UWAGA!

Średni wiek: 10 lat

 Elbląg, Średni wiek: 10 lat
(fot. WS)

Jasne, że w tej grupie 56 autobusów, które codziennie wyjeżdżają na ulice Elbląga, są też – mówiąc językiem młodzieżowym – rzęchy. Mam świadomość, że nie powinno być takich sytuacji. Powiem tak: prawie każdy z nas ma przy sobie komórkę, wystarczy zawiadomić o tym policję. Policja przyjedzie i autobus zatrzyma – mówi Zbigniew Orzech.

Zbigniew Orzech, nowy dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu, na swojej pierwszej konferencji prasowej (7 grudnia) zapowiedział, że przyszły rok będzie dla elblążan bardzo istotny, ponieważ trzeba wówczas przygotować warunki przetargu na przewozy na lata 2014-2020, które przesądzą o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Elblągu na tak długi okres. Warunki te zostaną zawarte w tzw. planie transportowym.
      
       Piotr Derlukiewicz: – Co to za dokument?
      
Zbigniew Orzech: – Obowiązująca teraz ustawa nakazuje: w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców musi być opracowany plan transportowy, czyli „Plan zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w komunikacji miejskiej”. Ten plan ma wszelkie cechy planu zagospodarowania przestrzennego – musi przejść wszystkie procedury konsultacyjne, być przegłosowany przez Radę Miasta, uzgodniony z ościennymi gminami i na szczeblu województwa. Będzie określał wszystkie warunki do przetargu na przewozy, który musi być rozstrzygnięty w 2013 r.
      
       – Dlaczego te przetargi są takie ważne?
      
– Ponieważ w obowiązującym obecnie kontrakcie na lata 2007-2013 są dwa parametry stale i one determinują działania ZKM od roku 2007 do 2013. Pierwszy to cena za jeden wozokilometr, wynegocjowana w 2006 r. i powiększana co roku o wskaźnik inflacji i wskaźnik wzrostu cen paliwa. Drugi parametr stały możemy wprawdzie korygować, ale tylko w pewnych, określonych w kontrakcie z 2006 r. granicach – to liczba wozokilometrów do przejechania. Zmiana nie może przekroczyć 15 proc. w całym okresie siedmioletnim. Dlatego nasze ruchy, jeśli chodzi o kwestie zmian linii, zasięgu linii są mocno ograniczone. Radykalnie będzie można to zmienić dopiero w następnym rozdaniu – na lata 2014-2020.
      
       – Umowy na przewozy muszą być aż siedmioletnie?
      
– Ustawa określa górną granicę dla umowy podpisanej z kontrahentem – w komunikacji autobusowej jest to 10 lat, nie można zawrzeć umowy dłuższej. Dolnej granicy ustawa nie określa, tyle tylko, że byłoby zupełnie niezasadne, nieekonomiczne organizowanie częstych przetargów. Dlatego, że przygotowanie do przetargu i sam przetarg jest procedurą długą i dość kosztowną. A przede wszystkim, wyłonienie przewoźnika, który byłby przygotowany na zapewnienie tej komunikacji na właściwym poziomie technicznym, a jednocześnie nie był najdroższy na rynku, wymaga, żeby ten okres kontraktowania nie był krótszy niż pięć lat. Trudno wymagać od przewoźnika, żeby zagwarantował odpowiedni tabor w umowie krótkookresowej, bo to jest po prostu nieracjonalne. Przewoźnicy, odnawiając tabor, zwykle muszą korzystać z umów leasingowych, kredytów itd.
      
       – Obecnie, mimo że obowiązuje właśnie taka siedmioletnia umowa na przewozy, elblążanie mają wiele zastrzeżeń do stanu technicznego taboru...
      
– W aktualnej umowie mamy zapis, którego bardzo skrupulatnie pilnujemy – że przeciętny wiek autobusów nie może być dłuższy niż 10 laty. Każdy z trójki przewoźników w tym zakontraktowanym okresie kupił mniej lub więcej nowych autobusów, mieszcząc się w tych granicach wiekowych. Natomiast jest pytanie na przyszłość – czy się tego zapisu o średnim wieku autobusów trzymać? Niemcy na przykład próbują wprowadzić zapis, że autobus w komunikacji miejskiej nie może być starszy niż 8 lat. To jest różnica – średni wiek, a wiek maksymalny. Myślę, że nas na takie, powiedzmy, ekskluzywne fanaberie na razie nie stać, bo po pierwsze, nikt się nie zgłosi do przetargu, a jeśli już się zgłosi, to nie będzie chciał jeździć za taką stawkę, jaka obowiązuje. Stawka, którą płaci Elbląg przewoźnikom, delikatnie rzecz biorąc, nie należy do wygórowanych.
      
