UWAGA!

Cieszę się, że mogę dawać ludziom radość i energię do życia

 Elbląg, Oceana zaśpiewała wczoraj (21 czerwca) na Wyspie Spichrzów
Oceana zaśpiewała wczoraj (21 czerwca) na Wyspie Spichrzów (fot. Anna Dembińska)

Artystyczną duszę odziedziczyła po rodzicach. Jej tata jest muzykiem, a mama zajmuje się modą. Urodziła się w Niemczech, jednak jej solowa kariera nabrała rozpędu w Polsce. Nasz kraj zajmuje szczególne miejsce w jej sercu, tu bardzo ciepło ją przyjęto i doceniono. Uważa się za szczęściarę – robi bowiem to, co kocha. O karaibskim pochodzeniu, muzyce, podróżowaniu i zamiłowaniu do mody, rozmawiamy z Oceaną, niemiecką artystką, która wystąpiła przed elbląską publicznością podczas Dni Elbląga.

Ile jest w Tobie z Niemki, a ile z Karaibki?
       Oceana: - Wydaje mi się, że jest trochę jednego i drugiego. Urodziłam się w Niemczech, jednak nie wyglądam jak typowa Niemka. Moja mama pochodzi z Niemiec, tata z Martyniki na Karaibach. Myślę, że to, co jest we mnie niemieckie, to przede wszystkim punktualność i dyscyplina.
      
       - Często odwiedzasz swoją rodzinę na Karaibach?
       - Nie muszę. Większość mojej karaibskiej rodziny mieszka w Paryżu.
      
       - Jak to się stało, że właśnie twój singiel „Endless summer” promował Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które odbyły się w Polsce i na Ukrainie w 2012 roku?

       - UEFA słyszała wówczas część mojej piosenki, oglądała moje koncerty. Singiel się spodobał i tak zostałam wykonawczynią piosenki Mistrzostw Europy. Oczywiście konkurencja była bardzo duża, tym bardziej ucieszyłam się, gdy okazało się, że to mój singel został wybrany.
      
       - Wiem, że sporo podróżujesz.

       - Cały czas.
      
       - Jak znosisz rozłąkę ze swoim synkiem?

       - Gdy tylko mogę, zabieram go ze sobą. Gdy zostaje w domu, oczywiście bardzo za nim tęsknię. Ma dopiero trzy latka.
      
       - Co sądzisz o nas, Polakach?
       - Polacy przypominają mi mieszkańców Karaibów. Są bardzo serdeczni, sympatyczni, otwarci, mili. Niemcy są raczej chłodni, zdystansowani.
      
       - Gdzie obecnie mieszkasz?
       - W Berlinie, ale ostatnio także w Los Angeles.
      
       - Czy Twoja rodzina ma muzyczne korzenie?
       - Tak, mój tata tworzył muzykę, był DJ-em. Muzykiem był także mój wujek. Mam wspaniałe wspomnienia, kiedy to zabierał mnie, wówczas małą dziewczynkę, na swoje koncerty. Było to dla mnie fajne przeżycie, móc widzieć, jak występuje na scenie. To były wspaniałe czasy.
      
       - Twoja mama jest z kolei projektantką mody. Czy moda, która też jest przecież sztuką, również Ciebie interesuje?

       - Tak. W modzie podoba mi się to, że podobnie jak muzyka, wiąże się z kreatywnością, jest sztuką. Modą można się bawić, kombinować w niej. Jest pojęciem bardzo szerokim. Lubię w niej to, że nie jest niczym ograniczona, że można się ubierać w to, co się komuś w danym momencie podoba, w czym czuje się najlepiej.
      
       - Czy w przyszłości będziesz śpiewać również po niemiecku?

       - Nie. Mówię po niemiecku, mieszkam w Niemczech, zostanę jednak przy angielskim. Owszem śpiewam w moim ojczystym języku, ale głównie prywatnie, w domu.
      
