Nowa władza postanowiła wyjść do narodu i zadała pytanie, na co by chcieli elblążanie wydać unijne pieniądze. Cel – aby nie wydać jej tak nieodpowiedzialnie, jak to zrobiono w nieodległej przeszłości.
Mam nadzieję, że takie postawienie sprawy zachęci wszystkich, którzy mają jakieś pomysły na Elbląg i także na łamach PortElu znajdą się realne pomysły. Niewątpliwie na pierwszym miejscu będzie podniesienie rangi Elbląga jako miasta i ośrodka turystycznego oraz przemysłowego. Jak to zrobić? W takim przypadku najlepiej brać przykład z innych miast.
Elbląg ma partnerskie umowy z wieloma miastami, ale nie ma takiej umowy z Dreznem. Każdy, kto zna historię Drezna, przyzna, że jest to w jakimś zarysie miasto podobne:
– położone po obu stronach rzeki (Łaby);
– ma osiem mostów, Elbląg pięć;
– tramwaje uruchomione w 1900 r, w Elblągu w 1895 r.;
– stary tramwaj jako wyposażenie restauracji, my tramwaj jako ośrodek informacji turystycznej;
– centrum miasta zostało zbombardowane przez Aliantów i zniszczone w 100 procentach, tak jak Elbląg (Sowieci to też byli Alianci);
– ma fabrykę samochodów osobowych Volkswagena, my mury po byłej fabryce Komnicka i Hanyang ZAS;
– poszukujące możliwości rozwoju;
– ma port rzeczny;
– nadal odbudowuje swoją starówkę, tak jak my;
– ma w maju Międzynarodowy Festiwal Dixieland, u nas pierwsze próby zespołów jazzowych na starówce;
– żeglugę po Łabie stateczkami stylizowanymi na parowe, my na razie uziemioną żeglugę do Krynicy i pochylniami.
Myślę, że Ratusz powinien rozważyć możliwość współpracy z władzami Drezna, podpierając się podobieństwami obu miast. Powodzenie jest bardziej prawdopodobne niż pisanie rozpaczliwych listów przez niektórych zdesperowanych mieszczan do Kanclerz Merkel, aby odbudowała basen przy Spacerowej...
Elbląg ma partnerskie umowy z wieloma miastami, ale nie ma takiej umowy z Dreznem. Każdy, kto zna historię Drezna, przyzna, że jest to w jakimś zarysie miasto podobne:
– położone po obu stronach rzeki (Łaby);
– ma osiem mostów, Elbląg pięć;
– tramwaje uruchomione w 1900 r, w Elblągu w 1895 r.;
– stary tramwaj jako wyposażenie restauracji, my tramwaj jako ośrodek informacji turystycznej;
– centrum miasta zostało zbombardowane przez Aliantów i zniszczone w 100 procentach, tak jak Elbląg (Sowieci to też byli Alianci);
– ma fabrykę samochodów osobowych Volkswagena, my mury po byłej fabryce Komnicka i Hanyang ZAS;
– poszukujące możliwości rozwoju;
– ma port rzeczny;
– nadal odbudowuje swoją starówkę, tak jak my;
– ma w maju Międzynarodowy Festiwal Dixieland, u nas pierwsze próby zespołów jazzowych na starówce;
– żeglugę po Łabie stateczkami stylizowanymi na parowe, my na razie uziemioną żeglugę do Krynicy i pochylniami.
Myślę, że Ratusz powinien rozważyć możliwość współpracy z władzami Drezna, podpierając się podobieństwami obu miast. Powodzenie jest bardziej prawdopodobne niż pisanie rozpaczliwych listów przez niektórych zdesperowanych mieszczan do Kanclerz Merkel, aby odbudowała basen przy Spacerowej...