       – Ale spójrzmy na to z drugiej strony... Czy takie długoletnie, sztywne umowy nie powodują, że konsekwencje wszystkich zjawisk, niekorzystnych dla komunikacji miejskiej, ponosi miasto, przewoźnik niczym nie ryzykuje? Mam tu na myśli np. spadek liczby pasażerów na skutek migracji zarobkowej czy też w efekcie rosnącej liczny samochodów osobowych. Autobusy i tramwaje mogą jeździć puste, a miasto i tak przewoźnikowi zapłaci.
      
– W 2006 roku tak długie kontrakty podpisywano po raz pierwszy. Ja rozumiem kłopot moich poprzedników, którzy przygotowywali wówczas umowy, bo nie było żadnych doświadczeń. Teraz mamy jeszcze dwa lata, już coś wiemy, a będziemy wiedzieć dużo więcej. Dziś jest kwestią otwartą, jak należy zdefiniować warunki przetargu, jakie do umowy wpisać wymagania.
      
       – Czy stan taboru elbląskiej komunikacji jest odpowiedni?
      
– Ja się nie zgadzam z opinią, że po Elblągu jeżdżą „klamoty”. Autobusy, które jeżdżą po naszym mieście, sytuują się troszeczkę ponad 50 procent wymagań. PKS na przykład kupił całkiem sporo nowych autobusów. Oczywiście, autobusy powinny być czyste, to tak, jak ten przysłowiowy dom – może być biedny, ale ma być czysty. Ale my o to dbamy, nakładamy kary. Przewoźników rozliczamy z tego bardzo konsekwentnie, żeby komfort pasażerów był zachowany. Nie jest tak źle.
      
       – Często w środku jest lepiej niż na zewnątrz. Niejednemu kierowcy zdarzyło się jechać za autobusem wyrzucającym kłęby czarnego dymu. A czasami wystarczyłaby pewnie drobna naprawa... Ale ZKM nie ma wielkiego wpływu na to, jaki jest stan techniczny autobusów komunikacji miejskiej.
      
– Nie mamy na to wpływu choćby dlatego, że nie zatrudniamy mechaników. To obowiązkiem Policji jest – na to idą nasze podatki – kontrolowanie stanu technicznego pojazdów. Oprócz Policji autobusy kontroluje także Inspekcja Transportu Drogowego – ona jest większym straszakiem, bo ma prawo wystawiania wyższych mandatów. Jasne, że w tej grupie 56 autobusów, które codziennie wyjeżdżają na ulice Elbląga, są też – mówiąc językiem młodzieżowym – rzęchy. Mam świadomość, że nie powinno być takich sytuacji. Powiem tak: Prawie każdy z nas ma przy sobie komórkę. Ma też pewien obywatelsko-moralny obowiązek, gdy zauważy autobus, którego stan zagraża bezpieczeństwu, wykonać telefon. Policja przyjedzie i ten autobus zatrzyma. Ale, generalnie, nie jest tak źle z naszymi autobusami, choć, powtarzam, wiem, że takie przypadki się zdarzają.
      
