
Handlowiec Dyck, oskarżony o dokonanie fałszerstw weksli na kwotę ponad 100 000 marek, stawił się dziś dobrowolnie w sądzie. Dyck jest byłym współwłaścicielem fabryki maszyn Bartesch und Dyck, która zbankrutowała. Mężczyzna zbiegł, po tym jak jego fałszerstwa wyszły na jaw...
Zniknięcie Dycka z Elbląga kilka miesięcy temu wywołało wielką sensację wśród mieszkańców naszego miasta i okolic. Dyck musiał przez tak długi czas bardzo dobrze się ukrywać, ponieważ wszelkie próby znalezienia go okazały się daremne. W sobotę wrócił do Elbląga, nierozpoznany przez nikogo, i stawił się około trzeciej po południu w sądzie. Prawdopodobnie skłoniły go do tego wyrzuty sumienia. Mężczyzna został oczywiście od razu zabrany do aresztu.
Do dzisiaj nie znamy żadnych szczegółów odnośnie tego, gdzie Dyck przebywał podczas swojej nieobecności. W sądzie zapadło wielkie milczenie na ten temat. Nie da się więc na razie stwierdzić, jak prawdziwe są krążące po naszym mieście plotki odnośnie powrotu Dycka. Niektórzy twierdzą bowiem, że Dyck przebywał w Szwajcarii, podczas gdy inni podają, że ostatnio przebywał w Rosji. Ludzie przypuszczają również, że Dyck miał przy sobie małą ilość gotówki, ponieważ w momencie nagłej ucieczki nie mógł zabrać większej sumy pieniędzy. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
Sprzedaż gazet w hotelach
Firma G. Stielke Berlin, która jest właścicielem księgarni znajdującej się przy naszym dworcu, z dniem wczorajszym na wzór wielkich metropolii wprowadziła zmiany w kwestii kolportażu gazet i czasopism. Każdego przedpołudnia i popołudnia w większych hotelach naszego miasta i w miejscach wzmożonego ruchu drogowego będą wystawiane przez pracownika firmy na sprzedaż gazety i czasopisma. (ENN, wtorek, 18.02.1913 r.)
Nowe urządzenia gazowe
Automaty gazowe, które w zeszłym roku po raz pierwszy zostały wprowadzone w naszym mieście z inicjatywy dyrektora zakładów gazowych, pana Zmarga, spotkały się z wielkim zainteresowaniem elblążan [...]. Popyt na te urządzenia jest bardzo duży. W obiegu jest już 300 takich aparatów, 150 osób oczekuje na kolejne. Można też stwierdzić, że dzięki tym automatom gazowym na monety znacznie wzrosło zużycie gazu w naszym mieście. [...] (ENN, piątek, 21.02.1913 r.)
Max Wiedemann nie żyje
Donosiliśmy już wcześniej w wydaniu niedzielnym, że podczas podróży agitacyjnej zmarł nagle Max Wiedemann, długoletni sekretarz Postępowej Partii Narodowej w Prusach Wschodnich. Na temat życia zmarłego tak donosi gazeta „R.H.Z”:
„Max Wiedemann urodził się 20 grudnia 1860 roku w Suszu (niem. Rosenberg). Uczęszczał do gimnazjum realnego w Elblągu. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości studiował matematykę w Królewcu (niem. Königsberg) i zdał tam egzamin państwowy.
W Elblągu ukończył praktyki w zawodzie nauczycielskim, zamienił jednak tę profesję na bardzo odpowiedzialny i wyczerpujący zawód dziennikarza. Zaczynał w „Altpreussische Zeitung”. Następnie pracował przez wiele lat w „Ostdeutsche Volkszeitung” w Czerniachowsku (niem. Insterburg – miasto w obwodzie kaliningradzkim). W 1898 roku zaczął pracę w „Königsberger Hartungsche Zeitung” jak redakor do spraw polityki. W późniejszych latach przejął posadę naczelnego „Königsberger Tagesblatt”, którą wcześniej zajmował dr Gustaw Herzberg. W 1903 roku zaczął pracę w „Tilsiter Allgemeine Zeitung” w Tylży (niem. Tilsit – dzisiejszy Sowieck – miasto w obwodzie kaliningradzkim). W 1910 roku przejął obowiązki sekretarza postępowej organizacji reprezentującej Czerniachowsk, Tylżę i przygraniczne tereny.
