UWAGA!

Poród rodzinny

Poród rodzinny jest coraz bardziej popularny. Młodzi rodzice chcą „rodzić razem”. Wtedy rodzącej kobiecie jest łatwiej, czuje się bezpieczniej, pewniej, nie jest osamotniona, a jej partner może uczestniczyć w jednym z piękniejszych wydarzeń w życiu, jakim są narodziny dziecka.

Wszystkie trzy elbląskie oddziały położnicze mają w swojej ofercie poród rodzinny, wystarczy więc tylko wybrać ten najbardziej odpowiadający przyszłym rodzicom. Jeśli więc chcesz rodzić z ojcem dziecka, zapisz się, najlepiej z nim, do szkoły rodzenia, jeśli możesz, to w tym w szpitalu, w którym masz zamiar mieć poród. Przedtem jednak koniecznie przejdźcie się po oddziałach, popytajcie znajomych, którzy wspólnie rodzili, gdzie warto, sprawdźcie, który oddział spełnia wasze oczekiwania.
     Każda kobieta ma inną wizję swojego porodu, dlatego trudno jest jednoznacznie polecić dany szpital. Najlepiej więc sprawdzić to samej. Niezawodną metodą jest oczywiście „szeptana”. Warto więc podpytać kobiety, które rodziły w różnych szpitalach, pochodzić po forach internetowych, gdzie mamy wymieniają się wrażeniami, i koniecznie zajrzeć na stronę fundacji Rodzić Po Ludzku, www.rodzicpoludzku.pl
     Jednak poród rodzinny to nie tylko kwestia wyboru szpitala i, ewentualnie, położnej. To musi być wasza wspólna decyzja. Czy na pewno chcecie być na sali porodowej razem? Poród to piękne przeżycie, ale również, nie ukrywajmy, bolesne i trudne. Zastanów się, czy na pewno chcesz, żeby mąż był przy tobie i czy on tego chce. Wspólny poród na siłę, gdy jedno z was wcale nie ma na to ochoty, może być nie pięknym, ale koszmarnym przeżyciem.
     Jeśli mężczyzna nie chce, bo się boi, ale tobie bardzo zależy na tym, by być razem, przekonuj go, namawiaj, ale nie strasz, nie szantażuj. Powiedz, dlaczego chcesz rodzić z nim, co sprawia, że boisz się być w tak ważnym momencie sama. Zaproś go, jeśli nie chodzi z tobą, na zajęcia do szkoły rodzenia, niech porozmawia z położną, może ona przekona go, że to wcale nie jest takie straszne... Nie oskarżaj go o to, że się o ciebie nie martwi, nie wmawiaj, iż nie zależy mu na dziecku. Na pewno, nawet jeśli nie wejdzie na salę porodową, będzie zagryzał z nerwów paznokcie w poczekalni. Myślami będzie cały czas z tobą! Pamiętaj także, że rodzinny poród nie musi oznaczać porodu z mężem. Rodzenie razem jest piękne. Sama to przeżyłam, więc wiem, jak ważne jest, gdy obok stoi ktoś, kogo się kocha. Jednak jeśli nie mąż, to przecież może to być mama, przyjaciółka, siostra.... Ważne, by był ktoś, kto nie tylko potrzyma za rękę, zetrze pot z twarzy, poda wodę czy zaprowadzi do łazienki, ale również zapanuje nad ewentualnymi problemami, jakie mogą wyniknąć, na przykład z dokumentami.
     Wspólne rodzenie jest pięknym przeżyciem. Kobieta ma wsparcie, które jest niezwykle ważne. Osoba towarzysząca jest bardzo potrzebna, może nie tylko np. wymasować plecy, pomóc przy chodzeniu, trzymać za rękę w czasie bolesnych skurczy, ale też daje bardzo ważne wsparcie psychiczne. Łatwiej znieść ból, strach czy gorsze chwile z kimś, kto jest bliski. „Mój poród był piękny! Rodziłam z mężem, cały czas był przy mnie, mówił do mnie, podtrzymywał na duchu. Nawet trochę żartowaliśmy. A gdy się synek urodził, mąż został z nami w salce kilka godzin. Czułam się przy nim taka bezpieczna... Dzięki niemu byłam dzielna i poród wspominamy pięknie! Sama bym się czuła o wiele gorzej” - opowiada mama rocznego dziś synka, która rodziła w szpitalu przy ul. Żeromskiego. „Sam poród był naprawdę cudowny, rodziliśmy z położną, panią Joanną. Pobyt w szpitalu wspominam mniej miło, ale nie było źle. Nikt nie zmuszał mnie na siłę do karmienia piersią, to była moja decyzja. Ale zdarzało się, ze pielęgniarka coś niemiło odburknęła. Jednak generalnie, polecam” - dodaje.
