UWAGA!

Jej głos i francuskie piosenki pomogły mu przetrwać

 Elbląg, Grażyna Wosińska podczas spotkania w SP nr 1
Grażyna Wosińska podczas spotkania w SP nr 1 (fot. Michał Skroboszewski)

Dwoje młodych ludzi przyjeżdża z Francji do Elbląga, żeby właśnie tutaj rozpocząć nowe życie. Jeszcze się nie znają. Los zetknie ich ze sobą kilka lat później, w stalinowskim więzieniu, gdzie Adam zakocha się w głosie Agaty. To tylko jeden z wątków najnowszej książki Grażyny Wosińskiej, która od lat bada dzieje Sprawy Elbląskiej, uważanej za najbardziej odczuwalny akt stalinowskiego terroru w mieście. Powieść "Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną" prezentowano podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 1.

- To kontynuacja moich zainteresowań związanych ze Sprawą Elbląską, to znaczy ze sfabrykowanymi zarzutami [przez Urząd Bezpieczeństwa – red.] wobec elblążan. Dotyczy ona dużej grupy, ponieważ było ponad 200 aresztowanych, a z moich szacunków wynika, że ponad tysiąc osób represjonowano – wyjaśniała Grażyna Wosińska, autorka książki, podczas piątkowego (13 kwietnia) spotkania w Szkole Podstawowej nr 1. - Główny wątek pokazuje, skąd ci elblążanie się tutaj wzięli. Większość bohaterów przyjechała z Francji, było tu ok. 1,8 tys. reemigrantów z tego kraju. Występują osoby z Kresów, z okolic Krakowa.
       W książce przeplatają się losy rodziny Basistów oraz Karapińskich i Nieczuja-Ostrowskich. Są one związane z koszmarnymi, stalinowskimi czasami.
       - Książka ma formę powieści, ale jest oparta o dokumenty, jest ich tam ok. 100, i relacje świadków – wyjaśniała Grażyna Wosińska. - Po "Pożarze i szpiegach" oraz "Zbrodni czy wyroku na zdrajcy" dotarły do mnie głosy, że dobrze by było, gdyby ta książka była w formie literackiej. Może ona również przekonać młode pokolenie, bo są tu przedstawione losy rodziny.
       "Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną" to nie tylko dramatyczne, historyczne wydarzenia i los różnych osób. To także miłość pomiędzy Agatą Karapińską a Adamem Basistą.
       - Moja mama była reemigrantką francuską, tak samo jak moja babcia – mówił Bronisław Basista, syn Agaty i Adama, który był obecny na spotkaniu w szkole.
       Jak opowiadał jego mama w Sprawę Elbląską została uwikłana na podstawie zeznań torturowanych świadków. Jak pisze Grażyna Wosińska aresztowano ją w 1950 r. w Gdańsku, gdzie pracowała w jednym z tamtejszych szpitali.
       - To tragedia, bo człowiek, który żyje uczciwie nagle traci grunt pod nogami i nie wie dlaczego – dodał Bronisław Basista i kontynuował: - Natomiast mój ojciec był pracownikiem Zamechu, również reemigrantem z Francji, więc siłą rzeczy był w to uwikłany.
       Oboje trafili do tego samego miejsca – na ul. Okopową w Gdańsku, gdzie swoją siedzibę miał Urząd Bezpieczeństwa - i doświadczyli podobnego zła.
       - Tam okrutnie przesłuchiwało ją NKWD – opowiadała Irena Basista, żona Bronisława, synowa Agaty. - Maltretowano ją, bito. Siedziała w karcerze, nago, na betonowej półce, woda, szczury, odchody... Przeżyła chyba tylko dlatego, że była młoda, miała mocny organizm i silną psychikę. Kiedy pokazywano film "Przesłuchanie" z Krystyną Jandą moja teściowa nie mogła tego oglądać. Przypominało jej się to wszystko.

