W niedzielę, 19 lipca na Schillingsbrücke klub lekkoatletyczny będzie świętował po raz drugi w tym roku dzień lata. Imprezę umilą znajdujący się właśnie na trasie do Petersburga akrobaci ćwiczący na drążku, bracia Wilson. Z tej okazji zostanie postawiona scena, na życzenie mieszkańców zostaną też ustawione miejsca siedzące. Szczegóły znajdują się w części ogłoszeniowej (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Duże zamówienie w stoczni Schichaua
Jak donosi „Erml. Ztg” Berlińska dyrekcja kolei zamówiła w tutejszej fabryce Schichaua 30 lokomotyw (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Cyrk Baese w Elblągu
Cyrk miniatur i teatr małp pod dyrekcją Jeana Baese, który pod dyrekcją wcześniejszego kierownika pana Brockmana okrył się dobrą sławą w północnych Niemczech, a większą część roku stacjonuje w Berlinie, przybył właśnie do Elbląga, by dać tutaj kilka pokazów. Otwarcie zaplanowano na jutro na małym placu ćwiczeń (niem. Exerzierplatz) (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Nieudana próba zabójstwa i samobójstwa
Dziś przed południem po godz. 11 ogrodnik Lehmann próbował zabić swoją żonę, oddając kilka strzałów z rewolweru. Kobieta została ciężko ranna, a Lehmann nieudolnie próbował zabić również siebie. O ustalonej porze Lehmann przybył pod kwiaciarnię swojej żony przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße), wszedł do sklepu i oddał kilka strzałów, wołając: „Śmierć, śmierć!” w kierunku małżonki z 9 mm rewolweru, nie trafił jej jednak. Kobieta uciekła do sklepu pana Jacoby, Lehman pobiegł za nią i oddał na ulicy jeszcze dwa strzały, jedna kula odbiła się od gorsetu kobiety, a druga dostała się do płuc. Następnie Lehmann uciekł szybko po dwóch schodkach do izby, gdzie próbował się zastrzelić, a gdy to się nie powiodło, próbował podciąć sobie żyły na szyi i na nadgarstkach. Po nieudanym samobójstwie Lehmann oddał się dobrowolnie wezwanym na miejsce policjantom, którzy z ukrycia obserwowali mężczyznę. Policjanci zawieźli desperata do szpitala, a kobieta została zabrana do mieszkania swoich rodziców. Powodem takiego zachowania się mężczyzny był fakt, że małżonkowie się rozwodzą (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Jak czują się ofiary wczorajszej strzelaniny?
Pod znakiem zapytania jest zdrowie ofiar wczorajszej tragedii, szczególnie Lehmanna. Lehmann, który w ostatnim czasie żył z żoną w separacji, mieszkał w Królewcu (niem. Königsberg) i otrzymywał od niej pieniądze, a wczoraj przybył do Elbląga. Obok nie zagrażających życiu ran ciętych na szyi i rękach mężczyzna skutkiem oddanego strzału ma także kulkę w dolnej szczęce po prawej stronie, kula ta nadal tkwi w okolicy ucha. Z powodu dużej utraty krwi życie Lehmanna jest w niebezpieczeństwie. Jego żona została ranna, jednak kula prawdopodobnie nie trafiła płuc i tkwi jeszcze w ranie. Druga kula musiała się odbić, ponieważ w ubraniu kobiety były dwie dziury, a kobieta jest ranna tylko w jednym miejscu. Ponieważ Lehmann oddał strzały z bardzo bliskiej odległości, suknia kobiety w okolicy talii znalazła się w ogniu i została ugaszona przez pomocnych sąsiadów. Samopoczucie kobiety nie budzi zastrzeżeń (AZ, niedziela, 19.07.1891 r.).
Teatr małp spodobał się elblążanom
Teatr małp Jeana Baese zarówno w sobotę jak i wczoraj cieszył się dużą widownią. Konie, psy i mały są znakomicie wytresowane. Również siostry Baese zaprezentowały się świetnie na trapezie i na linie. Do tematu jeszcze powrócimy, tymczasem polecamy Państwu odwiedzenie cyrku (AZ, wtorek, 21.07.1891 r.).
Nasze okolice przyciągają młodzież ze wsi
Coraz bardziej naszą okolicą jest zainteresowana młodzież wiejska, a może to właśnie zasługa wiejskich nauczycieli, że zaznajamiają swoich wychowanków z pięknymi okolicami ich rodzinnych stron. Wczoraj przybyło do Elbląga 12 wozów drabiniastych z uczniami z miejscowości Krzewsk (niem. Hohenwalde) i Węgle (niem. Wengeln), które udały się na zwiedzanie Bażantarni (niem. Vogelsang), a potem przez Thumberg (restauracja na górze Chrobrego) i Dębicę (niem. Dambitzen) wróciły do domu (AZ, wtorek, 21.07.1891 r.).
