Nowe opady śnieżne to nie lada fajda dla dzieciarni - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 14 marca 1962 roku.
Wykorzystuje się więc każdą, najmniejszą nawet górkę. Nie gardzi się i zwałami śniegu przy jezdni, nie zwracając nawet uwagi na przejeżdżające obok samochody. A o wypadek nie trudno.
Nie mamy nic przeciwko zabawom "śniegowym". Ale mamy za złe rodzicom i opiekunom, a nawet przechodniom, którzy nie zwracają uwagi na młodzież, zjeżdżającą tuż pod koła samochodów.
A może by tym niebezpiecznym sportem zainteresowały się również władze milicyjne. Ostatecznie można to podciągnąć pod paragraf mówiący o zakłócaniu porządku. Tylko bez mandatów panowie, bo to byłaby już przesada.
Nie mamy nic przeciwko zabawom "śniegowym". Ale mamy za złe rodzicom i opiekunom, a nawet przechodniom, którzy nie zwracają uwagi na młodzież, zjeżdżającą tuż pod koła samochodów.
A może by tym niebezpiecznym sportem zainteresowały się również władze milicyjne. Ostatecznie można to podciągnąć pod paragraf mówiący o zakłócaniu porządku. Tylko bez mandatów panowie, bo to byłaby już przesada.