
Grzegorz Nowaczyk uważa, że po przebudowie obecnego stadionu Olimpii powienien powstać nowoczesny, typowo piłkarski obiekt. I krytykuje przedstawicieli miasta za przedwczesne prezentacje projektów zawierających elementy mogące wprowadzać kibiców w błąd. To oficjalna wypowiedź przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w Elblągu w sprawie wyczekiwanej przez kibiców inwestycji.
– Elbląg ma mieć stadion piłkarski zaprojektowany według najlepszych wzorów. Bez bieżni tartanowej, z trybunami blisko boiska, dobrą widocznością meczu z każdego miejsca na widowni, wszystko w absolutnej zgodzie z przepisami UEFA. Dyskutować na pewno możemy o jego pojemności, bo to będzie uzależnione od możliwości finansowych miasta. Ale mówiąc o nich, na pewno trzeba dobrze przepracować moment tworzenia modelu zarówno finansowania samej inwestycji, jak i późniejszych kosztów eksploatacji. Słyszę często głosy, że to akurat kibiców obchodzi w tym momencie najmniej, bo najważniejsze jest to, aby w końcu cokolwiek zaczęło się w sprawie nowego stadionu dziać. Powtarzam w takim razie raz jeszcze i proszę traktować to jako publiczne zobowiązanie: jestem za nowym stadionem, ale tylko typowo piłkarskim – pisze na swoim blogu Grzegorz Nowaczyk, jeden z najpoważnieszych kandydatów na Prezydenta Elbląga.
Nowaczyk przypomina jednocześnie, że w kwietniu br. Naczelnik Wydziału Sportu upublicznił podczas spotkania Forum Rozwoju Elbląga koncepcję budowy stadionu lekkoatletyczno-piłkarskiego przy ulicy Agrykola. Przedstawiciel UM zastrzegł jednak, że po pierwsze, nie wiadomo, czy w ogóle taka koncepcja będzie realizowana, po drugie, nie wiadomo, kiedy miałaby się rozpocząć inwestycja i w końcu najważniejsze: brak obecnie dla niej finansowania w budżecie miasta.
Nowaczyk stawia publiczne pytanie o sens publicznego omawiania tego rodzaju koncepcji, istniejących w zasadzie tylko na papierze. – To trochę taki urzędowy „czas przyszły chcący” – bardzo chcemy i może kiedyś w przyszłości, ale nie wiemy. Kiedy, i nie wiemy, co konkretnie możemy chcieć zrobić – komentuje na swoim blogu lider Platformy w Elblągu.
– Ode mnie w sprawie stadionu tylko konkrety: nowy stadion tylko piłkarski i tylko dla tego obiektu będzie organizowane finansowanie i rozpocznie się poszukiwanie dofinansowania. Od początku mam zamiar również postawić na działania związane z komercjalizacją tego obiektu, m.in. zbycie prawa do nazwy obiektu w umowie długoterminowej. Poszukiwania operatora dla stadionu w Elblągu raczej z góry mogą być skazane na niepowodzenie, jesteśmy średnim rynkiem do organizowania dużych wydarzeń poza sportowych (koncerty). Zarabianie wynikające z posiadania stadionu będzie zatem największym zadaniem, z jakim przyjdzie się zmierzyć miastu, mam nadzieję za 2-3 lata – ocenia Grzegorz Nowaczyk.
Nowaczyk przypomina jednocześnie, że w kwietniu br. Naczelnik Wydziału Sportu upublicznił podczas spotkania Forum Rozwoju Elbląga koncepcję budowy stadionu lekkoatletyczno-piłkarskiego przy ulicy Agrykola. Przedstawiciel UM zastrzegł jednak, że po pierwsze, nie wiadomo, czy w ogóle taka koncepcja będzie realizowana, po drugie, nie wiadomo, kiedy miałaby się rozpocząć inwestycja i w końcu najważniejsze: brak obecnie dla niej finansowania w budżecie miasta.
Nowaczyk stawia publiczne pytanie o sens publicznego omawiania tego rodzaju koncepcji, istniejących w zasadzie tylko na papierze. – To trochę taki urzędowy „czas przyszły chcący” – bardzo chcemy i może kiedyś w przyszłości, ale nie wiemy. Kiedy, i nie wiemy, co konkretnie możemy chcieć zrobić – komentuje na swoim blogu lider Platformy w Elblągu.
– Ode mnie w sprawie stadionu tylko konkrety: nowy stadion tylko piłkarski i tylko dla tego obiektu będzie organizowane finansowanie i rozpocznie się poszukiwanie dofinansowania. Od początku mam zamiar również postawić na działania związane z komercjalizacją tego obiektu, m.in. zbycie prawa do nazwy obiektu w umowie długoterminowej. Poszukiwania operatora dla stadionu w Elblągu raczej z góry mogą być skazane na niepowodzenie, jesteśmy średnim rynkiem do organizowania dużych wydarzeń poza sportowych (koncerty). Zarabianie wynikające z posiadania stadionu będzie zatem największym zadaniem, z jakim przyjdzie się zmierzyć miastu, mam nadzieję za 2-3 lata – ocenia Grzegorz Nowaczyk.
Monika Betcher, Urząd Marszałkowski, Biuro w Elblągu