
Od pewnego czasu w Elblągu odczuwa się brak napojów gazowanych, jak woda sodowa i oranżady. Ponieważ sytuacja nie polepsza się, zwróciliśmy się do kierownika Wydziału Przemysłu i Handlu Prez. MRN w Elblągu, tow. Michała Szegdy z prośbą o wyjaśnienie.
W br. zbyt późno zajęto się sprawą zaopatrzenia miasta w dostateczną ilość napojów. Tylko PSS chcąc w jakiś sposób przynajmniej częściowo rozwiązać problem zainstalowała na ulicach przenośne wózki z saturatorami. Ale to wszystko mało. Okazuje się, że w upalne dni, już około południa, poza piwem, nie ma żadnych innych napojów. Trudno w tej chwili szukać winnych i chyba ich nie ma. Po prostu żywiołowy rozwój miasta spowodował, że istniejące w Elblągu urządzenia do produkcji wód gazowanych okazały się za stare i za mało wydajne. Dlatego władze handlowe już teraz myślą o przyszłym sezonie letnim. I chyba mają rację, jako, że... lepiej późno niż wcale.
(jk)