Mirosław Kozłowski, szef elbląskiej „Solidarności” jest zaniepokojony działaniami rządu w związku z planowanym przyjęciem pakietu antykryzysowego. – Premier Tusk jeszcze w maju obiecywał, że 13 postulatów przygotowanych przez związki zawodowe i popartych przez pracodawców zostanie zaaprobowanych. I co? Teraz rząd przyjmie tylko sześć spośród nich, a sytuacja w kraju jest poważna – grzmi Kozłowski. „Solidarność” nie wyklucza strajku generalnego.
- To „Solidarność” była pierwszym ogniwem, które przygotowywało pakiet antykryzysowy – wskazuje Mirosław Kozłowski. – Bardzo się cieszymy, że nasze postulaty zostały poparte przez pracodawców. Nie pamiętam, byśmy tak wcześniej łeb w łeb szli razem do rządu. 15 maja premier Donald Tusk oficjalnie powiedział, że ten pakiet jest bardzo dobry i zostanie przyjęty – kontynuuje przewodniczący Kozłowski. – Wyjątek miały stanowić dwa punkty - dotyczący płac „kominowych” oraz ten, który mówi o tym, że najniższa płaca powinna zostać podniesiona do 50 proc. średniej krajowej (obecnie wynosi 40 proc.). I co? Z tych 13 postulatów rząd przyjmie zaledwie sześć – mówi zawiedziony Kozłowski. – Dla nas oznacza to niewiarygodność strony rządowej. Te sześć postulatów może satysfakcjonować pracodawców, ale nie pracowników.
Pakiet antykryzysowy był głównym tematem rozmów podczas spotkania Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, które odbyło się 24 czerwca. Związkowcy zastanawiali się, co robić dalej, gdy ich zdaniem, rząd nie dotrzymuje słowa. Propozycje padały różne – ze strajkiem generalnym włącznie.
- W ubiegłym roku straciliśmy na protesty 6 mln zł – mówi Mirosław Kozłowski. – W tym czasie wpływy funduszu strajkowego wyniosły 2 mln zł. No, dopłacamy do tego…
Ostatecznie Komisja Krajowa „S” podjęła uchwałę o zawieszeniu udziału przedstawicieli NSZZ „Solidarność” w Wojewódzkich Komisjach Dialogu Społecznego i Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i zespołów branżowych. Nastąpi to, jeśli rząd nie weźmie pod uwagę argumentów związkowców.
Wczoraj (29 czerwca) w spotkaniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego brał udział Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
- Frekwencja kiepska – przyznał. – Stawili się związkowcy, przedstawiciele urzędu, ale pracodawców chyba tylko dwóch. A sytuacja jest poważna – grzmi Kozłowski. – W ciągu roku liczba bezrobotnych w województwie warmińsko-mazurskim wzrosła o 11 tysięcy osób. A skutki kryzysu dopiero będziemy odczuwać jesienią.
- Wszyscy podkreślali, że oczekują od rządu przyjęcia pakietu antykryzysowego – mówi Mirosław Kozłowski. – Chcemy – o co zabiegają także pracodawcy – by banki udzielały firmom kredytów. To pomoże udźwignąć skutki kryzysu ekonomicznego.
Druga część spotkania wojewódzkiej komisji upłynęła na relacjach jej członków z władzami samorządowymi. Mirosław Kozłowski opowiedział o swoim konflikcie z prezydentem Elbląga Henrykiem Słoniną.
- Okazało się, że nie tylko w Elblągu są takie konflikty – przyznał. – Zdarza się brak współpracy z burmistrzami czy starostami, którzy uważają, że są najmądrzejsi i nie potrzebują uwag ani pomocy.
Pakiet antykryzysowy był głównym tematem rozmów podczas spotkania Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, które odbyło się 24 czerwca. Związkowcy zastanawiali się, co robić dalej, gdy ich zdaniem, rząd nie dotrzymuje słowa. Propozycje padały różne – ze strajkiem generalnym włącznie.
- W ubiegłym roku straciliśmy na protesty 6 mln zł – mówi Mirosław Kozłowski. – W tym czasie wpływy funduszu strajkowego wyniosły 2 mln zł. No, dopłacamy do tego…
Ostatecznie Komisja Krajowa „S” podjęła uchwałę o zawieszeniu udziału przedstawicieli NSZZ „Solidarność” w Wojewódzkich Komisjach Dialogu Społecznego i Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i zespołów branżowych. Nastąpi to, jeśli rząd nie weźmie pod uwagę argumentów związkowców.
Wczoraj (29 czerwca) w spotkaniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego brał udział Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
- Frekwencja kiepska – przyznał. – Stawili się związkowcy, przedstawiciele urzędu, ale pracodawców chyba tylko dwóch. A sytuacja jest poważna – grzmi Kozłowski. – W ciągu roku liczba bezrobotnych w województwie warmińsko-mazurskim wzrosła o 11 tysięcy osób. A skutki kryzysu dopiero będziemy odczuwać jesienią.
- Wszyscy podkreślali, że oczekują od rządu przyjęcia pakietu antykryzysowego – mówi Mirosław Kozłowski. – Chcemy – o co zabiegają także pracodawcy – by banki udzielały firmom kredytów. To pomoże udźwignąć skutki kryzysu ekonomicznego.
Druga część spotkania wojewódzkiej komisji upłynęła na relacjach jej członków z władzami samorządowymi. Mirosław Kozłowski opowiedział o swoim konflikcie z prezydentem Elbląga Henrykiem Słoniną.
- Okazało się, że nie tylko w Elblągu są takie konflikty – przyznał. – Zdarza się brak współpracy z burmistrzami czy starostami, którzy uważają, że są najmądrzejsi i nie potrzebują uwag ani pomocy.
A