Jak donosi „Erml. Ztg” Berlińska dyrekcja kolei zamówiła w tutejszej fabryce Schichaua 30 lokomotyw (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Cyrk Baese w Elblągu
Cyrk miniatur i teatr małp pod dyrekcją Jeana Baese, który pod dyrekcją wcześniejszego kierownika pana Brockmana okrył się dobrą sławą w północnych Niemczech, a większą część roku stacjonuje w Berlinie, przybył właśnie do Elbląga, by dać tutaj kilka pokazów. Otwarcie zaplanowano na jutro na małym placu ćwiczeń (niem. Exerzierplatz) (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Nieudana próba zabójstwa i samobójstwa
Dziś przed południem po godz. 11 ogrodnik Lehmann próbował zabić swoją żonę, oddając kilka strzałów z rewolweru. Kobieta została ciężko ranna, a Lehmann nieudolnie próbował zabić również siebie. O ustalonej porze Lehmann przybył pod kwiaciarnię swojej żony przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße), wszedł do sklepu i oddał kilka strzałów, wołając: „Śmierć, śmierć!” w kierunku małżonki z 9 mm rewolweru, nie trafił jej jednak. Kobieta uciekła do sklepu pana Jacoby, Lehman pobiegł za nią i oddał na ulicy jeszcze dwa strzały, jedna kula odbiła się od gorsetu kobiety, a druga dostała się do płuc. Następnie Lehmann uciekł szybko po dwóch schodkach do izby, gdzie próbował się zastrzelić, a gdy to się nie powiodło, próbował podciąć sobie żyły na szyi i na nadgarstkach. Po nieudanym samobójstwie Lehmann oddał się dobrowolnie wezwanym na miejsce policjantom, którzy z ukrycia obserwowali mężczyznę. Policjanci zawieźli desperata do szpitala, a kobieta została zabrana do mieszkania swoich rodziców. Powodem takiego zachowania się mężczyzny był fakt, że małżonkowie się rozwodzą (AZ, sobota, 18.07.1891 r.).
Jak czują się ofiary wczorajszej strzelaniny?
Pod znakiem zapytania jest zdrowie ofiar wczorajszej tragedii, szczególnie Lehmanna. Lehmann, który w ostatnim czasie żył z żoną w separacji, mieszkał w Królewcu (niem. Königsberg) i otrzymywał od niej pieniądze, a wczoraj przybył do Elbląga. Obok nie zagrażających życiu ran ciętych na szyi i rękach mężczyzna skutkiem oddanego strzału ma także kulkę w dolnej szczęce po prawej stronie, kula ta nadal tkwi w okolicy ucha. Z powodu dużej utraty krwi życie Lehmanna jest w niebezpieczeństwie. Jego żona została ranna, jednak kula prawdopodobnie nie trafiła płuc i tkwi jeszcze w ranie. Druga kula musiała się odbić, ponieważ w ubraniu kobiety były dwie dziury, a kobieta jest ranna tylko w jednym miejscu. Ponieważ Lehmann oddał strzały z bardzo bliskiej odległości, suknia kobiety w okolicy talii znalazła się w ogniu i została ugaszona przez pomocnych sąsiadów. Samopoczucie kobiety nie budzi zastrzeżeń (AZ, niedziela, 19.07.1891 r.).
Teatr małp spodobał się elblążanom
Teatr małp Jeana Baese zarówno w sobotę jak i wczoraj cieszył się dużą widownią. Konie, psy i mały są znakomicie wytresowane. Również siostry Baese zaprezentowały się świetnie na trapezie i na linie. Do tematu jeszcze powrócimy, tymczasem polecamy Państwu odwiedzenie cyrku (AZ, wtorek, 21.07.1891 r.).
Nasze okolice przyciągają młodzież ze wsi
Coraz bardziej naszą okolicą jest zainteresowana młodzież wiejska, a może to właśnie zasługa wiejskich nauczycieli, że zaznajamiają swoich wychowanków z pięknymi okolicami ich rodzinnych stron. Wczoraj przybyło do Elbląga 12 wozów drabiniastych z uczniami z miejscowości Krzewsk (niem. Hohenwalde) i Węgle (niem. Wengeln), które udały się na zwiedzanie Bażantarni (niem. Vogelsang), a potem przez Thumberg (restauracja na górze Chrobrego) i Dębicę (niem. Dambitzen) wróciły do domu (AZ, wtorek, 21.07.1891 r.).
tłum. DK