Mamusia płaci za wesele i mamusia chce mieć zespół disco polo. Tatuś dołożył swoje, więc życzy sobie swojego kolegę kamerzystę, a o fotografie nie ma mowy. Rodzice płacą za wesele, czyli rodzice wymagają? Czy może jest szansa na kompromis?
Monika brała ślub 2 lata temu i do dziś ma żal do siebie i rodziców, że zmusili ją do zgody na pewne rzeczy. „Zespół, jaki mi znaleźli, to był koszmar. Ale nie było nas stać na wesele, no więc rodzice zapłacili za wszystko… I musieliśmy się zgodzić. A zespół to była prawdziwa tragedia! Starszy pan coś brzdąkał na keyboardzie, a pani w rudej peruce śpiewała przeboje disco polo. Zepsuli całą zabawę” skarży się dziewczyna. Czy tak musi być zawsze, gdy rodzice dokładają się finansowo do wesela?
Rodzice często z jednej strony bardzo chcą pomóc swoim dzieciom w organizacji ślubu i wesela, z drugiej, uważają, że skoro oni płacą, wszystko musi pójść po ich myśli. I chociaż robią prezent w postaci opłacenia zabawy i wszelkich dodatków z nią związanych, to ten podarunek bywa nierzadko ogromnie kłopotliwy.
Wesele córki czy syna jest dla rodziców wyjątkowym wydarzeniem. Chcą w tym jak najmocniej uczestniczyć i wesprzeć ich zarówno emocjonalnie, jak i finansowo. Jednak większość uważa, że skoro płaci, ma prawo wymagać, aby młodzi postąpili zgodnie z ich życzeniem i poszli na pewne ustępstwa związane z organizacją ślubu i wesela.
Często w ferworze przygotowań rodzice zapominają, że to ma być dzień ich dziecka, a nie ich samych. Że ślub to wydarzenie, które ma zapaść w pamięci młodych jako jeden z najpiękniejszych dni w ich życiu i wszystko powinno wyglądać tak, jak zamarzą sobie oni, a nie ich rodzice. Aczkolwiek są i tacy, którzy mają zgoła inne podejście. Wesele, twierdzą, to zabawa dla rodziny i rodziców, a nie młodych. To podziękowanie za przyjście gości i gest w stronę najbliższych, a na imprezy zaplanowane według własnych zachcianek młodzi będą mieć jeszcze czas.
Więc, powie wielu ojców i matek, skoro przyszli małżonkowie tak bardzo pragną by było „po ichnemu”, niech wezmą kredyt i sami wszystko opłacą. Dzieci odpowiedzą, że skoro tak, to one wcale nie będą niczego organizować, tylko wezmą cichy ślub w górskim kościółku, na który zaproszą tylko świadków. I koło się zamyka. Zamiast porozumienia, są kłótnie i spory.
Jedni młodzi uważają, że rozwiązanie jest proste. Należy wszystko robić za własne środki. Tak jak Anna, która na jednym z for internetowych pisze: „Uważam, że jest to trochę bezczelne brać kasę od rodziców na swój własny ślub, w końcu jesteśmy dorośli i mama, czy tata już nas nie będą sponsorować - w myśl zasady: Twoje życie, Twoje wydatki, a nie nasze (czyli rodziców)”. Są jednak i tacy, dla których to oczywiste, że za wesele płaci właśnie mama i tata. Tak uważa Zuzanna, która swoje zdanie zamieściła również na forum ślubnym: „U mnie jest tak, że rodzice płacą za wesele, ponieważ nie uszczupli to ich budżetu i chcą nam pomóc i uważają, że to rodzice powinni dzieciom wyprawić wesele, a my grzecznie dziękujemy i pomoc przyjmujemy.”
Jeśli przyjmiemy za słuszną drugą opcję, trzeba jednak pamiętać, że musi się ona wiązać z pewnymi kompromisami i młodzi powinni rozumieć, że nie wszystko będzie dokładnie tak, jak oni chcą. Pół biedy, jeśli tata uprze się na rosół, a młodzi woleliby zupę z owoców morza, gorzej, jeśli spór dotyczyć będzie czegoś znacznie poważniejszego.
Dlatego warto o takich sprawach porozmawiać już na początku przygotowań. Po pierwsze – kto za co płaci, po drugie – kto co wybiera. Warto zostawić pewne wybory rodzicom chociażby po to, by nie czuli się jak sponsorzy, którzy nie mają niczego do powiedzenia. Jednak trzeba również potrafić postawić na swoim, a w razie problemów zawsze można powiedzieć, że „sponsoring” wesela młodzi potraktują jedynie jako pożyczkę, a nie prezent.
