Wiele sklepów spożywczych w Elblągu poza sprzedażą tzw. artykułów pierwszej potrzeby, prowadzi również sprzedaż piwa butelkowego - czytamy w Głosie Elbląg z 13 listopada 1962 roku.
Od samego rana kioski i sklepy sprzedające piwo oblegane są więc tłumnie przez spragnionych piwoszów, pragnących odwilżyć sobie gardła przed rozpoczęciem pracy. Klienci pragnący w godzinach porannych zaopatrzyć się w pieczywo, mleko lub inne artykuły spożywcze zmuszeni są nieraz długo czekać w kolejce, dopóki "spragnieni" piwosze, po którejś tam z kolei butelce, nie ugasza wreszcie pragnienia.
Tak było 3 bm. w sklepie PSSS nr 50 przy ul. Bema. Obywatel T.C. (nazwisko znane redakcji) długo musiał czekać w kolejce by nabyć wreszcie pieczywo i mleko potrzebne na śniadanie. Ekspedientka uważała za stosowne obsłużyć poza kolejką spragnionych już o godz. 6.30 piwoszów, mimo iż w sklepie znajduje się wywieszka informująca, że "zabrania się konsumowania piwa w lokalu sklepu". Kiedy zniecierpliwiony długim czekaniem obywatel zwrócił uwagę sprzedawczyni, że klientów należałoby obsługiwać według kolejności, gdyż wszyscy spieszą się do pracy, usłyszał w odpowiedzi wiele nieprzyjemnych, a wręcz ordynarnych słów.
Mamy nadzieję, że dyrekcja PSS zainteresuje się tą sprawą i pouczy ekspedientkę, że ordynarne i niegrzeczne odnoszenie się do do klienta jest niedopuszczalne i nie może powtórzyć się w przyszłości. A ponadto sklep spożywczy nie jest knajpą, ani pijalnią piwa, o czym zresztą wyraźnie informuje wywieszka znajdująca się na widocznym miejscu prawie w każdym sklepie. Przestrzeganie tego zakazu należy nie tylko do klientów, ale także do personelu sklepowego, który winien zwracać uwagę niesubordynowanym piwoszom.
Tak było 3 bm. w sklepie PSSS nr 50 przy ul. Bema. Obywatel T.C. (nazwisko znane redakcji) długo musiał czekać w kolejce by nabyć wreszcie pieczywo i mleko potrzebne na śniadanie. Ekspedientka uważała za stosowne obsłużyć poza kolejką spragnionych już o godz. 6.30 piwoszów, mimo iż w sklepie znajduje się wywieszka informująca, że "zabrania się konsumowania piwa w lokalu sklepu". Kiedy zniecierpliwiony długim czekaniem obywatel zwrócił uwagę sprzedawczyni, że klientów należałoby obsługiwać według kolejności, gdyż wszyscy spieszą się do pracy, usłyszał w odpowiedzi wiele nieprzyjemnych, a wręcz ordynarnych słów.
Mamy nadzieję, że dyrekcja PSS zainteresuje się tą sprawą i pouczy ekspedientkę, że ordynarne i niegrzeczne odnoszenie się do do klienta jest niedopuszczalne i nie może powtórzyć się w przyszłości. A ponadto sklep spożywczy nie jest knajpą, ani pijalnią piwa, o czym zresztą wyraźnie informuje wywieszka znajdująca się na widocznym miejscu prawie w każdym sklepie. Przestrzeganie tego zakazu należy nie tylko do klientów, ale także do personelu sklepowego, który winien zwracać uwagę niesubordynowanym piwoszom.
(l)