UWAGA!

To lektura zabiła Dulską

 Elbląg, Plakat do spektaklu autorstwa Leszka Żebrowskiego
Plakat do spektaklu autorstwa Leszka Żebrowskiego

- Szukamy angielskich komedii, a przecież mamy własne, znakomicie napisane, które jednak zostały zohydzone przez lekturowość – tak o „Moralności pani Dulskiej” mówi Mirosław Siedler, który reżyseruje sztukę Gabrieli Zapolskiej w elbląskim teatrze. – A to utwór napisany w bardzo dobrym rytmie, z poczuciem humoru, które nie zmurszało i jest nadal aktualne. Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę, 6 października.

„Dla kobiety nie ma, jak dom” i Aniela Dulska dom prowadzi. Żelazną ręką, oszczędnie aż do przesady. Troszczy się o męża i dzieci – w swoim mniemaniu – nienagannie, robi przecież to, co jest dla nich najlepsze. Nie ma sobie nic do zarzucenia: „- Moje sumienie jest czyste i nie boję się dnia białego” – mówi. Dulska to postać centralna, ale są jeszcze dzieci: Mela, Hesia, Zbyszko, a także mąż Felicjan, krewna (ale bez poszanowania) Juliasiewiczowa, Hanka, Tadrachowa, lokatorka. Przekrój osobowości, mnogość relacji międzyludzkich, tragizm i komizm sytuacji. Sztuki Gabrieli Zapolskiej nie trzeba chyba nikomu streszczać, wszak każdy musiał przez nią przebrnąć w szkole. „Moralność” to lektura obowiązkowa od lat.
       - I przez to została zohydzona – twierdzi Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka i reżyser „Moralności pani Dulskiej”. - Szukamy komedii, fars angielskich, a mamy własną, doskonałą klasykę, znakomicie napisaną, w bardzo dobrym rytmie, z poczuciem humoru, które nie zmurszało i jest nadal aktualne. Porzucenie klasyki polskiej to odejście od tradycji – uzasadnia wybór tytułu. – Jeśli damy się pochłonąć hamburgerom to przestaniemy być Polakami. Klasyka jest ważna także dla młodego widza, który musi się przecież na czymś wychować, by móc później świadomie odbierać inne sztuki – podkreśla Mirosław Siedler.
       I tak na deskach Sewruka zagości Aniela Dulska wraz z rodziną. Zamieszka w scenografii klasycznej, takiej, jak ją w didaskaliach opisała Zapolska. „Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział” – mówi i ma swój mieszczański pokój z bibelotami, meblami z kwiecistą tapicerką, ażurowymi serwetkami, z fotografiami rodzinnymi na ścianach. O najdrobniejszy szczegół zadbał scenograf Jerzy Rudzki.
       - Tylko kostiumy są przesunięte o 20 lat do przodu w stosunku do oryginału – dodaje Mirosław Siedler. – My jednak głównie skupiamy się na relacjach międzyludzkich, na charakterach postaci, myślimy o tym, co widz wyniesie dla siebie i z warstwy komediowej, i z morału.
      

 


       W roli Dulskiej zobaczymy Irenę Adamiak.
       - Widziałam inne Dulskie, grały tę postać przecież znakomite aktorki: Ćwiklińska, Polony, Seniuk, Janowska, ale oglądałam je szukając swoich dróg – mówi elbląska aktorka. – Dla mnie to materiał trudny. Reagowałam tupiąc i zgrzytając zębami, ale myślę, że moja Dulska jest zupełnie inna niż wszystkie inne – to choleryczka, która działa emocjami, ale też bardzo szybko nad nimi panuje – zauważa Irena Adamiak. – Jest także toksyczną matką, jakich wiele także w dzisiejszych czasach. Kocha swoje dzieci i robi wszystko z miłości i troski o nie. Chce, przynajmniej w swoim przekonaniu, dobrze.
       - Staraliśmy się szukać we wszystkich postaciach cech dobrych – dodaje Mirosław Siedler. – Nikt przecież nie jest jednowymiarowy.
       W „Moralności”, oprócz znanych aktorów elbląskiej sceny zobaczymy dwie nowe twarze: Natalię Jakubowską (Mela) i Piotra Boratyńskiego (Zbyszko).
       - Reżyser jest wymagający, ale to dobrze, szczególnie dla aktora, który jest krótko po skończeniu szkoły – mówi Natalia Jakubowska. – Zostawia przestrzeń na to, by aktor mógł coś zaproponować od siebie, ale daje poczucie bezpieczeństwa. Aktor czuje, że nie wpłynie na mieliznę – dodała.
       Premiera „Moralności pani Dulskiej” w reżyserii Mirosława Siedlera już w najbliższą sobotę 6 października na Dużej Scenie. Kolejny spektakl, 7 października, został już sprzedany.
       - To spektakl wieczorny więc brak biletów w kasie wskazuje, że to sztuka nie tylko dla młodego widza – zauważa Mirosław Siedler.
      
