UWAGA!

"Szczepionka to realna szansa na powrót do normalności". Rozmowa z Elżbietą Hajer

 Elbląg, "Szczepionka to realna szansa na powrót do normalności". Rozmowa z Elżbietą Hajer
Fot. Michał Skroboszewski, arch. portEl.pl

Szczepić się czy się nie szczepić? W przestrzeni medialnej słyszymy nieustannie nawet skrajnie odmienne głosy w tej kwestii. O szczepienia na koronawirusa, które niedawno ruszyły, pytamy Elżbietę Hajer, odrynator na oddziale chorób zakaźnych Szpitala Miejskiego, specjalistkę w zakresie chorób wewnętrznych i zakaźnych.

- W mediach, zwłaszcza społecznościowych, odczuwalny jest głos osób, które do szczepienionek na koronawirusa są nastawione negatywnie albo zwyczajnie się ich boją. Czy szczepiecznie jest bezpieczne?

- Jest całkowicie bezpieczne, dlatego sama się zaszczepiłam. Proszę mi powiedzieć, jakie są powody do obaw? Wiele osób wyznaje spiskowe teorie dziejów, co ta szczepionka miałaby zrobić człowiekowi, jednak trudno o racjonalne argumenty, dlaczego ktoś nie zgadza się na szczepienie. Nie bardzo rozumiem taką postawę...

 

- Niektórzy twierdzą nawet, że zaszczepionymi osobami będzie można sterować, albo że ingeruje ona w DNA.

- Nie ma takiej możliwości... Mechanizm działania szczepionki jest oparty na białku transportującym mRNA, w związku z tym szczepionka nie ma zdolności wejścia do jądra komórkowego, gdzie jest zlokalizowany genom. Nie da się szczepionką wpływać na materiał genetyczny osoby szczepionej, nikt też nie będzie sterowany, inwigilowany.

 

- Sceptycy podnoszą też kwestię bardzo szybkiego powstania szczepionki na koronawirusa...

- To też nie jest zgodne z prawdą. Mechanizmy działania szczepionek są różne, w zależności od tego, w odpowiedzi na jaką chorobę powstały. Co do tego mechanizmu, który wykorzystuje się obecnie, a więc związanego ze wspomnianym białkiem mRNA, to pierwsze badania prowadzono już w latach 90. Na początku XXI w. była epidemia SARS, tylko "1", w Chinach, tam również były robione badania z użyciem szczepionki opartej na białku mRNA.

To, że szczepionka na koronawirusa powstała szybko, było możliwe dzięki znacznie wcześniejszym badaniom. Nie były one do tej pory tak intensywne, bo nie było takiego zapotrzebowania. Teraz wykorzystano tamte doświadczenia i wyniki poprzednich badań do stworzenia szczepionki. Konieczne badania kliniczne zostały przeprowadzone, a że w działania włożono duże nakłady finansowe, to staje się jasne, dlaczego mamy szczepionkę w miarę szybko.

 

- Co z medykami, którzy kwestionują zasadność szczepień? Ich głosy również jest dziś słyszany.

- Nie mam pojęcia, z czego to może wynikać. Może z braku wiedzy? Jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości, trzeba sięgać do źródeł, mówiących o mechanizmach działania szczepień, efektach, jakie dają; poznać zakres możliwości ochrony przed kolejnymi zakażeniami. Na takiej podstawie, w oparciu o rzetelną wiedzę, można budować i przedstawiać swoje opinie.

 

- Dziś wiedzę na temat ochrony zdrowia często czerpiemy z Internetu...

- Myślę, że potrzeba wzmożonej akcji edukacyjnej w tej sprawie. Spiskowe teorie z Internetu robią swoje. Ludzie sięgają do takich informacji, a w sieci każdy może napisać, co chce... O tym, co gdzieś słyszał, o swoich wyobrażeniach, o sprawach, w których nie jest do końca zorientowany. Takie wypisane w sieci rzeczy będą rodziły wątpliwości u ich odbiorców. Z kolei rzetelnie prowadzona akcja edukacyjna w tej sprawie mogłaby spowodować, że zaszczepi się 70 proc. społeczeństwa, w możliwie najkrótszym czasie, jak tylko będą dostępne szczepionki.

Obecnie wchodzi do Polski druga szczepionka, innej firmy, o tym samym mechanizmie działania, jeśli będziemy się szczepić, będzie można mówić o perspektywie zakończenia epidemii. W przeciwnym razie to będzie się tliło cały czas.