     W szpitalu wojskowym, gdzie rodziła moja druga rozmówczyni, również nie jest źle. „Atmosfera przyjazna, personel bardzo fachowy i pomocny. Może mogłoby być ładniej w środku, trochę brak europejskiego poziomu sal, ale sam poród był naprawdę niesamowitym przeżyciem, oboje z mężem pięknie go wspominamy” - opowiada. Warto wspomnieć, że w tym szpitalu możliwy jest poród w wodzie.
     Jeśli chodzi o szpital przy ulicy Królewieckiej, opinie są bardzo różne, od niezwykle pozytywnych, po skrajnie negatywne. Jednak nie wato sugerować się wyłącznie tym, co mówią inni, ale najlepiej samej sprawdzić, jak wygląda sala do porodów rodzinnych, porozmawiać z położnymi i lekarzami, przejść się po oddziale i dowiedzieć się o warunki.
     Co do kosztów, nie ma co ukrywać, że poród rodzinny nie jest w wielu szpitalach całkiem za darmo. Jest to wydatek zazwyczaj rzędu 200-300 zł, czasem trzeba zapłacić za ubranie ochronne partnera. Dlatego trzeba dowiedzieć się, czy w szpitalu, w którym chcesz rodzić, konieczne jest wniesienie opłaty i pamiętać, aby pieniądze mieć przy sobie, by w czasie porodu nie stresować się brakiem finansów.Partner powinien być przygotowany na przymus założenia ubrania i obuwia ochronnego. Dowiedzcie się wcześniej, co będzie robił po porodzie. Czy będzie mógł zostać z mamą i z dzieckiem, czy będzie musiał wracać do domu? Czy będzie mógł uczestniczyć w ważeniu i mierzeniu malucha, jak długo będzie mógł być z rodzącą na sali porodowej?
     Zupełnie inaczej ma się sprawa z cesarskim cięciem, gdzie rzadko mąż może asystować przy tej, co by nie mówić, operacji. Jednak jest to temat na osobny artykuł i dyskusję.
     Jakie są wasze wspomnienia z porodów rodzinnych? Czy warto rodzić razem? Zapraszam do dyskusji, czy poród rodzinny to dobry pomysł i gdzie najlepiej rodzić w naszym mieście!

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • A niby gdzie i za co płaci się takie pieniądze (200-300 zł) za udział w porodzie rodzinnym?? Osobiście miesiąc temu uczestniczyłem w takim porodzie w Szpitalu Wojewódzkim i nikt się mnie nie spytał o pieniądze. Skąd ta informacja??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ---agugu---(2007-12-28)
  • ja płaciłam 400 na zeromskiego.
  • Te 200-300 zł to danina na jaki cel?
  • 400 zl pewnie byly przeznaczone na poród na oddzielnej sali porodowej z "ulepszona opieka medyczna"przy udziale lekarzy i poloznych :P
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Becikowe(2007-12-28)
  • Ja rodziłąm 2 razy w szpitalu na żeromskiego i ani razu nie płaciłam za poród rodxinny w tym jeden był w oddzielnej salce z wanną, nic nie płaciłam niewiem skąd padają takie sumy.