       Obsada: Irena Adamiak (Dulska), Lesław Ostaszkiewicz (Dulski), Piotr Boratyński (Zbyszko), Natalia jakubowska (Mela), Marta Masłowska (Hesia), Teresa Suchodolska (Juliasiewiczowa), Anna Suchowiecka (Hanka), Hanna Świętnicka-Grabowska (lokatorka), Maria makowska-Franceson (Tadrachowa).
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Wielki szacun dla pana Mirosława Siedlera za to co zrobił i robi w elbląskim teatrze ale to nie obowiązkowa lektura marginalizuje "Moralność pani Dulskiej". Tematem sztuki Gabrieli Zapolskiej jest niestety przemoc domowa gdzie agresorem jest kobieta. Tylko czy w Polsce zabieranie głosu o agresywnych kobietach znęcających się fizycznie i psychicznie nad mężami ma sens ? Hero.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Heronim Zabiełło(2012-10-03)
  • Plakat jest okropny. Ni to kogut ni to indor. A idzie o kobietę o jej moralność. Jednym słowem byle co. Trochę z lat sześćdziesiątych, ale to nie to.
  • Gdyby nie obowiązkowa lektura - nasze społeczeństwo nie przeczytałoby w swym życiu żadnej książki. Dziś jeśli ma ono jakąś wiedzę z literatury to zawdzięcza to wyłącznie - obowiązkowej lekturze. Znana jest powszechnie niechęć rodaków do czytania. Moralność Pani Dulskiej jest jedyną książką - która odniosła sukces po wystawieniu jej na deskach teatru. To zasługa Pani Zapolskiej która zręcznym podstępem - przesunęła środek ciężkości swojej książki. I zamiast opisywać niedolę służącej będącej w ciąży z synem p. Dulskiej - postanowiła z tej kobiety uczynić postać centralną. To co u innych byłoby na pierwszym planie - u Pani Zapolskiej jest ledwie tłem. Prawdziwości i autentyczności książce nadaje przebieg wydarzeń. Tak się dzieje w rodzinach - na całym świecie. Problemy mimo upływającego czasu pozostają i są załatwiane podobnie. Książka nie zestarzała się - ani trochę. A szkoda.
  • Jeszcze słowo - p. Dulska nie jest na pewno - święta. Ale jedyna która przyjmie w życiu jakąś postawę. Zgoda do tego - że zachowuje się delikatne mówiąc - nie ładnie. Ale ani Zbyszek ani jego ojciec nie mają żadnej postawy w życiu. Ciężko nazwać obojętność postawą. To raczej maniera. I ostatnie słowo. Pani Dulska to mocna kobieta - trochę cynik jej łzy nie są prawdziwe. A na pewno nie słone - jak u każdego z nas. Ale w żadnym razie nie ma w p. Dulskiej choćby - odrobiny histerii. To kobieta mocna. Histeria takich postaci się nie ima. Omija je szerokim łukiem i szuka celów łatwiejszych. Bo w konfrontacji z p. Dulską poległaby. Histeria lubi i kocha ludzi słabych. Taka jej natura. A zatem Pani odtwórczyni roli p. Dulskiej - bez przesady. Proszę.
  • Ludzi słabych dotyka, zdarza się, chorobliwa chęć kontrolowania i władzy absolutnej, która przeradza się w sprzyjających okolicznościach (np. gdy istnieje zależność uczuciowa, rodzinna, zawodowa) w przemoc psychiczną i lub fizyczną. Dlatego wcale Dulska nie musi być mocna. Najmocniejsi są ludzie uczciwi, prostolinijni i dobrzy. Te cechy i praca nad nimi są znamionami mocy człowieka. Dulska nie jest mocna. To słaby, żałosny człowiek, przepełniony snobizmem, brakiem empatii, skąpstwem, domowy tyran, który wszystko musi kontrolować. I nic Dulskiej bronić nie musi. Bo bronić nie powinno się podłości, obłudy, braku miłosierdzia. Można je ośmieszać tak jak to zrobiła Zapolska. I jak czynią to aktorzy Teatru w Elblągu.
  • Dulska to gigant. Byle jak ubrana - głównie ze skąpstwa. Ale jej pancerz to brak cech ludzkich. To kobieta silna podłością swego charakteru. Trzymająca żelazną ręką cały dom. Niemoralna - ale mocarna. To ludzie niemoralni -dwulicowi mają w sobie moc dominacji nad innymi. Nie ma nic bardziej mylnego jak twierdzenie - że to człowiek słaby. To mocarz. Podły - zakłamany - ale mocarz. W dodatku kobieta.
Reklama