
- Stowarzyszenie świętej Cecylii, mieszany chór kościelny przy parafii św. Mikołaja wybrał się we wczorajszą niedzielę wraz z członkami kapeli Pelza koleją nadzalewową na wycieczkę do Fromborka (niem. Frauenburg) - pisała prasa w 1902 roku. O czym jeszcze pisała?
W wyprawie wzięło udział około 130 osób. Z powodu niesprzyjającej aury wiele osób zrezygnowało z wycieczki. Po przybyciu do Fromborka najpierw wypito kawę, a potem wyruszono na zwiedzanie katedry. O godz. 16 odbył się koncert w ogrodzie Neumanna, gdzie zebrało się około 150 osób z Fromborka i okolic. Pierwsza część śpiewana rozpoczęła się o godzinie 17. Wszystkie występy chóralne i orkiestrowe były gorąco oklaskiwane. Podróż powrotna do domu miała miejsce o godz. 23 i wszyscy uczestnicy dotarli do swoich domów w dobrych nastrojach o godzinie pierwszej w nocy (AZ, wtorek, 17.06.1902 r.).
Udany wyścig kolarski zorganizowany przez Klub Wycieczkowy Elbing 1894
Wczoraj wczesnym rankiem o godz. 6 Klub Wycieczkowy Elbing 1894 zorganizował 30-kilometrowy wyścig, do którego zgłosiło się pięciu uczestników. Cała piątka wzięła też udział w zawodach. Wyścig odbył się po Szosie Pasłęckiej (niem. Holländer Chaussee, dzisiejsza Aleja Grunwaldzka) z punktem zwrotnym przy Schoenwiese, a start i meta znajdowała się na kilometrze 2,7 przy kawiarni Dettmanna. Jako pierwszy do celu dotarł pan Erich Saussel, który przejechał wymaganą trasę z czasem godzina i 5 minut. Za nim na metę przybył pan H. Jasinski z czasem godzina i 7 minut. Za nim panowie Artur Saussel i August Weiss. Piąty na mecie pojawił się mistrz malarski H. Momber. Klub a przede wszystkim uczestnicy wyścigu powinni być zadowoleni ze swoich czasów, ponieważ tego dnia wiał bardzo silny wiatr. Po południu odbyła się wycieczka do „Trzech Róż” (niem. Drei Rosen), w której wzięło udział około 30 uczestników. Wtedy też wręczono trzy ufundowane przez klub nagrody dla najlepszych kolarzy. W najlepszych nastrojach o godz. 22 członkowie klubu wrócili do Elbląga, by spędzić wspólnie jeszcze trochę czasu w przyjemnej atmosferze w lokalu klubowym (AZ, wtorek, 17.06.1902 r.).
Należy ukarać takie nawyki naszych mieszkańców
Irytujący zły nawyk staje się coraz bardziej zauważalny każdego dnia. Mamy tu na myśli obrzydliwy zwyczaj trzepania dywanów, narzut itp. przez okna wylegające na ulicę, a tym samym uwolnienia ich od przylegającego kurzu. Z reguły odbywa się to nie zważając na przechodzących pod oknami przechodniów, kiedy to opadający w gęstej chmurze brud osiada na ich ubraniach. W tej chwili nie wiemy, czy istnieją przepisy policyjne, które nakładają odpowiednie kary za takie lekkomyślne zachowanie, ale chcielibyśmy wierzyć, że tak, i dlatego zwracamy się do naszej administracji policyjnej z pilną prośbą o podjęcie natychmiastowych działań przeciwko takiej lekkomyślności z należytą surowością (AZ, środa, 18.06.1902 r.).
Rzucił się na żonę z siekierą
W poniedziałkowe popołudnie August Godewitz, trudniący się obróbką drewna zamieszkały przy ulicy Nowowiejskiej (niem. Neuengutstraße) dopuścił się poważnego występku. Mężczyzna wdał się w kłótnię ze swoją żoną i wpadł w tak wielką furię, że rzucił się na nią z ostrą siekierą, której używał w swojej pracy i tak poważnie ranił ją w nogę, że prawdopodobnie nie będzie mogła pracować przez długi czas, jeśli ten atak nie przyniesie jeszcze gorszych skutków. Mężczyzna został aresztowany (AZ, środa, 18.06.1902 r.).
Co tydzień cytujemy i tłumaczymy fragmenty artykułów z gazet, które ukazywały się w Elbingu, tym razem z pierwszego dziesięciolecia XX wieku. Obecnie przywołujemy publikacje z gazety Altpreußische Zeitung" i "Elbinger Neueste Nachrichten". Korzystamy ze zbiorów cyfrowych Biblioteki Elbląskiej.