UWAGA!

----

Dawno temu w Elblągu... odnaleziono stare freski

 Elbląg, Ul. Rybacka
Ul. Rybacka

Prof. dr Dorr podczas wczorajszego posiedzenia Towarzystwa ds. Starożytności doniósł o bardzo interesującym, historycznym odkryciu: malarz pokojowy Fechter podczas wyrabiania dwóch wnęk w ścianie korytarza budynku Berlowitzsches Haus przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße) trafił na drugą ścianę, na której uwidocznione były ślady starego malowidła....

Prof. dr Dorr powiadomiony o tym odkryciu przebadał dzieło i stwierdził, że ten mur musi być bardzo starej daty. Profesor twierdzi, że freski pochodzą z XVI w. lub początku XVII w. […]. (ENN, środa, 21.01.1914 r.)
      
       Ofiara jazdy na łyżwach
      

       Tragiczna śmierć Linka, dyrektora kasy okręgowej
      
Jak już w niedzielę wspominaliśmy na naszych łamach, podczas jazdy na łyżwach tragiczną śmiercią zginął urodzony w Elblągu, bardzo znany w naszym mieście, a obecnie zamieszkały w Hadersleben (Haderslev – miasto w południowej Danii) dyrektor temtejszej kasy okręgowej Link. O tragicznym losie ofiary możemy wyczytać w wydawanej w Hadersleben lokalnej gazecie „Schlegwische Grenzpost” („Szlezwicka Poczta graniczna”):
      
       Zaginął zagorzały sportsmen
      
W środę po południu około godziny 14.30 Link w swojej czapce saneczkarskiej oraz z czekanem wyszedł ze swojego mieszkania przy Aastruper Strasse. Link wykazywał się szczególnymi umiejętnościami, używając czekana, za pomocą którego potrafił się bardzo szybko przemieszczać. Posiadał on też wielkie umiejętności w jeździe na łyżwach.
       Feralnego dnia wybrał się lekko ubrany na groblę, by pojeździć na łyżwach. Był bowiem wielkim miłośnikiem sportu na wodzie, w wodzie oraz na lodowisku, zręcznym i doświadczonym sportowcem, do tego bardzo rozważnym i stroniącym od ryzyka, bardzo solidnym i zahartowanym.
      
       Podczas akcji ratunkowej dwaj mężczyźni wpadli pod lód
      
Około drugiej po południu na ratunek zaginionemu pospieszyło kilku mężczyzn z sąsiedztwa oraz ze starostwa, wśród nich właściciel domu, w którym Link zamieszkiwał. Przetrząśnięto całą groblę. Link był ostatnio widziany w środę na łyżwach na grobli. Przetrzaśnięto głębokie, szczególnie niebezpieczne miejsce ze względu na występujące tam silne prądy […]. Nie udało się jednak nic znaleźć.
       Mężczyźni podzielili się następnie na grupy i wtedy to pod jednym z nich, mężczyzną nazwiskiem Heumann, załamał się lód, mimo że ten bardzo szybko na łyżwach pomykał po lodzie. Heumann ugrzązł po szyję w wodzie i ponieważ lód podczas prób wydostania się na powierzchnię kruszył się, musiał pływać, by utrzymać się na powierzchni wody.
       Sekretarz komisji okręgowej Bonnichsen, który znajdował się najbliżej niego, chciał przyjść mu z pomocą, jednak i on znalazł się pod wodą, która sięgała mu po klatkę piersiową.
       Uratował ich pewien młody mężczyzna […], który pierwszy przybył na ratunek. Heumann, który znajdował się w bardzo niebezpiecznym miejscu, został w ostatniej chwili (nie bez problemów) […] wyciągnięty na powierzchnię. Nagle nieopodal wysepki znaleziono czapkę ofiary. Tkwiła ona przymarznięta w lodzie. […]. Dało to pewien punkt zaczepienia w dalszych poszukiwaniach ciała zaginionego. Akcja ratunkowa gorliwie postępowała dalej.
      