  • Może te 400 zł na Żeromskiego było za znieczulenie zewnątrz oponowe, bo nic innego mi nie przychodzi do głowy, a wracając do porodu z moim udziałem w Wojewódzkim to on też był w oddzielnej sali, z wanną, piłkami, sofą, z udziałem personelu medycznego itp.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ---agugu---(2007-12-28)
  • Ja rodziłam w Wojewódzkim i bardzo sobie chwalę, było to w zeszłym roku. Poród rodzinny za darmo, sala była osobna. Czasami niektóre Panie narzekają na zbyt duży tłok na oddziałach i za małą intymność. Trochę jest w tym prawdy, ale najwazniejsza dla mnie byla bliskosć OIOMu noworodkow. Moja Malutka nie musiala z niego korzystac, ale zawsze w razie co mialaby super opieke w pare chwil. I w zwiazku z tym moglabym rodzic w jeszcze wiekszym scisku, byle dla maluszka bylo jak najlepiej. Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszle mamy:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mamusia(2007-12-28)
  • Dwójkę starszych dzieci rodziłam samotnie w szpitalu wojewódzkim i wspominam to jako koszmar. Dlatego przy trzecim dziecku uparłam się nie tylko na szpital przy Żeromskiego, ale też na poród rodzinny. Po wielu namowach i pomocy koleżanki, która taki poród przeżyła, udało mi się przekonać męża. Był to strzał w dziesiątkę. Dziewczyny, jeśli tylko macie odpowiednią osobę, z którą możecie dzielić tak, bądź co bądź, intymną chwilę - nie rezygnujcie z okazji. tym bardziej, że jedyne opłaty, z którymi się zetknęliśmy to 10zł za płaszczyk, bez którego nie wpuszczą męża na porodówkę i cena foliowych kapci.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bachna(2007-12-29)
  • W grudniu w tym roku w Wojewódzkim płaciłam 400 zł, nie wiem kto je wziął, ale wielka jest różnica między tym pokoikiem a salą dla kilku matek. Nie jestem w niczym lepsza od innych matek, miałam tylko po prostu uzbierane 400 zł kosztem czegoś innego. Dlaczego położne milsze są w pokoiku niż na sali, czy te srebrniki to powodują, czy ten uśmiech, życzliwość muszą dodatkowo kosztować. Wszystkim nam ciężko, małe zarobki, stresy itp, ale bądźmy dla siebie milsi, tak po prostu, tak za nic. Góra z górą sie nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ......(2007-12-29)
  • w lutym rodziłam syna na żeromskiego. Bez znieczulenia, całkowicie naturalnie. "rodziliśmy"z mężem. Płaciliśmy 400 zł. w tym 200zł za usługę dla położnej i 200 zł "daniny":) dla szpitala! oczywiście tej informacji, że TRZEBA płacić nikt nam oficjalne nie przekazał. .. ale wiedzieliśmy, że musimy zapłacić. sugestie lekarza i położnych były jednoznazne. co najśmikeszniejsze, nie rodziłąm na tej "super nowoczesnej" sali, ale ohydnej, wielkiej, sali, na której sama się urodziłam prawike 30 lat temu! Mimo to poród wspomnam naprawdę wspaniale, opieka dobra, miło, sympatycznie, tylko lekarka, która przyszła do dziecka burkliwa. a lekarz-ginekolog, który był na dyżurze, zajrzał do mnie jak już było po wszystkim, dosłownie na minutę, ale nie był potrzebny właściwie:) polecam ten szpital ze względu na fachową obsługę i wspaniałe położne. lekarze dość sympatyczni, ale z nimi kontakt miałam mały:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mama ola(2007-12-29)
  • mama ola to sie k, ,okresl czy byl odobrze czy zle.
  • Można mówic o fachowości opieki na żeromskiego i w Wojsku, moze i jest tam o 100% milej, niz w Wojewódzkim, przyjaźniej, matka czuje sie bardziej komfortowo, ale ja osobiście od tego, czy bede czuła sie komfortowo przez te 2-3 dni wolałabym mieć gwarancję, z e moje dziecko przez kilkadziesiąt najbliższych lat nie bezie miec spieprzonego życia na skutek niewłasciwiej opieki na starcie. Ginekolodzy w wojewódzkim są jacy są (choć od czasu, jak pojawili sie tam pasłęccy doktorzy sytuacja sie poprawiłą nieco), ale to nie jest najwązniejsze. Na żeromskiego i w Wojsku jest super, ajk wszystko z dzieckiem ok. jełsi rodzi sie bez komplikacji i zdrowem, to super, ale wystarczy jakakolwiek najmniejsza nieprawidłowosc, infekcja wewnątrzmaciczna, niedotlenienie przy porodzie, wada serca itd. i tak musi jechac do Wojewódzkiego na OIOM, ale to jest juz dwugodzinne oczekiwanie, ryzykowny transport karetką bardoz dla chporego noworodka obciążający.
Reklama