Elbląg to ostatnie większe miasto na Warmii i Mazurach, w którym nie ma Lokalnej Organizacji Turystycznej. LOT-y zajmują się m.in. tworzeniem i promowaniem produktów turystycznych - atrakcji danego miasta czy rejonu. Bez takich produktów trudno dziś walczyć o turystów.
Zdaniem specjalistów, okolice Elbląga to prawdziwa skarbnica potencjalnych produktów turystycznych. W ich stworzeniu ma pomóc projekt szkoleniowo-doradczy „Turystyka - wspólna sprawa”, dofinansowany przez Unię Europejską.
- W naszym regionie mamy już produkty turystyczne. Wspomnę choćby o słynnych spływach kajakowych rzeką Krutynią czy rejsach Kanałem Elbląskim - mówi regionalny koordynator programu, Marian Jurak. - W okolicach E1bląga takich produktów mogłoby być jednak dużo, dużo więcej. Myślę o wykorzystaniu Zalewu Wiślanego, kolei nadzalewowej czy systemu dróg wodnych Żuław. Szans na ciekawe produkty, które pozwoliłyby wzbogacić się mieszkańcom Elbląga, Tolkmicka, Małdyt, Iławy czy Ostródy, jest więc bardzo dużo.
Tworzenie produktów to jednak zadanie nie dla jednej osoby czy firmy, ale dla całych grup interesu. Takich właśnie, jak Lokalne Organizacje Turystyczne. Tymczasem Elbląg to ostatnie większe miasto na Warmii i Mazurach, w którym nie ma Lokalnej Organizacji Turystycznej.
- Do tej pory w regionie powstało osiem LOT-ów, w trakcie tworzenia są organizacje w Ełku i Piszu. Z ważnych miast regionu został tylko Elbląg - zauważa Elżbieta Zawadzka, szefowa Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Agnieszka Staszewska, która kieruje wydziałem promocji w elbląskim ratuszu, zapewnia, że Lokalna Organizacja Turystyczna u nas powstaje: - Jest stosowna uchwała Rady Miejskiej, jest statut, ale trzeba pamiętać, że organizacja skupia różne podmioty: samorząd, instytucje kultury, np. muzeum, Galerię EL oraz biura podróży - usłyszeliśmy. - Nadeszła najwyższa pora, by wypracować porozumienie, ostateczne, definitywne formy współpracy. Tutaj ważne są różne kwestie, m.in. współfinansowania LOT-u przez członków tego zrzeszenia i nad tym trwają prace.
Współwłaścicielka jednego z elbląskich biur turystycznych i ośrodka wypoczynkowego na Mierzei Wiślanej, Teresa Karczewska, uważa, że w tworzeniu produktów turystycznych współpraca całego lokalnego środowiska to podstawa.
- O produktach mówimy już wiele lat. Firmy turystyczne proponowały kilka produktów, powstawały też np. foldery. Wszystko zostało jednak na papierze - zauważa Teresa Karczewska. - Myślę, że w tej chwili zależy to nie tyle od przedsiębiorców, co od samorządów, władz. Tego nie zrobią sami przedsiębiorcy. Musimy to zrobić wspólnie.
Doc. Andrzej Szajkiewicz z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy przypomina, że brak produktów turystycznych lub ich mała liczba to stracone pieniądze. - Jeśli nie będzie ofert konkurencyjnych wobec tych, które istnieją na wybrzeżu albo w górach, po prostu, ludzie nie będą tutaj przyjeżdżali - przestrzega Andrzej Szajkiewicz.
- W naszym regionie mamy już produkty turystyczne. Wspomnę choćby o słynnych spływach kajakowych rzeką Krutynią czy rejsach Kanałem Elbląskim - mówi regionalny koordynator programu, Marian Jurak. - W okolicach E1bląga takich produktów mogłoby być jednak dużo, dużo więcej. Myślę o wykorzystaniu Zalewu Wiślanego, kolei nadzalewowej czy systemu dróg wodnych Żuław. Szans na ciekawe produkty, które pozwoliłyby wzbogacić się mieszkańcom Elbląga, Tolkmicka, Małdyt, Iławy czy Ostródy, jest więc bardzo dużo.
Tworzenie produktów to jednak zadanie nie dla jednej osoby czy firmy, ale dla całych grup interesu. Takich właśnie, jak Lokalne Organizacje Turystyczne. Tymczasem Elbląg to ostatnie większe miasto na Warmii i Mazurach, w którym nie ma Lokalnej Organizacji Turystycznej.
- Do tej pory w regionie powstało osiem LOT-ów, w trakcie tworzenia są organizacje w Ełku i Piszu. Z ważnych miast regionu został tylko Elbląg - zauważa Elżbieta Zawadzka, szefowa Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Agnieszka Staszewska, która kieruje wydziałem promocji w elbląskim ratuszu, zapewnia, że Lokalna Organizacja Turystyczna u nas powstaje: - Jest stosowna uchwała Rady Miejskiej, jest statut, ale trzeba pamiętać, że organizacja skupia różne podmioty: samorząd, instytucje kultury, np. muzeum, Galerię EL oraz biura podróży - usłyszeliśmy. - Nadeszła najwyższa pora, by wypracować porozumienie, ostateczne, definitywne formy współpracy. Tutaj ważne są różne kwestie, m.in. współfinansowania LOT-u przez członków tego zrzeszenia i nad tym trwają prace.
Współwłaścicielka jednego z elbląskich biur turystycznych i ośrodka wypoczynkowego na Mierzei Wiślanej, Teresa Karczewska, uważa, że w tworzeniu produktów turystycznych współpraca całego lokalnego środowiska to podstawa.
- O produktach mówimy już wiele lat. Firmy turystyczne proponowały kilka produktów, powstawały też np. foldery. Wszystko zostało jednak na papierze - zauważa Teresa Karczewska. - Myślę, że w tej chwili zależy to nie tyle od przedsiębiorców, co od samorządów, władz. Tego nie zrobią sami przedsiębiorcy. Musimy to zrobić wspólnie.
Doc. Andrzej Szajkiewicz z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy przypomina, że brak produktów turystycznych lub ich mała liczba to stracone pieniądze. - Jeśli nie będzie ofert konkurencyjnych wobec tych, które istnieją na wybrzeżu albo w górach, po prostu, ludzie nie będą tutaj przyjeżdżali - przestrzega Andrzej Szajkiewicz.
SZ