
Miał 16 lat, gdy zabił siostrę i usiłował zabić matkę. 26-letni dziś Paweł J., skazany na 7 lat więzienia, wychodzi na wolność. Jednak postanowieniem Sądu Okręgowego w Elblągu zastosowany zostanie wobec niego nadzór prewencyjny, mężczyzna będzie musiał również poddać się terapii. Sąd uznał, że nadal stwarza zagrożenie.
Do tragedii doszło w marcu 2009 roku w jednym z pasłęckich mieszkań. 16-letni wówczas Paweł zaatakował nożem swoją 11-letnią siostrę. Zadał jej wiele ciosów w głowę, szyję, brzuch i klatkę piersiową. W wyniku odniesionych obrażeń dziewczynka zmarła. Gdy do domu wrócili rodzice, chłopak początkowo zwodził ich mówiąc, że siostra gdzieś wyszła. Następnie rzucił się z siekierą na matkę. Kobieta w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala wojewódzkiego w Elblągu. Przeżyła.
Chłopak przyznał się do zarzucanych czynów. Wyjaśniał, że jego zdaniem rodzice bardziej wyróżniali siostrę, darzyli ją większym uczuciem, co miało go skłonić do takiego zachowania. Proces nastolatka toczył się przed sądem w Elblągu. W październiku 2011 r. zapadł wyrok skazujący Pawła J. (chłopak odpowiadał jak dorosły) na 7 lat więzienia, a kara miała być wykonywana w systemie terapeutycznym.
Teraz ma wyjść na wolność. Na kilka dni przed zakończeniem odbywania kary - na wniosek zakładu karnego w Iławie, gdzie Paweł J. przebywa - odbyło się posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Elblągu.
- Paweł J. został uznany za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób [tzw. ustawa o bestiach - red.] - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik SO. - Zastosował wobec niego nadzór prewencyjny, który będzie sprawowany przez policję. Nałożył na Pawła J. obowiązek poddania się postępowaniu terapeutycznemu w Poradni dla Ofiar i Sprawców Przemocy. Ponadto sąd zarządził umieszczenie wyników analizy DNA, odcisków linii papilarnych, zdjęć, szkiców i opisów wizerunków Pawła J. w odpowiednich bazach i zbiorach danych.
Postanowienie nie jest prawomocne.
Chłopak przyznał się do zarzucanych czynów. Wyjaśniał, że jego zdaniem rodzice bardziej wyróżniali siostrę, darzyli ją większym uczuciem, co miało go skłonić do takiego zachowania. Proces nastolatka toczył się przed sądem w Elblągu. W październiku 2011 r. zapadł wyrok skazujący Pawła J. (chłopak odpowiadał jak dorosły) na 7 lat więzienia, a kara miała być wykonywana w systemie terapeutycznym.
Teraz ma wyjść na wolność. Na kilka dni przed zakończeniem odbywania kary - na wniosek zakładu karnego w Iławie, gdzie Paweł J. przebywa - odbyło się posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Elblągu.
- Paweł J. został uznany za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób [tzw. ustawa o bestiach - red.] - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik SO. - Zastosował wobec niego nadzór prewencyjny, który będzie sprawowany przez policję. Nałożył na Pawła J. obowiązek poddania się postępowaniu terapeutycznemu w Poradni dla Ofiar i Sprawców Przemocy. Ponadto sąd zarządził umieszczenie wyników analizy DNA, odcisków linii papilarnych, zdjęć, szkiców i opisów wizerunków Pawła J. w odpowiednich bazach i zbiorach danych.
Postanowienie nie jest prawomocne.
A