
W związku z nadchodzącym sezonem letnim w Elblągu obserwuje się duży popyt na obuwie - czytamy w Głosie Elbląga z 6 maja 1964 roku.
Nie można powiedzieć, żeby w elbląskich sklepach brak było obuwia, przeciwnie, wybór jest olbrzymi. Rzecz dziwna, że kupujący wychodzą ze sklepów bez sprawunku. Zagadka jest prosta do rozwiązania. Otóż okazuje się, że w Elblągu brak jest obuwia rozmiarów typowych tzn. numeru 6-8 męskiego i od 5-7 damskiego. W sklepach i magazynach pod dostatkiem jest natomiast obuwia w nietypowych rozmiarach tzn. dla mało i wielkostopych. W czym więc mają chodzić ci o rozmiarach stóp typowych? Dziwne, że handlowcy Elbląga znający już przecież z doświadczenia potrzeby miejscowej klienteli zaopatrzyli swe placówki w obuwie, z którego zbyciem będą na pewno kłopoty.