W czwartkowe popołudnie do portu w Elblągu wpłynął pierwszy od roku statek morski. Statek dowodzony przez kapitana Janusza Kołaczyńskiego przepłynął przez Cieśninę Pilawską bez żadnych przeszkód ze strony Rosjan.
Statki handlowe płynące tranzytem z Morza Bałtyckiego przez Zalew Wiślany do portu w Elblągu nie napotykają na żadne problemy. Sprawa zakazu żeglugi dotyczy bowiem jednostek turystycznych i jachtów.
- Mam nadzieję, że „Tanais” będzie regularnie tu przychodził - mówi Krzysztof Dziewit, przedstawiciel armatora, Agencji Morskiej Barwil.
„Tanais” to duży statek - ma blisko 45 długości i ponad 7 metrów szerokości przy maksymalnym zanurzeniu 2,7 metra. Ale kapitan Kołaczyński nie miał kłopotu z manewrowaniem po rzece: - Przez 22 lata byłem pilotem w gdańskim porcie, który jest także portem rzecznym. Jedyny mankament, który tu widzę, to fakt, że tor wodny nie jest pogłębiony.
„Tanais” przypłynął do firmy MAAG po ogromną przekładnię z oprzyrządowaniem. - Jest ona tak duża, że trzeba ją transportować drogą wodną - mówi dyrektor MAAG-a Piotr Berliński. Statkiem Tanais popłynie ona do Hamburga, tam zostanie przeładowana na większą jednostkę i stamtąd wyekspediowana do Chin.
- Mam nadzieję, że „Tanais” będzie regularnie tu przychodził - mówi Krzysztof Dziewit, przedstawiciel armatora, Agencji Morskiej Barwil.
„Tanais” to duży statek - ma blisko 45 długości i ponad 7 metrów szerokości przy maksymalnym zanurzeniu 2,7 metra. Ale kapitan Kołaczyński nie miał kłopotu z manewrowaniem po rzece: - Przez 22 lata byłem pilotem w gdańskim porcie, który jest także portem rzecznym. Jedyny mankament, który tu widzę, to fakt, że tor wodny nie jest pogłębiony.
„Tanais” przypłynął do firmy MAAG po ogromną przekładnię z oprzyrządowaniem. - Jest ona tak duża, że trzeba ją transportować drogą wodną - mówi dyrektor MAAG-a Piotr Berliński. Statkiem Tanais popłynie ona do Hamburga, tam zostanie przeładowana na większą jednostkę i stamtąd wyekspediowana do Chin.
Mira Stankiewicz – Telewizja Elbląska