Na specjalnym pokazie Dyskusyjnego Klubu Filmowego zorganizowanym przez kino Światowid w klubie Mjazzga we wtorek, 27 września, będzie można zobaczyć film Andrzeja Munka „Eroica”. Fabuła „Eroiki” jest związana z Powstaniem Warszawskim. Podejmując w 1957 roku ten temat Munk dotykał niezabliźnionej rany i wkraczał w rejony tabu.
Jedno z czołowych osiągnięć "szkoły polskiej", będące swoistym rozrachunkiem z mitologizowaniem wojennej przeszłości. Film należy do rzadko spotykanego gatunku - składa się z dwóch luźno ze sobą związanych tematycznie nowel. Część pierwsza opowiada o warszawskim cwaniaku Dzidziusiu, który przypadkowo wciągnięty w Powstanie Warszawskie zdobywa się na czyn bohaterski, choć właściwie niepotrzebny. Akcja drugiego opowiadania rozgrywa się w niemieckim oflagu i po raz pierwszy przedstawiono w niej życie polskich oficerów w obozie jenieckim w czasie ostatniej wojny. Do legendy urasta tu ucieczka por. Zawistowskiego. Tylko najbardziej wtajemniczeni wiedzą, że cały czas jest on w obozie - ukryty w przewodzie wentylacyjnym. Mimo starań i opieki kolegów bohater umiera - z zimna i samotności. A wszystko po to, by zachować legendę, która podtrzymywała na duchu wszystkich stłoczonych w obozie żołnierzy.
Munk zapożyczył tytuł filmu od patetycznej III Symfonii Es-dur Ludwiga van Beethovena. Pierwotnie Munk swoją filmową „Eroicę” chciał zbudować (na podobieństwo symfonii) z trzech (klasyczne symfonie składają się z czterech części), luźno ze sobą związanych części. Pierwszej części, już po zmontowaniu, Munk nie włączył do całości filmu. Uznał ją za nieudaną artystycznie. Ostatecznie więc podtytuł „Eroiki” brzmi „Symfonia bohaterska w dwóch częściach”, co jeszcze bardziej podkreśla ironiczny i sceptyczny wydźwięk filmu.
„Eroica” zaprezentowana zostanie we wtorek, 27 września o godz. 19 w klubie Mjazzga, a spotkanie poprowadzi prof. Krzysztof Kornacki - filmoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego. Wstęp wolny.
Munk zapożyczył tytuł filmu od patetycznej III Symfonii Es-dur Ludwiga van Beethovena. Pierwotnie Munk swoją filmową „Eroicę” chciał zbudować (na podobieństwo symfonii) z trzech (klasyczne symfonie składają się z czterech części), luźno ze sobą związanych części. Pierwszej części, już po zmontowaniu, Munk nie włączył do całości filmu. Uznał ją za nieudaną artystycznie. Ostatecznie więc podtytuł „Eroiki” brzmi „Symfonia bohaterska w dwóch częściach”, co jeszcze bardziej podkreśla ironiczny i sceptyczny wydźwięk filmu.
„Eroica” zaprezentowana zostanie we wtorek, 27 września o godz. 19 w klubie Mjazzga, a spotkanie poprowadzi prof. Krzysztof Kornacki - filmoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego. Wstęp wolny.
Edyta Jasiukiewicz, Światowid