Ostatnio mniej jest w Elblągu utyskiwań na naprawy aparatów, więcej natomiast na ich brak - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 30 marca 1962 roku.
Najgorzej przedstawia się sprawa z telewizorami. Jak nas poinformowano w Wydziale Handlu Prezydium MRN w Elblągu - rozdzielnik przewiduje dostarczenie na rynek elbląski 750 telewizorów w ciągu roku. W I kwartale br. elbląski SORT otrzymał 71 Szmaragdów, 18 Neptunów, 15 Waweli I i 61 Waweli II - łącznie więc 165 telewizorów. W tej ilości 20 telewizorów okazało się nie zdatnych do sprzedaży. Wynika z tego, że dostawy są poniżej planu. Stąd wędrówki elbląskich nabywców do Gdańska, gdzie podaż telewizorów jest daleko większa. Oblicza się, że popyt na telewizory w Elblągu kształtuje się w granicach 150 sztuk miesięcznie.
Lepiej już przedstawia się sprawa z radioodbiornikami, ale i tu brakuje niektórych typów, a zwłaszcza "Aidy", "Ramony" i "Rapsodii". Natomiast pokazała się wreszcie w sprzedaży pewna ilość poszukiwanych lamp elektronowych. Rozwiązano także problem anten telewizyjnych. Pracuje już specjalna brygada montażowa, która przyjmuje zlecenia. Koszt instalacji jednej anteny kształtuje się w granicach około jednego tysiąca złotych.
Lepiej już przedstawia się sprawa z radioodbiornikami, ale i tu brakuje niektórych typów, a zwłaszcza "Aidy", "Ramony" i "Rapsodii". Natomiast pokazała się wreszcie w sprzedaży pewna ilość poszukiwanych lamp elektronowych. Rozwiązano także problem anten telewizyjnych. Pracuje już specjalna brygada montażowa, która przyjmuje zlecenia. Koszt instalacji jednej anteny kształtuje się w granicach około jednego tysiąca złotych.
(jr)