       Życiorys Linka
      
Link zmarł w wieku 37 lat. Pochodził z Elbląga, nie był żonaty. Od jesieni 1912 r. pełnił funkcję dyrektora kasy okręgowej. Do Hadersleben przybył z Poznania (niem. Posen), gdzie pracował jako rewident ksiąg. Jego rodzice nie żyją, miał tylko zamężną siostrę, która mieszka w Malborku (niem. Marienburg). […]
       Link był uprzejmym człowiekiem zarówno w stosunku do swoich klientów, jak i współpracowników. Był człowiekiem, który pod każdym względem nadawał się na powierzone mu stanowisko. […]
       Również w Elblągu wieść o śmierci Linka zasmuciła mieszkańców. Link miał bowiem w naszym mieście krąg licznych przyjaciół, także wśród urzędników magistratu, dla których pozostanie na zawsze nieodżałowanym, dobrym kolegą. (Jak już wcześniej wspominaliśmy, był on zatrudniony jako asystent w tutejszym miejskim biurze rachunkowym). (ENN, poniedziałek, 19.01.1914 r.)
      
       Niemiecki Związek Techników
      
Niemiecki Związek Techników, oddział w Elblągu (jego przewodniczącym jest asystent inspektora budowlanego Lehmann) ma w planach wyprawę do przedsiębiorstwa drzewnego Wittkowski. Przedsięwzięcie zaplanowane jest na 27 stycznia. Bezpośrednio po wizycie w przedsiębiorstwie odbędzie się miłe spotkanie w Englisch Brunnen (dzisiejszy browar elbląski). (ENN, poniedziałek, 19.01.1914 r.)
      
       Odznaczone przez cesarzową
      
W roku 1913 cesarzowa i królowa odznaczyła położne za ich 40-letnią pracę w zawodzie złotymi broszkami. I tak w prowincji Prus Zachodnich odznaczono siedem, a w Prusach Wschodnich pięć pań. W całym kraju odznaczono łącznie 199 osób.\
       W tym samym czasie cesarzowa przekazała służącym za ich 40-letnią służbę w tych samych rodzinach złote krzyże służących. Oprócz tego panie otrzymały wykonane przez cesarzową dyplomy. W prowincji Prus Wschodnich przyznano ich 22, a w Prusach Zachodnich pięć, w całym kraju łącznie 277. (ENN, wtorek, 20.01.1914 r.)
      
