nie było nastrojowo, nostalgicznie itd, Zespół grał tak głośno jak kapela disco na weselu. Proszę brać przykład z nagrań koncertowych Marsalisa, Parkera, Gillespiego i tysięcy innych, współcześniejszych. Nie było melancholijnie tylko hałaśliwie. Panowie jazzmani ! Gracie technicznie doskonale, z dużą wyobraźnią, Brawo! Zagrajcie jednak kiedyś na próbę z głośnikami ustawionymi w waszą stronę a wzmacniacze zostawcie jak były. To będzie to samo, co w Galerii ostatnio.
Dobrze, że zuważyłeś/aś "Panowie jazzmani ! Gracie technicznie doskonale, z dużą wyobraźnią, Brawo!" Tyle że, chyba nie oni, czyli goście są odpowiedzialni za nagłośnienie. Moim zadaniem impreza była przygotowana wzorcowo jak na te warunki. Dobrze, że w tym mieście komuś się chce.