Piotr Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ciekawe czy on wie co tam namazał na tablicy? Panie Piotrze odwracamy uwagę od rzeczywistych problemów i lansujemy omnibusa?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    POrazajace(2011-12-10)
  • Komunikacja miejska w mieście to WIZYTÓWKA MIASTA !!!i dla ludzi !Jak nas widzą, tak o nas mówią. Jeśli ktoś tego w ZKM nie rozumie, niech idzie paśc krowy nałące.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Tramwaj konny(2011-12-10)
  • " – Czy stan taboru elbląskiej komunikacji jest odpowiedni?"-Pytanie, dla czego motorniczy nie jest osłoniety kabiną od częsci pasażerskiej w tych nienmieckich tramwajach ?Tylko oddzieleni sa firanką ?Mało to wariatów grasuje po mieście ?Całe szczęście, ze jeszcze nie zdarzył się wypadek, ale gdy jakiś pasażer wsadzi nóż w plecy motorniczemu przez tą firankę to co wtedy ?Tragedia gotowa, tramwaj pojedzie. .. nie kontrolowany przez prowadzącego pojazd, bo ten jest zadzgany nożem. ZKM powie, że :to nie ich problem "?Bo to spółka Z. O. O a więc za nic nie odpowiada, to samo TE?Myślcie trochę, zanim trafi sie tragedia. Kabiny dla motorniczych MUSZĄ BYĆ !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Tramwaj konny(2011-12-10)
  • A można by fajną promocję Elbląga i okolic zrobić ,tanio i dobrze .Zapytacie ,gdzie ?W tramwaju : www.portel.pl Co w innych miastach się udało ,czemu u nas w Elblągu nie jest "skopiowane " ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Alojzy(2011-12-10)
  • Pogonić ZKM!!! Utrzymanie tych darmozjadów kosztuje miasto krocie!!! Powinna być jedna firma komunalna podległa bezpośrednio pod miasto. Wtedy można dostać dofinansowanie z Unii i wymienić cały żałosny tabor należący do prywaciarzy!!! Prywaciarze są nastawieni na osiągnięcie maksymalnych zysków z działalności swoich firm a nie na to aby inwestować w drogi tabor. Zawsze będziecie jezdzili starymi gratami dopóki komunikacja będzie w łapach prywaciarzy. To do nikogo nie dociera? Nikt z Zarządu sam nie zrezygnuje z pracy bo to są ciepłe posadki z ratusza. Tylu urzędników ile autobusów autobusów wyjeżdża codziennie na teren naszego miasta. 1 autobus - 1 urzędnik. Przecież TO JEST CHORE!!! I my płacimy od blisko 20 lat na utrzymanie tego burdeliku nasze podatki. Prezydent Nowaczyk tego nie widzi?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ksamol(2011-12-10)
  • To jakiś bełkot.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Miszkurka2000(2011-12-10)
  • Średnio co 4 człowiek jest chińczykiem, średnio raz na 1 sekundę umiera człowiek, średnio częściej ludzie giną w wypadkach samochodowych niż lotniczych, średnio widzę ludzi którzy uśredniają. Komfort, stan techniczny i kultura kierowcy powinna być na najwyższym poziomie a nie średnim te zajeżdżone rozklekotane busy z niesprawną klimatyzacją to WSTYD dla ZKM i miasta Ogarnijcie się panowie i weźcie do roboty za co bierzecie kase za uśrednianie wyników?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jasność niezalogowany(2011-12-10)
  • Portel zachwouje sie tak jak TVN - odwraca uwage od spraw istotnych: ustawionych konkursow, rozrzutnosci wladzy na remonciki i autka dla prezesow miejskich spolek, podwyzek podatkow
  • bla bla. .a autobusy jak jeździły gęsiego w odstępach minutowych tak dalej jeżdżą. .a potem 30minut wiatr hula po przystanku bo wszystko już było. .
  • Z cyklu :"Wspaniała komunikacja miejska w Elblągu cz. 4 ". Portel, czy to nowy "serial " wzorem "Mody na sukces " ?Kiedy włączam kompa, nie ma dnia by nie było o komunikacji miejskiej w mieście. Dzień bez artykułu lansu firmy pana "Orzeszka " to dzień stracony, heh/
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zasmarkany Tadzio(2011-12-10)
  • W załączniku dołączam zdjecie autobusu o nr bocznym 1385 na inii nr "11" /Czy to jest w/g pana, panie Orzech, "wizytówka " Elbląga ?Zdjęcie z dzisiaj. Autobus ten nie widział od dawna myjni.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Furmann(2011-12-10)
  • czytam i czytam, kazdy ma po trochu racji, ZKM jest poprostu zalosny, patrza tylko zeby sie nachapac kazdy po koleji, niepatrzac ani troche na mieszkancow elblaga, nastaawiali tych parkomatow i to jeszcze w tak dziwnych miejscach ze az wstyd gdy parkuje na starym miescie i niema jak wysiasc bo bloto albo kaluza, mowie o tym parkingu przy dialogu, ceny za parkowanie jak i za bilety poszly w gore a co my z tego mamy, jedzie czlowiek w lecie w autobusie a tam niedosc ze goroco do bolu to jeszcze ten okropny smrod, ciezko klimatyzacje wlaczyc co, zaduzo autobus spali wtedy, tez pewnego razu jechalem takim jednym na lini nr 7 tak kopcilo z ukladu wydechowego ze udusic sie bylo mozna w srodku a dla kierowcow jadacych za autobusem taka zaslona dymna potrafi byz zagrozeniem, dyrekcja ZKM tylko sie zmienia co chwila, nachapia sie narobia burdelu i zmiana, wejscie sie ludzie z zkm za siebie i zate wasze pseudo autobusy, pan dyrektor niech sie kilka razy tak osobiscie przyjedzie i zobaczy w jakim sa stanie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mlody223(2011-12-10)
Reklama