       - Skąd czerpiesz inspiracje do swoich utworów?
       - Inspiruje mnie wszystko, co mnie otacza. Spotykam się z wieloma wspaniałymi ludźmi, artystami i każde spotkanie z nimi, mnie inspiruje. Inspiruje mnie też moja mama i jej artystyczna twórczość.
      
       - Jesteś w Polsce bardzo znana. Masz polskiego partnera. Mówisz choć trochę po polsku?

       - Oj, niestety nie. Trochę z tym ciężko.
      
       - Nie udało ci się pewnie jeszcze zobaczyć naszego miasta?
       - Jestem tu po raz pierwszy, przed chwilą dopiero co przyjechałam. Nie zdążyłam, niestety, jeszcze się rozejrzeć.
      
       - Wysiadasz z samochodu, udzielasz wywiadu, a potem biegniesz od razu na koncert. Nie jest to trochę męczące?

       - Może trochę, ale wystarczy trochę kawy i odpoczynku po podróży i już mogę śpiewać.
      
       - Często bywasz w Polsce?
       - Tak. Bardzo chętnie tu przyjeżdżam. Polska jest niesamowita. To tutaj stawiałam moje pierwsze kroki jako wokalista, to tutaj mnie doceniono. Mam też wspaniałe wspomnienia z „Tańca z gwiazdami”. Wasz kraj wiąże się dla mnie ze wszystkim co najlepsze. Całą moją ciążę spędziłam w Warszawie. Również ten piękny etap mojego życia wiążę więc z Polską. Tutaj wypromowano mój pierwszy singiel „Cry cry”. Przyjęto mnie tu bardzo ciepło, doceniono mnie. Tu występowałam, odnosiłam pierwsze sukcesy. Zawsze będą mnie wiązać z tym krajem wspaniałe wspomnienia i będę za to losowi bardzo, bardzo wdzięczna. Błogosławieństwem jest dla mnie to, że mogę robić to, co kocham. Cieszy mnie to, że mogę dawać ludziom radość, energię i siłę do życia, które bywa piękne, jednak nie zawsze jest usłane różami.
      
rozmawiała Dominika Kiejdo

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • A co będzie dzisiaj, czy znów spoznione będą informacje na tym portalu ?
  • To nie czytaj jak Ci się nie podoba!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    2
    zawszenaczas(2014-06-22)
  • Ona jest rewelacyjna, tyle w niej energii, wczoraj pomimo pogody potrafiła poruszyc nasza elblaską publiczność, ludzie się bawili. Swietna wolakistka, zapraszajcie ja cześciej, skoro nas darzy taką sympatią, bo my ja również. .. :) BYLO SUPER I BYLA MOC :)
  • Concita na Eurowizji byla lepsza :D
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    6
    sdgshshhssfsdgsdf(2014-06-22)
  • W nocy była w Metamorfozie na starym, nawet fotkę sobie strzelilam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    Oceanna(2014-06-22)
  • Niemra rasowo czystej krwi aryjskiej; ) buhahaha
  • Niektóre z imprez z Dni Elbląga można by w ciągu lata powtórzyć, może na mniejszą skalę. W ciągu tych kilku dni było tyle imprez, że gdy się poszło na jedno to nie można było zobaczyć drugiego. Można by je w ciągu lata w weekendy powtórzyć, oddzielnie. Przydałby się dla Elbląga także jakiś festiwal który by promował miasto na całą Polskę, coś takiego jak w reggae w Ostródzie lub country w Mrągowie. Coś o charakterze konkursowym dla młodych debiutantów, a na koniec kilka gwiazd. Ale do tego potrzebny amfiteatr. Albo można do tego wykorzystać halę lodowiska która przez lato stoi pusta. Tam powinny co tydzień w sobotę jakieś imprezy się odbywać o zasięgu regionalnym, jakieś zawody sportowe czy koncerty.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    imprezowicz102(2014-06-24)
Reklama