
Śnieg wprawdzie przestał wreszcie padać, ale skutki śnieżyc dają się jeszcze wszędzie porządnie we znaki - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 6 marca 1965 roku.
W miastach i miasteczkach walczy się stale z zaspami, oczyszczając ulice i chodniki, a następnie wywożąc całe sterty śniegu na przedmieścia, ale na wsi i na odległych traktach - sytuacja nadal nie jest wesoła. Okazuje się, że w czasie zimowych zamieci bardziej niezawodnym środkiem lokomocji niż samochody osobowe, samochody ciężarowe czy autobusy są pojazdy konne. Oczywiście w takich wypadkach najlepsze są sanie, których coraz więcej daje się zauważyć na wszystkich drogach naszego województwa.