Niech więc przygotowania do ślubu i wesela będą pierwszą lekcją podejmowania wspólnych decyzji i kompromisów! Dzięki temu zarówno ślub i wesele, nawet jeśli nie będą idealnie odzwierciedlać marzeń, to będą piękne, pełne wzruszeń i emocji. A o to wszak w tym wszystkim chodzi najbardziej!
Rodzice często z jednej strony bardzo chcą pomóc swoim dzieciom w organizacji ślubu i wesela, z drugiej, uważają, że skoro oni płacą, wszystko musi pójść po ich myśli. I chociaż robią prezent w postaci opłacenia zabawy i wszelkich dodatków z nią związanych, to ten podarunek bywa nierzadko ogromnie kłopotliwy.
Wesele córki czy syna jest dla rodziców wyjątkowym wydarzeniem. Chcą w tym jak najmocniej uczestniczyć i wesprzeć ich zarówno emocjonalnie, jak i finansowo. Jednak większość uważa, że skoro płaci, ma prawo wymagać, aby młodzi postąpili zgodnie z ich życzeniem i poszli na pewne ustępstwa związane z organizacją ślubu i wesela.
Często w ferworze przygotowań rodzice zapominają, że to ma być dzień ich dziecka, a nie ich samych. Że ślub to wydarzenie, które ma zapaść w pamięci młodych jako jeden z najpiękniejszych dni w ich życiu i wszystko powinno wyglądać tak, jak zamarzą sobie oni, a nie ich rodzice. Aczkolwiek są i tacy, którzy mają zgoła inne podejście. Wesele, twierdzą, to zabawa dla rodziny i rodziców, a nie młodych. To podziękowanie za przyjście gości i gest w stronę najbliższych, a na imprezy zaplanowane według własnych zachcianek młodzi będą mieć jeszcze czas.
Więc, powie wielu ojców i matek, skoro przyszli małżonkowie tak bardzo pragną by było „po ichnemu”, niech wezmą kredyt i sami wszystko opłacą. Dzieci odpowiedzą, że skoro tak, to one wcale nie będą niczego organizować, tylko wezmą cichy ślub w górskim kościółku, na który zaproszą tylko świadków. I koło się zamyka. Zamiast porozumienia, są kłótnie i spory.
Jedni młodzi uważają, że rozwiązanie jest proste. Należy wszystko robić za własne środki. Tak jak Anna, która na jednym z for internetowych pisze: „Uważam, że jest to trochę bezczelne brać kasę od rodziców na swój własny ślub, w końcu jesteśmy dorośli i mama, czy tata już nas nie będą sponsorować - w myśl zasady: Twoje życie, Twoje wydatki, a nie nasze (czyli rodziców)”. Są jednak i tacy, dla których to oczywiste, że za wesele płaci właśnie mama i tata. Tak uważa Zuzanna, która swoje zdanie zamieściła również na forum ślubnym: „U mnie jest tak, że rodzice płacą za wesele, ponieważ nie uszczupli to ich budżetu i chcą nam pomóc i uważają, że to rodzice powinni dzieciom wyprawić wesele, a my grzecznie dziękujemy i pomoc przyjmujemy.”
Jeśli przyjmiemy za słuszną drugą opcję, trzeba jednak pamiętać, że musi się ona wiązać z pewnymi kompromisami i młodzi powinni rozumieć, że nie wszystko będzie dokładnie tak, jak oni chcą. Pół biedy, jeśli tata uprze się na rosół, a młodzi woleliby zupę z owoców morza, gorzej, jeśli spór dotyczyć będzie czegoś znacznie poważniejszego.
Dlatego warto o takich sprawach porozmawiać już na początku przygotowań. Po pierwsze – kto za co płaci, po drugie – kto co wybiera. Warto zostawić pewne wybory rodzicom chociażby po to, by nie czuli się jak sponsorzy, którzy nie mają niczego do powiedzenia. Jednak trzeba również potrafić postawić na swoim, a w razie problemów zawsze można powiedzieć, że „sponsoring” wesela młodzi potraktują jedynie jako pożyczkę, a nie prezent.
Niech więc przygotowania do ślubu i wesela będą pierwszą lekcją podejmowania wspólnych decyzji i kompromisów! Dzięki temu zarówno ślub i wesele, nawet jeśli nie będą idealnie odzwierciedlać marzeń, to będą piękne, pełne wzruszeń i emocji. A o to wszak w tym wszystkim chodzi najbardziej!