Przydałaby się Elblągowi informacja kolejowa taka, jaką posiadają większe dworce, informował Dziennik Bałtycki z 4 stycznia 1956 r.
Wydzwoniłem 29-00.
- Stacja kolejowa Elbląg – słyszę miły głos w słuchawce i pytam
- O której odchodzi najbliższy pociąg do Gdańska?
- Nie wiem. Łączę z dyżurnym nadzorczym.
Po chwili.
- Dyżurny nie odpowiada, widocznie jest na peronie.
- A pani nie mogłaby mnie poinformować? – pytam nieśmiało.
- Nie muszę, nie jestem tu od tego, zresztą nie wiem.
- A ja myślałem, że pani pracuje na kolei.
Ale słów tych nie słyszała moja rozmówczyni. Wyłączyła się.
xxx
Przydałaby się Elblągowi informacja kolejowa taka, jaką posiadają większe dworce, ale skoro jej nie ma, proponujemy zawiadowcy stacji, aby i w centrali umieścił spis pociągów, przychodzących i odchodzących. Tak na wszelki wypadek. Bo przecież łatwiej byłoby telefonistce i z większym pożytkiem odpowiedzieć np. „13.11”, aniżeli prowadzić rozmowy w rodzaju przytoczonej powyżej.
- Stacja kolejowa Elbląg – słyszę miły głos w słuchawce i pytam
- O której odchodzi najbliższy pociąg do Gdańska?
- Nie wiem. Łączę z dyżurnym nadzorczym.
Po chwili.
- Dyżurny nie odpowiada, widocznie jest na peronie.
- A pani nie mogłaby mnie poinformować? – pytam nieśmiało.
- Nie muszę, nie jestem tu od tego, zresztą nie wiem.
- A ja myślałem, że pani pracuje na kolei.
Ale słów tych nie słyszała moja rozmówczyni. Wyłączyła się.
xxx
Przydałaby się Elblągowi informacja kolejowa taka, jaką posiadają większe dworce, ale skoro jej nie ma, proponujemy zawiadowcy stacji, aby i w centrali umieścił spis pociągów, przychodzących i odchodzących. Tak na wszelki wypadek. Bo przecież łatwiej byłoby telefonistce i z większym pożytkiem odpowiedzieć np. „13.11”, aniżeli prowadzić rozmowy w rodzaju przytoczonej powyżej.
oprac. Olaf B.