280 mln złotych, zdaniem senatora Jerzego Wcisły, potrzeba na inwestycje związane z rozwojem elbląskiego portu, ochroną przeciwpowodziową Żuław i Elbląga. Pieniądze miałyby pochodzić z budżetu państwa, ale na razie wnioski w tej sprawie nie są ujmowane w krajowym budżecie.
- Podczas prac na projektem budżetu państwa na 2019 rok zgłosiłem wnioski, które dotyczą Elbląga i naszego subregionu. Wszystkie zostały odrzucone przez senatorów PiS. Oby natura nie ukarała nas za nonszalancję w wydawaniu jednych pieniędzy – np. na propagandę – i oszczędzaniu na te zadania, od których zależy nasze bezpieczeństwo. Jedna-dwie powodzie mogą kosztować więcej niż te dwie konieczne dla Elbląga inwestycje – uważa senator Jerzy Wcisła.
Elbląg i region potrzebuje, zdaniem senatora, 280 mln złotych na inwestycje, które mają przystosować portu morski w Elblągu do parametrów kanału przez Mierzeję (na ten cel 150 mln zł), zabezpieczyć kolejną część Żuław przed powodzią (101 mln zł), uchronić Elbląg przed powtórką powodzi z 2017 roku, kiedy w mieście wylała Kumiela (potrzeba 30 mln złotych na budowę dwóch zbiorników retencyjnych).
- Nie muszę nikogo przekonywać, że my wszyscy jesteśmy zwolennikami budowy kanału. Ale bez pogłębienia basenów portowych, budowy obrotnicy dla statków, powiększenia nadbrzeża w Elblągu wydawanie co najmniej 880 mln złotych na budowę kanału przez Mierzeję nie ma sensu. Jeśli kanał ma dać efekt transportowy, musi kończyć się w porcie – mówi Jerzy Wcisła. - Obecnie do portu mogą wpływać jednostki o zanurzenie 2,3 m, czyli dwa razy mniejszym niż głębokość planowanego toru wodnego. Rozmawiałem z przewoźnikami – z Kaliningradu i z Kłajpedy – i pytałem, czy będą pływali po Bałtyku barkami o zanurzeniu 2 metrów – i ładowności 700 ton – odpowiadali, że nie, bo takie barki są barkami śródlądowymi, a nie morskimi. Nadal więc będą pływać starą trasą! To dla kogo ma być ten kanał? - pyta senator. -
Rząd nie da też w tym roku pieniędzy na drugi etap „Kompleksowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław”.
- Rząd PO-PSL wydał na pierwszy etap blisko pół miliarda złotych, z czego 100 mln złotych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Drugi etap miał kosztować 600 mln złotych i obejmować m.in. 17 zadań w naszym województwie, między innymi w Elblągu za 43 mln zł i w powiecie elbląskim za 58 mln zł. Z nieznanych mi powodów został on okrojony do 100 mln złotych i tylko i wyłącznie do województwa pomorskiego – dodaje Jerzy Wcisła.
Nadal też nie wiadomo, kiedy znajdą się pieniądze na budowę zbiorników retencyjnych w Elblągu, które mają powstać między ul. Marymoncką a Kościuszki oraz w okolicy ul. Dąbrowskiego. Koszt? 30 mln złotych.
- Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie posiada już pozwolenia potrzebne do rozpoczęcia tej inwestycji. Ale nie ma na ten cel pieniędzy – przypomina senator Wcisła. - Musiałem w Senacie tłumaczyć, że na skraju Żuław znajdują się potoki o charakterze górskim i dlaczego Kumielę w Elblągu nazywa się Dzikuską. Informowałem o wielomilionowych szkodach już wyrządzonych, apelowałem – bez skutku. Nadal będziemy o te pieniądze zabiegać.
- Co ciekawe, aż 30 miliardów znalazło się w budżecie państwa w rezerwie celowej. Co to znaczy? Że nie zostały one przydzielone na żadne konkretne zadania. Rok wyborczy idzie, w związku z tym można to prawdopodobnie nazwać rezerwą wyborczą. Wkrótce okaże się, gdzie te środki będą przekazywane, w które miejsca i na co pójdą. Po raz pierwszy tak duża rezerwa celowa została założona – dodała Elżbieta Gelert, posłanka PO.
Elbląg i region potrzebuje, zdaniem senatora, 280 mln złotych na inwestycje, które mają przystosować portu morski w Elblągu do parametrów kanału przez Mierzeję (na ten cel 150 mln zł), zabezpieczyć kolejną część Żuław przed powodzią (101 mln zł), uchronić Elbląg przed powtórką powodzi z 2017 roku, kiedy w mieście wylała Kumiela (potrzeba 30 mln złotych na budowę dwóch zbiorników retencyjnych).
- Nie muszę nikogo przekonywać, że my wszyscy jesteśmy zwolennikami budowy kanału. Ale bez pogłębienia basenów portowych, budowy obrotnicy dla statków, powiększenia nadbrzeża w Elblągu wydawanie co najmniej 880 mln złotych na budowę kanału przez Mierzeję nie ma sensu. Jeśli kanał ma dać efekt transportowy, musi kończyć się w porcie – mówi Jerzy Wcisła. - Obecnie do portu mogą wpływać jednostki o zanurzenie 2,3 m, czyli dwa razy mniejszym niż głębokość planowanego toru wodnego. Rozmawiałem z przewoźnikami – z Kaliningradu i z Kłajpedy – i pytałem, czy będą pływali po Bałtyku barkami o zanurzeniu 2 metrów – i ładowności 700 ton – odpowiadali, że nie, bo takie barki są barkami śródlądowymi, a nie morskimi. Nadal więc będą pływać starą trasą! To dla kogo ma być ten kanał? - pyta senator. -
Rząd nie da też w tym roku pieniędzy na drugi etap „Kompleksowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław”.
- Rząd PO-PSL wydał na pierwszy etap blisko pół miliarda złotych, z czego 100 mln złotych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Drugi etap miał kosztować 600 mln złotych i obejmować m.in. 17 zadań w naszym województwie, między innymi w Elblągu za 43 mln zł i w powiecie elbląskim za 58 mln zł. Z nieznanych mi powodów został on okrojony do 100 mln złotych i tylko i wyłącznie do województwa pomorskiego – dodaje Jerzy Wcisła.
Nadal też nie wiadomo, kiedy znajdą się pieniądze na budowę zbiorników retencyjnych w Elblągu, które mają powstać między ul. Marymoncką a Kościuszki oraz w okolicy ul. Dąbrowskiego. Koszt? 30 mln złotych.
- Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie posiada już pozwolenia potrzebne do rozpoczęcia tej inwestycji. Ale nie ma na ten cel pieniędzy – przypomina senator Wcisła. - Musiałem w Senacie tłumaczyć, że na skraju Żuław znajdują się potoki o charakterze górskim i dlaczego Kumielę w Elblągu nazywa się Dzikuską. Informowałem o wielomilionowych szkodach już wyrządzonych, apelowałem – bez skutku. Nadal będziemy o te pieniądze zabiegać.
- Co ciekawe, aż 30 miliardów znalazło się w budżecie państwa w rezerwie celowej. Co to znaczy? Że nie zostały one przydzielone na żadne konkretne zadania. Rok wyborczy idzie, w związku z tym można to prawdopodobnie nazwać rezerwą wyborczą. Wkrótce okaże się, gdzie te środki będą przekazywane, w które miejsca i na co pójdą. Po raz pierwszy tak duża rezerwa celowa została założona – dodała Elżbieta Gelert, posłanka PO.
RG