Straty Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zwiększyły się kilkadziesiąt razy od momentu wprowadzenia tzw. ustawy śmieciowej. Przyczyna? Wywóz odpadów odbywa się poniżej kosztów. Spółka jest wciąż na minusie, a miasto szuka rozwiązania.
Pod koniec 2014 roku MPO miało prawie 1,5 mln zł straty. Rok później wyniosła ona 476 tys. zł brutto. Taki wynik to efekt programu naprawczego, w tym zwolnień pracowników. Jak wyjaśniał Dariusz Ostrowski, główny specjalista ds. analiz finansowych i strategii spółek, w pierwszych dwóch miesiącach strata spółki wyniosła 194 tys. zł, na koniec kwartału kwota ta zmniejszyła się do 189 tys. zł.
Jak zauważył Paweł Fedorczyk, radny i przewodniczący Komisji Rewizyjnej która dziś (20 kwietnia) obradowała w Urzędzie Miejskim, "strata wprawdzie jest stabilna, ale to i tak prosta droga do upadku". Fedorczyk zapytał również o przekazanie MPO w ręce prywatne.
- Proces prywatyzacji trwa nadal, rozważamy również możliwość połączenia spółek – tłumaczył Janusz Nowak, wiceprezydent miasta.
Jak dodał pod uwagę bierze się także uchwałę dotyczącą modelu in-house. Dzięki niemu gmina miasto Elbląg mogłaby zlecić swojej spółce (czyli MPO) odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców, bez przeprowadzania przetargu. Pod koniec marca Rada Ministrów zlikwidowała ten obowiązek.
- W sposób znaczący wpłynie to na rozmowy z firmami, które poza MPO zajmują się wywozem odpadów – mówił Janusz Nowak, ale zastrzegł, że miasto nie będzie dążyło do monopolizacji w tym zakresie.
Jak zauważył Paweł Fedorczyk, radny i przewodniczący Komisji Rewizyjnej która dziś (20 kwietnia) obradowała w Urzędzie Miejskim, "strata wprawdzie jest stabilna, ale to i tak prosta droga do upadku". Fedorczyk zapytał również o przekazanie MPO w ręce prywatne.
- Proces prywatyzacji trwa nadal, rozważamy również możliwość połączenia spółek – tłumaczył Janusz Nowak, wiceprezydent miasta.
Jak dodał pod uwagę bierze się także uchwałę dotyczącą modelu in-house. Dzięki niemu gmina miasto Elbląg mogłaby zlecić swojej spółce (czyli MPO) odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców, bez przeprowadzania przetargu. Pod koniec marca Rada Ministrów zlikwidowała ten obowiązek.
- W sposób znaczący wpłynie to na rozmowy z firmami, które poza MPO zajmują się wywozem odpadów – mówił Janusz Nowak, ale zastrzegł, że miasto nie będzie dążyło do monopolizacji w tym zakresie.
mw