
Jeszcze niedawno zamarliśmy w przewidywaniach, co do dalszych losów swobodnej żeglugi na Zalewie Wiślanym na podstawie zawartej na 5 lat umowy z 2009 r. 6-miesięczny okres wypowiedzenia przez obie strony już minął, a więc powinniśmy mieć nadzieję że "status quo" zawarte z Federacją Rosyjską będzie obowiązywać co najmniej przez następnych 5 lat.
Tym samym obroty naszego małego portu w Elblągu będą wzrastać. Coraz liczniej przypływające barki z Kaliningradu będą obsługiwane przez profesjonalne nadbrzeża portowe. Jednak do tego potrzebne są inwestycje. Wobec obecnej sytuacji na Ukrainie i udziału Rosji i Polski w tym konflikcie, umowa zawarta w 2009 r. może ulec rozwiązaniu, w zaledwie 6-miesięcznym okresie wypowiedzenia! Dlatego inwestorzy mogą mieć uzasadnione obawy dotyczące inwestowania w Elbląski Port Zalewowy...
Przesądzić w tym może każda, także "papierowa" decyzja Polski o wbiciu szpadla w Mierzeję Wiślaną (nawet w nieokreślonym bliżej terminie) w celu wykonania przekopu.
Czy będziemy kopać, czy rozmawiać, to jest dylemat władzy. Ale władzy rozsądnej - czyli czytającej zawarte umowy międzynarodowe, a nie tylko kierującej się polityką. Najważniejsze jednak, żeby władza kierowała się rachunkiem ekonomicznym. Bo to zdecyduje, czy port będzie się rozwijał, czy zwijał...
Przesądzić w tym może każda, także "papierowa" decyzja Polski o wbiciu szpadla w Mierzeję Wiślaną (nawet w nieokreślonym bliżej terminie) w celu wykonania przekopu.
Czy będziemy kopać, czy rozmawiać, to jest dylemat władzy. Ale władzy rozsądnej - czyli czytającej zawarte umowy międzynarodowe, a nie tylko kierującej się polityką. Najważniejsze jednak, żeby władza kierowała się rachunkiem ekonomicznym. Bo to zdecyduje, czy port będzie się rozwijał, czy zwijał...