
Roman Korzeniowski, dyrektor browaru w Elblągu, z końcem roku odchodzi na emeryturę. W browarze przepracował 41 lat. Swoją karierę rozpoczynał jako specjalista ds. energetyki. Od 12 lat zarządzał jednym z najlepszych browarów w Polsce. Na stanowisku dyrektora zastąpi go inny elblążanin - Jacek Sawicki, dotychczasowy szef produkcji.
W browarze przeszedł praktycznie wszystkie szczeble kariery, od pracownika operacyjnego poprzez głównego elektroenergetyka, dyrektora technicznego do stanowiska dyrektora zakładu, którym został w 2004 roku. Za jego rządów browar, który stał się częścią Grupy Żywiec, przeszedł kilka restrukturyzacji, unowocześnił produkcję, zbudował nowe linie produkcyjne. Zakład stał się częścią korporacji, ale nadal podkreślał, skąd pochodzi. Na flagowym produkcie elbląskiego browaru piwie Specjal pojawił się w ostatnich latach herb Elbląga, na rynek w ubiegłym roku powróciło piwo EB. Nadal browar, choć z mniejszym niż przed laty zaangażowaniem (w ostatnim czasie zlikwidowano dział marketingu), wspomaga wiele lokalnych inicjatyw. Pracuje w nim obecnie około 180 osób.
- Często myślę o tym, co wkrótce będę robił, bo moje dotychczasowe życie to była praca i tylko praca. Zastanawiam się, czy zrobiłem wszystko, by ludzie byli zadowoleni, by standard pracy był odpowiedni. Jak patrzę przez pryzmat minionych lat, to w sumie było fajnie, choć bywało i źle, i bardzo dobrze. Każdy dzień był inny, browar musiał dostosować się do warunków rynkowych, restrukturyzacji, innowacyjności. Teraz skupię się na rodzinie, na wnuku. To wyzwanie dla samego siebie – mówi Roman Korzeniowski. - Mój następca na stanowisku dyrektora był przygotowywany do tej funkcji od wielu lat. Cieszę się, że jest stąd.

To 48-letni Jacek Sawicki, który od 11 lat jest szefem produkcji elbląskiego browaru, a w Grupie Żywiec pracuje od prawie 25 lat. Z wykształcenia jest technologiem żywności, ma też za sobą studia menedżerskie.
- Razem z dyrektorem, który jest bardzo dobrym gospodarzem, będziemy mieli dość dużo czasu, by sobie zupełnie spokojnie przekazać najważniejsze informacje – mówi Jacek Sawicki. - W bardzo dużym stopniu będę kontynuatorem idei, które dyrektor Korzeniowski kultywował, ale chciałby też wprowadzić kilka swoich pomysłów w życie, oczywiście razem z załogą, choć na razie nie mogę mówić o szczegółach. Kierowanie browarem to dla mnie duże wyzwanie i spełnienie marzeń. Mój ojciec pracował tutaj 40 lat, mieszkaliśmy przez lata przy browarze. Od dziecka chłonąłem te zapachy, znałem wszystkich, którzy tutaj pracowali. Po prostu żyłem browarem.