Wkrótce ma zostać uruchomiony „mały ruch graniczny” z Obwodem Kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Oznacza to, że coraz więcej Rosjan będzie przyjeżdżało do Polski w celach najczęściej zakupowych. Najbliższe od granicy większe miasto to Elbląg. Czy jest przygotowany do wykorzystania tej szansy?
Debata na ten temat odbędzie się w poniedziałek 14 maja o godz. 17 w Ratuszu Staromiejskim na starówce. Debata jest otwarta – organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych elblążan.
Debatę organizuje Elbląski Komitet Obywatelski we współpracy z elbląskim samorządem. Jej inspiratorem jest dr Michał Glock, który w publikacjach medialnych wzywa do podjęcia natychmiastowych działań (poniżej publikujemy jego tekst – jako przyczynek do debaty).
Do zabrania głosu organizatorzy zaprosili kilka kluczowych osób, które są/powinny być żywo zainteresowane tematem – przedstawicieli władz miejskich: Tomasza Lewandowskiego – wiceprezydenta Elbląga, Witolda Strzelca – doradcę Prezydenta ds. ekonomiczno-finansowych, Zbigniewa Szmurło – pełnomocnika Prezydenta ds. współpracy międzynarodowej ze Wschodem, Rafała Gruchalskiego – dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej, dyrektorów firm elbląskich, naukowców, przedstawicieli Urzędu Celnego i Straży Granicznej.
Debatę poprowadzą redaktorzy Iga Hintz i Piotr Derlukiewicz.
Pieniądze czekają na rosyjskiej granicy – co na to Elbląg? (przyczynek do debaty)
Pieniądze nie mają poglądów politycznych, nie mają narodowości, barw klubowych. Wiadomo jeszcze jedno… nie ma ich za wiele w Elblągu. Pochodną tego jest brak nowych inwestycji, miejsc pracy i generalnie perspektyw, zauważalny na niemal każdym kroku, w każdej wypowiedzi internautów. Jednak dzięki wspaniałemu położeniu geograficznemu Elbląg dostał wielką szansę ekonomicznego odbicia.
Mały ruch graniczny z Rosją to dla nas szansa. Wzrost obrotów elbląskich firm może stać się bodźcem do dalszego rozwoju. Wielu mieszkańców miasta wciąż rozumuje w sposób naiwny, licząc na cud i na inwestora z workiem brzęczących, złotych monet. Wydaje się także, że ta wiara udzieliła się i miejskim włodarzom. Zamiast działać aktywnie na polu kontaktów polsko-rosyjskich (a raczej kaliningradzko-elbląskich), w ciągu ostatnich lat podejmowano działania pozorne, niemające prawie żadnego znaczenia praktycznego.
Elbląga nie stać na stratę kolejnej szansy, nie możemy sobie pozwolić na letarg w nowej sytuacji gospodarczej, w jakiej znajdziemy się po uruchomieniu tzw. małego ruchu granicznego z Rosją.
Wzmożenie obrotów w handlu, jakie powinno mieć miejsce po wprowadzeniu ułatwień w podróżowaniu, będzie wyraźnym sygnałem dla kolejnych przedsiębiorców poszukujących atrakcyjnych miejsc do inwestowania. Sygnał ten będzie dużo czytelniejszy niż wszystkie strategie rozwojowe przygotowywane w Urzędzie Miejskim.
Nie tylko miejski handel ma szanse na wzrost obrotów, ale także usługi, z których mogą korzystać przyjezdni… nasze salony piękności, restauracje itp.
Problemem jest jednak wspomniany brak wyraźniej aktywności ze strony Prezydenta i jego ekipy. Może się wydawać, że po pieniądze wydawane przez Rosjan braknie chęci, aby się schylić. O rosyjskich klientów już intensywnie zabiegają przedsiębiorcy w Trójmiasta, z Olszyna… tymczasem Elbląg po raz kolejny zostaje daleko w tyle, co wyraźnie widać po prowadzonych działaniach marketingowych.
Oczywiście do tego typu działań konieczne jest choćby minimalna wyobraźnia sięgająca dalej niż czubek nosa jednego czy drugiego urzędnika i głównie chęć do działania.
Nie obawiajmy się, że rosyjscy konsumenci do nas nie przyjadą. W sytuacji, gdy ceny na żywność, chemię gospodarczą i produkty codziennego użytku w obwodzie kaliningradzkim są znacznie wyższe niż u nas, naturalnym zjawiskiem będzie turystyka zakupowa. Zadaniem władz jest pilnowanie, aby strumień kupujących nas nie minął.
W interesie miasta jest wspieranie w pierwszym rzędzie transportu zbiorowego. Przy czym to nie firmy turystyczne powinny być w sferze zainteresowania, ale firmy transportowe zarabiające na przewozie osób. W drugiej kolejności miasto powinno od strony organizacyjnej pomagać przedsiębiorcom chcącym się reklamować w obwodzie kaliningradzkim. Ważna jest dobra informacja i spójne oraz czytelne przekazanie jej zainteresowanym.
Niniejsze spotkanie ma na celu skonfrontowanie przedstawicieli firm i Urzędu Miasta. W konsekwencji aktywne, wspólne nadrabianie zaległości w przygotowaniach na przyjęcie klientów ze wschodu.