      
       ***
      
       Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1914 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś ostatni zestaw wiadomości ze stycznia 1914. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ładna ta najbliższa kamienica :) mogli by odbudować; )
  • CZ. I - [1] - Rzeczywiście to była piękna kamienica. Przed I wojną znajdowało się w niej atelier i sklep firmy „ Joseph Berlowitz (Nachfl) – właściciel Arthur Michalowski” , która produkowała modne ubrania dla panów i chłopców. Żydowska rodzina Berlowitz była aktywna w d. Elblągu. Jeden z nich - Feliks był fabrykantem kapeluszy (Rybacka 8/9) a Herman miał na ul. Pasłęckiej fabrykę mat i chodników. Przed II wojną właścicielem kamienicy nr 37 był kupiec Max Robinski. Do niego należała również kamienica stojąca obok, po lewej stronie - nr 38 (niewidoczna na zdjęciu). Dzisiaj w miejscu tytułowej kamienicy nr 37 znajdują się wykopy (ostatnio zniwelowane) po wykopaliskach archeologicznych. Po prawej stronie na zdjęciu widać wejście do Ścieżki Kościelnej prowadzącej w kierunku ul. Bednarskiej. Natomiast przy Ścieżce Kościelnej (na zdjęciu) stoi kamienica z barokowym szczytem. W jej miejscu, na parterze ma dzisiaj swoje podwoje firma „ Dialog” . Idąc przy murze „ Dialogu” można zobaczyć na ścianie (u góry) małe wnęki-blendy. Tu będą wmurowane łuki Ścieżki Kościelnej, gdy na odcinku Rybacka-Bednarska zostanie zrekonstruowana.
  • CZ. II - [2] Na II-gim piętrze tytułowej kamienicy nr 37 mieszkał do ok. 1934 r. adwokat Paul von Roebel, a następne kurator szkolny dr Paul Reichmann. Na kamienicy tej widać szyld „ Preuss u. Folger” – to reklama fabryki mebli, która przy Alei Grunwaldzkiej 45 miała swoje powierzchnie wystawiennicze i sprzedażne. Trzecia w kolejności kamienica nosi szyld „ Singer” , należący do tej znanej firmy produkującej maszyny do szycia, która w Elblągu miała swój oddział w przy ul. 1 Maja 10.
  • CZ. I – „ Niemiecki Związek Techników ma w planach wyprawę do przedsiębiorstwa drzewnego Wittkowski… ” . Tak, to było duże i znane przedsiębiorstwo. Jego siedziba była na nieistniejącej już Zimmer-Straße, która łączyła niegdyś ul. Janowską z Giermków. Pierwotny zakład „ Holzindustrie Wittkowski GmbH” znajdował się w m. Tschersk (Heiderode), czyli w Czersku. [3] – O niezwykle zasłużonym dla Elbląga prof. Robercie Dorr – więcej na Wortalu Historycznym Biblioteki Elbląskiej. W Łęczu znajduje się spora góra, której szczycie jest kamienny głaz z inskrypcją poświęconą prof. R. Dorr’ owi. Ze szczytu tego wzniesienia rozciąga się przepiękny widok na Zalew Wiślany, Mierzeję, Zatokę Gdańską i Półwysep Helski. Oczywiście przy dobrej pogodzie widać też Trójmiasto. Zdaje się że córka prof. Roberta Dorr’ a była żoną (?) prof. Arthura Semrau, który przybył do Elbląga z Torunia po 1920 r.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    erg...(2012-01-28)
  • Erg. super, nie dawaj się inwalidom umysłowym; a z innej beczki czy jesteś w stanie powiedzieć jaki adres miała kamienica na Wilhelmstr. 8 przed zmianą nazw ulic Lange i Kurze Hinterstr. ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Bob B.(2012-01-29)
  • Racja, Erg nie dawaj się. Mam pytanie: kiedy firma Wittkowskiego przeniosła się z Czerska do Elbląga? Czy po przenosinach prowadziła dalszą działalność w Czersku? Czy to, co do dziś działa w tym mieście, nie jest przypadkiem pozostałością po firmie Wittkowskiego?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Wacław Burzyński(2012-01-29)
  • Holzindustrie Wittkowsky G. m. b. H. , czyli spółka z ograniczoną odpowiedzialnością przeszła do Elbląga z Czerska w 1903 r. i jak wynika z dokumentów - już nie prowadziła w Czersku działalności, z wyjatkiem sprowadzania stamtąd dobrego materiału - drewna. W 1910 r. zatrudniała w Elblągu ok. 250 robotników. Wprowadziła kilka patentów i licencji na produkowane wyroby, a zwłaszcze na meble fornirowane wykonywane z płyt prasowanych pod dużym ciśnieniem pary. Produkowała wiele elementów uzupełniających do mebli, walizek podróżnych, części karoserii samochodowych a nawet drewnianych kół do pasków klinowych i zębatych. Firma znana była wóczas nie tylko w Niemczech.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    erg....(2012-01-29)
  • Dziękuję i nisko się kłaniam za wyjaśnienie. Pozdrawiam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Wacław Burzyński(2012-01-30)
  • Wielki uklon w pana strone Erg.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kwiatuszek123(2012-01-30)
  • TO LEPSZE NIŻ ERG : www.youtube.com
  • Czytając uwagi internautów nie można oprzeć się wrażeniu, że oto na tym forum zaistniała jakaś (to niezbyt celne słowo) pożądana i zgoła koncyliacyjna atmosfera - i Bogu dzięki! I cóż dodać w tej tak sympatycznej sytuacji? - Może jakiś dowcip, czy anegdotę z życia dawnego Elbląga - Z wielkomiejskiego życia, które tak ciepło i literalnie przedstawił Th. / Satori-Neumann. .. A więc - Elbląg miał również swój dialekt/gwarę. .. Tubylec- czyli urodzony Elblążanin nigdy nie powiedział Elbing tylko. .. ALBING! Pewnego razu przychodzi szacowna Elblążanka na dworzec PKP, a tu raptem jej synek szarpie ją i mówi: Mamo, ale tutaj nasz Albing jest jako Elbing napisany!!!. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    To były czasy!!!!(2012-01-31)
  • Erg. kłania się wszystkim cierpliwym "czytaczom" jego enuncjacji - nieraz chropowatych i z literówkami. Uwag podawanych w konwecji Radio Free Europe /Podajemy wiadomości dobre i zle - ale zawsze prawdziwe!/
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    erg....(2012-01-31)
Reklama