 

- Mówimy więc o szansie na powrót do normalności?

- Szansa jest realna, jeśli zaszczepi się większość społeczeństwa. Ludzie powinni być świadomi, że dla nas wszystkich to perspektywa wyjścia z izolacji, lockdownów, ograniczenia kontaktów itd. Obecna sytuacja powoduje przecież także zaburzenia w sferze psychicznej człowieka.

 

- Zostawmy antyszczpionkowe teorie. Czy mimo wszystko są jakieś grupy osób, dla których szczepienie się jest niewskazane?

  Elbląg, Szczepienia personelu w Szpitalu Miejskim w Elblągu przeprowadzano już 27 grudnia
Szczepienia personelu w Szpitalu Miejskim w Elblągu przeprowadzano już 27 grudnia (fot. Michał Skroboszewski, arch. portEl.pl)

- Rzeczywiście, są takie grupy. Pierwsza to kobiety w ciąży, druga matki karmiące: na tych grupach nie przeprowadzano badań klinicznych i stąd wyklucza się podawanie im szczepionki.

Szczepionka jest też zarejestrowana jako dostępna dla osób powyżej 16 roku życia, ponieważ nie przeprowadzano badań na dzieciach. Przypomnijmy, że dzieci nie chorują na koronawirusa tak bardzo jak dorośli, natomiast przenoszą wirusa.

Innym przeciwwskazaniem dla przyjęcia szczepionki jest przebyty wstrząs anafilaktyczny związany z nadmierną reakcją na przebyte w przeszłości szczepienie. Nie dotyczy to juz jednak wstrząsu, który nastąpił po podaniu leku czy innej substancji chemicznej.

Inną grupą, o której trzeba tu powiedzieć, są osoby z ciężkimi zaburzeniami krzepnięcia krwi. Jest wskazanie, by odroczyć szczepienie, dopóki te zaburzenia nie ustąpią. Wszyscy inni, których wyżej nie wymieniono, mogą się szczepić.

 

- Spotykam się czasem z głosami w rodzaju: "ja przeszedłem COVID, to się nie szczepię". To słuszne podejście?

- Osoby, które przechorowały koronawirusa, również powinny się zaszczepić. Przeciwciała nie utrzymują się do końca życia: po przebyciu zachorowania bezobjawowego utrzymują się trzy miesiące, po objawowym sześć. Podobnie jak w przypadku grypy, te osoby również powinny być zaszczepione standardową dawką.

 

- Szczepienie na koronawirusa należy po krótkim czasie powtórzyć?

- Tak, po trzech tygodniach jest drugie szczepienie. Szczepionki dostępne w Unii Europejskiej podawane są dwukrotnie. Są firmy, które przygotowują pojedyncze szczepionki, nie są one jednak jeszcze dostępne.

 

- Wystarczy jedna procedura szczepienia na całe życie, czy trzeba je potem powtórzyć?

- Tego nikt na obecną chwilę nie potrafi powiedzieć. Póki co jest to kwestia obserwacji, na pewno zyskujemy odporność na kilka miesięcy. Jak długo będziemy odporni po szczepionce, jak to wszystko będzie się procentowo rozkładało w populacji w zależności od wieku, występowania chorób współistniejących itd. jeszcze nie wiemy. Takich badań nie będzie po tak krótkim czasie.

 

- W ramach podsumowania powiedzmy bardziej ogólnie, w sposób zrozumiały dla kompletnego laika: czym jest szczepienie?

- Szczepionki są po to, niezależnie od metody ich przygotowania, żeby przygotować organizm na kontakt z danym patogenem. Dzięki szczepionce, gdy do takiego kontaktu dojdzie, układ odpornościowy uruchamia system obronny organizmu, dzięki czemu unikniemy danej choroby zakaźnej mimo kontaktu i zachorowań w naszym otoczeniu.

Właśnie po to są szczepienia. Dzięki nim mamy szansę, by 2021 r. przyniósł zakończenie trudności związane z koronawirusem. Potrzeba jednak wspomnianej akcji promującej przystąpienie do szczepień: czy w mediach społecznościowych, czy przez władze miasta, na wszelkie możliwe sposoby. Cały czas trzeba tego uświadamiania, że nalezy się zaszczepić.

rozmawiał Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Koronawirus

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama