
"Dzieła sztuki wyjdą z ciasnych ram muzeów i sal wystawowych, staną się naszą codziennością, by kształtować i uwrażliwiać współczesnego człowieka" – słowa Gerarda Kwiatkowskiego zapowiedziały to, co w 1965 r. wydarzyło się w Elblągu. Nie dziwi więc, że wystawa prac człowieka o wielkiej sile charakteru i potencjale twórczym, otwiera rok jubileuszowy 50-lecia I Biennale Form Przestrzennych. I choć dziś ciężko chory Gerard Blum Kwiatkowski skierował do przyjaciół list, z którego bije charakterystyczne dla niego poczucie humoru. I wiara w to, że jeszcze "narozrabia". Artystycznie, rzecz jasna. Zobacz fotoreportaż z dzisiejszego wernisażu.
A o wystawie: - "Retrospektywa" to słowo – wytrych, ale chyba w pełni nie oddaje twórczości Gerarda Kwiatkowskiego – przyznał Jarosław Denisiuk. - Gdybyśmy mieli pięć takich galerii to pewnie wszystkie moglibyśmy zagospodarować jego pracami. Staraliśmy się więc wybrać te charakterystyczne dla jego twórczości i to począwszy od jego prób malarskich, a skończywszy na ostatnich pracach. Są tu i zapiski malarskie dotyczące samego miasta Elbląga pochodzące z lat 50. XX wieku , ale i przykłady myśli, idei w sztuce, które być może się są Państwu znane - zauważył. Obok najbardziej rozpoznawalnych prac, jak choćby konstelacja nimb czasowych, chcieliśmy pokazać malarskie i konceptualne obiekty.
Większość prezentowanych na wystawie prac została udostępniona dzięki uprzejmości rodziny Blum. Szczególne podziękowania popłynęły do syna Gerarda Kwiatkowskiego, Marka. Kilka prac ze swojej prywatnej kolekcji udostępnił Mirosław Dymczak, zaś ducha i inspirację w "Retrospektywę" włożyli przyjaciele artysty, Nina i Jerzy Wojewscy.
Żal tylko, że sam Gerard Kwiatkowski w dzisiejszym wydarzeniu nie mógł wziąć udziału. Jest bowiem poważnie chory, wczoraj przeszedł operację i najbliższe dni, jak nie tygodnie spędzi w szpitalu. Jednak, za pośrednictwem Jerzego Wojewskiego, skierował do gości list. Słowa Gerarda Kwiatkowskiego odczytał jego wieloletni przyjaciel: - Uważam, że list oddaje to, jaki Gerard jest, jakiego go pamiętamy i znamy – zauważył Jerzy Wojewski.
Na pewno jest człowiekiem obdarzonym poczuciem humoru: "(...) Chciałem doczekać dziesięciu chorób, a mam ich dopiero osiem. Zarobiłem sobie pięknym życiem osiem pięknych chorób. Jedna lepsza od drugiej. Rozpętałem wiele projektów i szkoda byłoby, gdybym ich nie zrealizował. Będę więc lekarzy namawiał, by się ze mną szybko uporali. Będą mnie rozsyłać do różnych szpitali, bo tu każdy szpital m inną specjalizację, a ja przecież jestem specjalnym pacjentem. Dużo lekarzy mnie badało i każdy chciał coś dla siebie u mnie znaleźć (ha, ha, ha) Uświadomienie sobie, że nawet jako pacjent jest głównym punktem zainteresowania daje mi siłę."
Zapewnił, że się nie boi i podkreślał, że "życie wcale nie jest skomplikowane, chyba, że sami wszystko skomplikujemy" i na zakończenie: "Nagryzmoliłem, jak ktoś, kto tak mówi przed śmiercią. Niech się jednak nikt nie cieszy za wcześnie, bo jeszcze narozrabiamy".
Gerardowi Kwiatkowskiemu przyjaciele, ale i miłośnicy jego sztuki życzą szybkiego powrotu do zdrowia. Czekają na jego "rozróbę". Artystyczną, rzecz jasna.

* Gerard Kwiatkowski - Jürgen Blum
Urodził się w Faulen (dzisiejsze Ulnowo - przed II Wojną Światową miejscowość przygraniczna w dawnych Prusach Wschodnich). Po wojnie zamieszkał w Elblągu. Był współzałożycielem i kierownikiem Klubu Młodej Inteligencji "Czerwona Oberża" (1956-1961), następnie inicjatorem i kierownikiem Laboratorium Sztuki Galerii EL w latach 1961-74. Inicjator i kurator pięciu edycji Biennale Form Przestrzennych w latach 1965-1973, będących przeglądami i sympozjami sztuki poszukującej (neokonstruktywizm, konceptualizm, kino rozszerzone, performance). W 1974 roku wyjechał na stałe do Niemiec. W Niemczech realizował ideę "stacjonizmu" w sztuce, zakładając w różnych miejscach tzw. stacje sztuki (w klasztorze Cornberg, zamku Rittersheim, w Hünfeld, Fuldzie, Bad Hersfeld, Kleinsassen i innych). Od 1975 roku prowadzi Wolną Akademię Sztuki w Hünfeld, a w 1990 roku otwiera Museum of Modern Art - z kolekcją o profilu międzynarodowym, skupiającą prace twórców o rodowodzie konstruktywistycznym. W 1993 roku założył Muzeum Artystów "Forum Sztuki Konkretnej" w Erfurcie oraz nieistniejące już Muzeum Sztuki Reduktywnej w Świeradowie Zdroju.