Należy jednak zdać sobie sprawę, że tego typu spotkania są spóźnione o co najmniej kilka miesięcy i ewentualne działania, jakie zostaną zaplanowane, muszę być podejmowane natychmiast, bez dnia zwłoki.
Debatę organizuje Elbląski Komitet Obywatelski we współpracy z elbląskim samorządem. Jej inspiratorem jest dr Michał Glock, który w publikacjach medialnych wzywa do podjęcia natychmiastowych działań (poniżej publikujemy jego tekst – jako przyczynek do debaty).
Do zabrania głosu organizatorzy zaprosili kilka kluczowych osób, które są/powinny być żywo zainteresowane tematem – przedstawicieli władz miejskich: Tomasza Lewandowskiego – wiceprezydenta Elbląga, Witolda Strzelca – doradcę Prezydenta ds. ekonomiczno-finansowych, Zbigniewa Szmurło – pełnomocnika Prezydenta ds. współpracy międzynarodowej ze Wschodem, Rafała Gruchalskiego – dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej, dyrektorów firm elbląskich, naukowców, przedstawicieli Urzędu Celnego i Straży Granicznej.
Debatę poprowadzą redaktorzy Iga Hintz i Piotr Derlukiewicz.
Pieniądze czekają na rosyjskiej granicy – co na to Elbląg? (przyczynek do debaty)
Pieniądze nie mają poglądów politycznych, nie mają narodowości, barw klubowych. Wiadomo jeszcze jedno… nie ma ich za wiele w Elblągu. Pochodną tego jest brak nowych inwestycji, miejsc pracy i generalnie perspektyw, zauważalny na niemal każdym kroku, w każdej wypowiedzi internautów. Jednak dzięki wspaniałemu położeniu geograficznemu Elbląg dostał wielką szansę ekonomicznego odbicia.
Mały ruch graniczny z Rosją to dla nas szansa. Wzrost obrotów elbląskich firm może stać się bodźcem do dalszego rozwoju. Wielu mieszkańców miasta wciąż rozumuje w sposób naiwny, licząc na cud i na inwestora z workiem brzęczących, złotych monet. Wydaje się także, że ta wiara udzieliła się i miejskim włodarzom. Zamiast działać aktywnie na polu kontaktów polsko-rosyjskich (a raczej kaliningradzko-elbląskich), w ciągu ostatnich lat podejmowano działania pozorne, niemające prawie żadnego znaczenia praktycznego.
Elbląga nie stać na stratę kolejnej szansy, nie możemy sobie pozwolić na letarg w nowej sytuacji gospodarczej, w jakiej znajdziemy się po uruchomieniu tzw. małego ruchu granicznego z Rosją.
Wzmożenie obrotów w handlu, jakie powinno mieć miejsce po wprowadzeniu ułatwień w podróżowaniu, będzie wyraźnym sygnałem dla kolejnych przedsiębiorców poszukujących atrakcyjnych miejsc do inwestowania. Sygnał ten będzie dużo czytelniejszy niż wszystkie strategie rozwojowe przygotowywane w Urzędzie Miejskim.
Nie tylko miejski handel ma szanse na wzrost obrotów, ale także usługi, z których mogą korzystać przyjezdni… nasze salony piękności, restauracje itp.
Problemem jest jednak wspomniany brak wyraźniej aktywności ze strony Prezydenta i jego ekipy. Może się wydawać, że po pieniądze wydawane przez Rosjan braknie chęci, aby się schylić. O rosyjskich klientów już intensywnie zabiegają przedsiębiorcy w Trójmiasta, z Olszyna… tymczasem Elbląg po raz kolejny zostaje daleko w tyle, co wyraźnie widać po prowadzonych działaniach marketingowych.
Oczywiście do tego typu działań konieczne jest choćby minimalna wyobraźnia sięgająca dalej niż czubek nosa jednego czy drugiego urzędnika i głównie chęć do działania.
Nie obawiajmy się, że rosyjscy konsumenci do nas nie przyjadą. W sytuacji, gdy ceny na żywność, chemię gospodarczą i produkty codziennego użytku w obwodzie kaliningradzkim są znacznie wyższe niż u nas, naturalnym zjawiskiem będzie turystyka zakupowa. Zadaniem władz jest pilnowanie, aby strumień kupujących nas nie minął.
W interesie miasta jest wspieranie w pierwszym rzędzie transportu zbiorowego. Przy czym to nie firmy turystyczne powinny być w sferze zainteresowania, ale firmy transportowe zarabiające na przewozie osób. W drugiej kolejności miasto powinno od strony organizacyjnej pomagać przedsiębiorcom chcącym się reklamować w obwodzie kaliningradzkim. Ważna jest dobra informacja i spójne oraz czytelne przekazanie jej zainteresowanym.
Niniejsze spotkanie ma na celu skonfrontowanie przedstawicieli firm i Urzędu Miasta. W konsekwencji aktywne, wspólne nadrabianie zaległości w przygotowaniach na przyjęcie klientów ze wschodu.
Należy jednak zdać sobie sprawę, że tego typu spotkania są spóźnione o co najmniej kilka miesięcy i ewentualne działania, jakie zostaną zaplanowane, muszę być podejmowane natychmiast, bez dnia zwłoki.
dr Michał Glock
oprac. PD