Wiedemann cieszył się miłością i szacunkiem ludzi, z którymi pracował. Pamiętać o nim pozostanie. Wszyscy, którzy go znali, będą wspominać go z szacunkiem. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
Wykład w „Złotym Lwie”
Wczoraj wieczorem w „Złotym Lwie” odbył się wykład z pokazem slajdów. Wykład cieszył się sporym zainteresowaniem. Rektor Akademii Królewskiej w Braniewie (niem. Braunsberg), profesor uniwersytecki, dr Kolberg, który jest docentem sztuki chrześcijańskiej, mówił o Madonnach Rafaela [Rafael Santi, często określany samym imieniem Rafael (1483- 1520) – włoski malarz i architekt, znany z częstych przedstawień Madonny]. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
***
W tym roku publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1913 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejna porcja wiadomości z lutego 1913. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
Do dzisiaj nie znamy żadnych szczegółów odnośnie tego, gdzie Dyck przebywał podczas swojej nieobecności. W sądzie zapadło wielkie milczenie na ten temat. Nie da się więc na razie stwierdzić, jak prawdziwe są krążące po naszym mieście plotki odnośnie powrotu Dycka. Niektórzy twierdzą bowiem, że Dyck przebywał w Szwajcarii, podczas gdy inni podają, że ostatnio przebywał w Rosji. Ludzie przypuszczają również, że Dyck miał przy sobie małą ilość gotówki, ponieważ w momencie nagłej ucieczki nie mógł zabrać większej sumy pieniędzy. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
Sprzedaż gazet w hotelach
Firma G. Stielke Berlin, która jest właścicielem księgarni znajdującej się przy naszym dworcu, z dniem wczorajszym na wzór wielkich metropolii wprowadziła zmiany w kwestii kolportażu gazet i czasopism. Każdego przedpołudnia i popołudnia w większych hotelach naszego miasta i w miejscach wzmożonego ruchu drogowego będą wystawiane przez pracownika firmy na sprzedaż gazety i czasopisma. (ENN, wtorek, 18.02.1913 r.)
Nowe urządzenia gazowe
Automaty gazowe, które w zeszłym roku po raz pierwszy zostały wprowadzone w naszym mieście z inicjatywy dyrektora zakładów gazowych, pana Zmarga, spotkały się z wielkim zainteresowaniem elblążan [...]. Popyt na te urządzenia jest bardzo duży. W obiegu jest już 300 takich aparatów, 150 osób oczekuje na kolejne. Można też stwierdzić, że dzięki tym automatom gazowym na monety znacznie wzrosło zużycie gazu w naszym mieście. [...] (ENN, piątek, 21.02.1913 r.)
Max Wiedemann nie żyje
Donosiliśmy już wcześniej w wydaniu niedzielnym, że podczas podróży agitacyjnej zmarł nagle Max Wiedemann, długoletni sekretarz Postępowej Partii Narodowej w Prusach Wschodnich. Na temat życia zmarłego tak donosi gazeta „R.H.Z”:
„Max Wiedemann urodził się 20 grudnia 1860 roku w Suszu (niem. Rosenberg). Uczęszczał do gimnazjum realnego w Elblągu. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości studiował matematykę w Królewcu (niem. Königsberg) i zdał tam egzamin państwowy.
W Elblągu ukończył praktyki w zawodzie nauczycielskim, zamienił jednak tę profesję na bardzo odpowiedzialny i wyczerpujący zawód dziennikarza. Zaczynał w „Altpreussische Zeitung”. Następnie pracował przez wiele lat w „Ostdeutsche Volkszeitung” w Czerniachowsku (niem. Insterburg – miasto w obwodzie kaliningradzkim). W 1898 roku zaczął pracę w „Königsberger Hartungsche Zeitung” jak redakor do spraw polityki. W późniejszych latach przejął posadę naczelnego „Königsberger Tagesblatt”, którą wcześniej zajmował dr Gustaw Herzberg. W 1903 roku zaczął pracę w „Tilsiter Allgemeine Zeitung” w Tylży (niem. Tilsit – dzisiejszy Sowieck – miasto w obwodzie kaliningradzkim). W 1910 roku przejął obowiązki sekretarza postępowej organizacji reprezentującej Czerniachowsk, Tylżę i przygraniczne tereny.
Wiedemann cieszył się miłością i szacunkiem ludzi, z którymi pracował. Pamiętać o nim pozostanie. Wszyscy, którzy go znali, będą wspominać go z szacunkiem. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
Wykład w „Złotym Lwie”
Wczoraj wieczorem w „Złotym Lwie” odbył się wykład z pokazem slajdów. Wykład cieszył się sporym zainteresowaniem. Rektor Akademii Królewskiej w Braniewie (niem. Braunsberg), profesor uniwersytecki, dr Kolberg, który jest docentem sztuki chrześcijańskiej, mówił o Madonnach Rafaela [Rafael Santi, często określany samym imieniem Rafael (1483- 1520) – włoski malarz i architekt, znany z częstych przedstawień Madonny]. (ENN, poniedziałek, 24.02.1913 r.)
***
W tym roku publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1913 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejna porcja wiadomości z lutego 1913. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
tłum. DK