Pod koniec grudnia ukazał się u nas artykuł o spółce Hydralex, zatytułowany „Coraz bliżej… upadku” . Teraz chcielibyśmy powrócić do tematu, by przedstawić dalszy ciąg sprawy.
Państwowa Inspekcja Pracy skontaktowała się z ojcem Krzysztofa S. w celu uzyskania świadectw pracy i ogłoszenia upadłości firmy. Negocjacje zakończyły się pomyślnie, gdyż wszyscy pracownicy otrzymali świadectwa. Natomiast jeśli chodzi o likwidację spółki, to Aleksander S. obiecał, że ustali kuratora we własnej osobie albo prawnika, który będzie mógł zgodnie z prawem to uczynić.
– Zakładamy jego dobrą wolę – podsumowuje Eugeniusz Dąbrowski, kierownik elbląskiego oddziału PIP. Na chwilę obecną ojciec prezesa spółki przebywa w szpitalu i prawdopodobnie wyjdzie dopiero pod koniec stycznia, co może wydłużyć całą procedurę.
Ogłoszenie upadłości spółki rozwiązałoby problem z wypłacalnością pracodawcy. W takich przypadkach uruchamia się Fundusz Świadczeń Gwarantowanych, który reguluje należności za ostatnie trzy miesiące pracy oraz odprawy. Dla pracowników oznaczałoby to odzyskanie wszystkich zaległości w płatnościach.
Wszystko zostało załatwione za sprawą kontroli w drugiej firmie, należącej do Aleksandra S. – Na początku stycznia przeprowadziliśmy kontrolę w firmie ojca, która wykazała nieprawidłowości związane z „przejściem” pracowników do spółki syna. Chodzi o brak świadectw z poprzedniej pracy – mówi Daniel Piotrowski, inspektor pracy.
PIP przygotowuje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury, żeby Krzysztof S., prezes spółki Hydralex odpowiedział za swoje czyny. - Chodzi o udowodnienie pracodawcy umyślnego doprowadzenia do patowej dla pracowników sytuacji, podczas gdy można było załatwić to po ludzku – przekonuje Eugeniusz Dąbrowski. - Wystarczyło zgłosić upadłość spółki, by pracownicy otrzymali pieniądze z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.
Zamiast tego Krzysztof S. prawdopodobnie rozprzedał cały majątek firmy na allegro, a tego, co nie udało się sprzedać w internecie, wywiózł na złom. Wiemy to z relacji poszkodowanych pracowników. Innym aspektem sprawy jest wydanie świadectw pracy, dzięki którym mężczyźni mogliby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych, zarejestrować się w PUP, a także podjąć legalnie pracę.
W sprawie spółki Hydralex zapadło już sześć wyroków na korzyść pracowników, którym udało się złożyć pozwy do sądu w grudniu zeszłego roku.
Czekamy na ostateczne zakończenie sprawy.
– Zakładamy jego dobrą wolę – podsumowuje Eugeniusz Dąbrowski, kierownik elbląskiego oddziału PIP. Na chwilę obecną ojciec prezesa spółki przebywa w szpitalu i prawdopodobnie wyjdzie dopiero pod koniec stycznia, co może wydłużyć całą procedurę.
Ogłoszenie upadłości spółki rozwiązałoby problem z wypłacalnością pracodawcy. W takich przypadkach uruchamia się Fundusz Świadczeń Gwarantowanych, który reguluje należności za ostatnie trzy miesiące pracy oraz odprawy. Dla pracowników oznaczałoby to odzyskanie wszystkich zaległości w płatnościach.
Wszystko zostało załatwione za sprawą kontroli w drugiej firmie, należącej do Aleksandra S. – Na początku stycznia przeprowadziliśmy kontrolę w firmie ojca, która wykazała nieprawidłowości związane z „przejściem” pracowników do spółki syna. Chodzi o brak świadectw z poprzedniej pracy – mówi Daniel Piotrowski, inspektor pracy.
PIP przygotowuje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury, żeby Krzysztof S., prezes spółki Hydralex odpowiedział za swoje czyny. - Chodzi o udowodnienie pracodawcy umyślnego doprowadzenia do patowej dla pracowników sytuacji, podczas gdy można było załatwić to po ludzku – przekonuje Eugeniusz Dąbrowski. - Wystarczyło zgłosić upadłość spółki, by pracownicy otrzymali pieniądze z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.
Zamiast tego Krzysztof S. prawdopodobnie rozprzedał cały majątek firmy na allegro, a tego, co nie udało się sprzedać w internecie, wywiózł na złom. Wiemy to z relacji poszkodowanych pracowników. Innym aspektem sprawy jest wydanie świadectw pracy, dzięki którym mężczyźni mogliby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych, zarejestrować się w PUP, a także podjąć legalnie pracę.
W sprawie spółki Hydralex zapadło już sześć wyroków na korzyść pracowników, którym udało się złożyć pozwy do sądu w grudniu zeszłego roku.
Czekamy na ostateczne zakończenie sprawy.
Anieze