czy wyjechać do rodziny. Człowiek niewinny nie ma się czego obawiać. Co, w grupie byli silni, a później ich odwaga opuściła?
     - Co do zeznań świadków - widać było, że boją się zeznawać - nie odpuszczał mecenas Kanty. - Damian K., który przebywał tamtej lipcowej nocy na przepustce z zakładu karnego, mimo wszystko zdecydował się zadzwonić na policję. To, co zobaczył, musiało być więc wstrząsające. Jednak później, w sądzie, zmienił swoje zeznania. Cóż, w więzieniu tacy jak on są kapusiami i nie mają lekkiego życia. Chciał więc się wycofać ze swoich zeznań. Inny świadek nie chciał zeznawać w obecności oskarżonych - to też o czymś świadczy. Całemu procesowi towarzyszył paraliż strachu i niepamięci.
     Oskarżenie domagało się dla Marcina P. i Jacka B. kary 6 lat więzienia i nawiązki w wysokości 10 tys. zł, a dla Varushana M. - kary roku więzienia i 5 tys. zł.
     
     Dowody są słabe, zeznania niewiarygodne
     Natomiast obrońca oskarżonych Stanisław Borzdyński obalał zeznania Marcina M., który, według niego, nie mógł się zdecydować, gdzie został pobity i co widział. Podważał także zeznania Damiana K. Podkreślał, że w całym procesie dowodów przeciwko jego klientom jest mało.
     - Opinia biegłego sądowego nie wykazała, że Pawłowi M. ktoś skoczył na głowę, jak zeznawał jeden ze świadków - podkreślał.
     Wnioskował o złagodzenie kary dla Marcina P., który - jego zdaniem - prawdziwie przepraszał rodzinę zabitego, dla Jacka B. - o uniewinnienie z braku dowodów, a dla Varushana M. - o warunkowe umorzenie postępowania karnego.
     - Ma on nieposzlakowaną opinię i na studiach, i wśród Ormian, a ponadto nie był wcześniej karany. Przeprosił również Marcina M. i jego przeprosiny zostały przyjęte - argumentował.
     
     Jest wina, jest i kara
     Ostatecznie sędzia Marta Wiśniewska ogłosiła wyrok. Marcin P. i Jacek B. - po 5 lat więzienia; muszą też wpłacić po 5 tys. zł na konto Fundacji Ewy Błaszczyk „A kogo?”. Na poczet kary wliczony zostanie im czas, jaki spędzili w areszcie. Natomiast Varushan M. otrzymał karę 1 roku i 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Dodatkowo trafi pod dozór kuratora. Musi też wpłacić na konto fundacji „A kogo?” 2 tys. zł. Wszyscy oskarżeni zostali też obarczeni po części kosztami procesowymi, a Marcin P. i Jacek B. muszą także zapłacić po 4 tys. zł ojcu Pawła.
     Wyrok nie jest prawomocny.
     - W świetle przedstawionych dowodów, zeznań świadków kara jest sprawiedliwa - uzasadniała sędzia Wiśniewska. - Wszystko ułożyło się w logiczną całość i pozwoliło przyjąć jedną wersję wydarzeń. Jednak w niektórych momentach brakuje świadków. Opinia biegłego sądowego potwierdziła, że obrażenia, jakie odniósł Paweł M., zostały spowodowane przez kilka osób. Obala to wersję Marcin P., który twierdzi, że uderzył go tylko dwa razy. Wraz z nim, odchodzącym z miejsca, gdzie znaleziono Pawła, widziane były też inne, niezidentyfikowane osoby. Niestety, nie udało się im postawić zarzutów.
     - Spodziewałem się wyższego wyroku - mówił po wyjściu z sali Andrzej Sztuczka, ojciec Pawła. - 5 lat to śmiechu warte! Tylko tyle za zabicie człowieka? Broni nie złożę. Dalej będę szukał osób, które mogą wnieść coś nowego do sprawy. Nadal czeka nagroda. Chcę, by prawda wyszła na jaw. Chcę znaleźć ludzi, którzy zakatowali mi dzieciaka.
     Mecenas Stanisław Borzdyński zapowiada apelację.
     - Będę wnioskował o zmianę kary dla wszystkich trzech moich klientów - mówił.
     
     Mówi ojciec nieżyjącego Pawła Andrzej Sztuczka, który przed sądem występował jako oskarżyciel posiłkowy:
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • nie no nie mogę w to uwierzyć, 5 lat za morderstwo?! powinny do końca swojego życia gnić w więzieniu!
  • Właśnie przez tak niskie kary, zabójcy, zwyrodnialcy czują się bezkarni. .. Strach chodzić po ulicach. ..
  • i to ma być SPRAWIEDLIWOŚĆ?????
  • Nie można odpuścić tym bandytom !!! Wyjdą z pudła za 2 lata i dalej będą szaleć. Konieczna jest zmiana kwalifikacji czynu. To było morderstwo !!!
  • Nieposzlakowana opinie wsród Ormian to smieszne
  • Skandal !!! oto Wysoki Niezawisły Sąd wydał instrukcje: chcesz zabić bez ponoszenia większych konsekwencji ? nie używaj broni, noża ani innych przedmiotów. zakatuj swoją ofiarę na śmierć. będziesz sprytny to półtora-dwa lata posiedzisz w areszcie do sprawy(masz status podejrzanego) a później pół roku-rok w zk i wychodzisz na wolność. czy dane mi będzie dożyć dnia kiedy jakiś Wysoki Sąd będzie miał "jaja" i zmieni kwalifikację takiego czynu na zabójstwo z premedytacją ? czy chwasty dzięki Niezawisłym Sądom będą dalej plenić się, zagrażając naszym najbliższym ? z całego serca współczuję rodzinie ofiary. taki wyrok to kolejny cios w serce.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    janfasola(2008-05-15)
  • Skandal Brak słów. W sądzie sprawiedliwości nie znajdziesz. Wielka szkoda. Andrzeju, Jolu - trzymajcie się jesteśmy z Wami.
  • walczcie dalej o sprawiedliwy wyrok. .. jestesmy z wami!/===wspolczuje rodzicom!===
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    london eye!(2008-05-16)
  • Pawła M czy Pawła S ????!!!!!
  • Brawo dla polskiego sądownictwa!!! Wyrok 5 lat, a za dobre sprawowanie ile pani sędzia obniży? Ja za "dziesionę" na pijanym, gdzie nikomu włos z głowy nie spadł dostałem bez żadnego ale 2/5,też miałem nieposzlakowaną opinię, dobrze się uczyłem, pochodzę z dobrego domu, nawet proboszcz i nauczyciele, nie mówiąc o znajomych i sąsiadach za mnie poświadczył, bokserem też nie jestem. Nie mam pieniędzy i znajomości, więc nurtuje mnie pytanie: czyżby mi źle z twarzy patrzyło? W sumie może to i dobrze, przynajmniej chłopaki nie będą mieli zmarnowanego życia. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zniesmaczony prawem(2008-05-16)
  • Komedia!!! złodzieje mają większe kary niż mordercy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mmichal(2008-05-16)
  • Do wiadomości tych co mówią że to było morderstwo. Barany oni nikogo nie chcieli zabić, takich pobić jest tysiące ale do tej pory nikt nie zginął. To przykra sprawa i dla pobitego i dla nich bo na bank nie chcieli go zabić. 5 lat to i tak za dużo. Nigdy jak się kogoś bije to nie chce się go zabić to był straszny wypadek i tyle!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Odpowiedni wyrok(2008-05-16)
Reklama