  Elbląg, Bronisław Basista i jego żona Irena podczas spotkania
Bronisław Basista i jego żona Irena podczas spotkania (fot. MS)

Adama Basistę spotkał podobny los, nad nim również się znęcano, wyrywano mu paznokcie, łamano palce u rąk.
       Jednocześnie to spotkanie, podczas którego nigdy się nie widzieli, na zawsze związało ich losy. To właśnie na Okopowej Agata Karapińska, aby dodać sobie odwagi i nie załamać się, śpiewała szlagiery Edith Piaf. Słyszało ją wielu, w tym Adam, który zakochał się w jej głosie. Po wyjściu z celi odszukał Agatę, która, jak się okazało, wróciła do Elbląga i pracowała w przychodni zakładowej Zamechu przy ul. Stoczniowej. Agata i Adam wzięli ślub, na świat przyszedł ich syn – Bronisław. Trzy lata później Adam Basista zmarł.
       - Jestem ciekawy jak ktoś inny naszą, rodzinną historię przetworzył na fabułę, ponieważ książki jeszcze nie czytaliśmy. Nie spodziewałem się, że nasze zwykłe życie stanie się podłożem fabuły – mówił Bronisław Basista, którego postać czytelnicy również odnajdą w książce. - Wydarzenia z tamtego okresu były mi mniej znane, bo ja urodziłem się później, ale one miały silny wpływ na nasze życie. Nie tragiczny, dlatego, że moja mama była mądrą osobą, nie "sprzedawała" mi traumy tamtego okresu. W jej życiu to było widoczne w niektórych, trudniejszych sytuacjach. Moja mama była tak samo twarda i harda, jak wtedy, gdy siedziała w więzieniu.

notowała Marta Wiloch

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Grażynko jesteś Wielka! Pełen szacunek dla Twojej pracy! Adam T.
  • Jestem pełen podziwu Grażynko. Podjelas się trudnego tematu Ale to doborze bo przyblizysz nam ten mało znany tragiczny los tych ludzi tamtego elbląskiego okresu. Znałem osobiście P. Karpińska jak i jej córkę P. Agatę oraz ich historię gdyż mieszkali na ul. Swierkowej Pozdrawiam Zygmunt
  • Super. Wielki szacunek Pani Grażyno
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    3
    Ludwiczek(2018-04-13)
  • Książkę proszę wysłać do Pana Roberta Kolinskiego. Precz z komuną
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    4
    kalwaryjczyk (2018-04-13)
  • W "stalinowskim " więzieniu ? A dlaczego nie napisano, że w polskim, ubeckim więzieniu ! Tego zła nie robili obcy, tylko swoi, swoim rodakom, oprawcy którzy do dziś nie ponieśli kary za te okrucienstwa ! Slalin był tysiące kilometrów stąd i nie można tylko na tego jednego z największyh zbrodniarzy zwalać całej winy bo w ten sposób wybiela się rodzimych zbrodniarzy, podobnie dziś czynią Niemcy zwalając winę za całę zło który wyrządzii światu na Hitlera i " nazistów " a przecież niemal cały naród popierał " fuhrera " i to co się działo !
  • Jak się nie ma do czego przyczepić to do czegoś trzeba prawda? A dlaczego jest taka nazwa jak stalinizm? Dlaczego prof. Tadeusz Wolsza takim terminem się posługuje? Tak samo jak IPN? Dlatego że jest to nazwa POP-RAW-NA!!! I tak to sobie zapamiętaj.
  • Więc teraz mamy Kaczynizm, zapamiętaj !!!
  • Jakaś rywalizacja o zawłaszczenie tematu "sprawy elbląskiej" pomiędzy p. Wosińską i p. Glinieckim?
  • Ludzkich tragedii nie sposób opisać, a i dziś też mamy problem by przetrwać. .. .. każdy śmietnik ma już swojego, ,opiekuna, ,. .. .
  • Tiaaa bo jak był przez 8 lat Tuskoland to było zycie w dobrobycie...nie to co teraz nędza, wszechobecny terror i zakazy.
  • zamiast pójść na spacer do Bażantarni, to wy się opluwacie. Jakie to niemądre. Pewnie nikt z was jeszcze nie przeczytał tej książki.
Reklama