UWAGA!

Jestem ciekawa ludzi

 Elbląg, Ze zdjęć Danuty Węgiel spoglądają znakomitości m.in. świata kultury i sztuki
Ze zdjęć Danuty Węgiel spoglądają znakomitości m.in. świata kultury i sztuki (fot. AD)

- Dla każdego portretowanego szukam odpowiedniego światła, przestrzeni, rekwizytu, niekiedy pozy. Zawsze jednak najważniejsza jest chwila samego fotografowania. Utrzymanie delikatnej więzi z portretowanym, zaufanie, intensywność uwagi i w końcu uzyskanie fotografii nasyconej jego osobowością – mówi o swojej pracy Danuta Węgiel, autorka wystawy, której otwarcie świętowaliśmy wczoraj (5 kwietnia) w galerii Spatium Novum Biblioteki Elbląskiej. Zobacz fotoreportaż.

Danuta Węgiel to artysta fotografik, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, absolwentka religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez wiele lat zawodowo związana była z „Tygodnikiem Powszechnym”. Praca w znanym piśmie umożliwiła jej spotkania z wybitnymi ludźmi kultury i nauki, których zaczęła portretować. Robi to już dwadzieścia lat i nadal ją to „kręci”.
       - Fotografować zaczęłam przez przypadek – mówi Danuta Węgiel. - Trafiłam do „Tygodnika Powszechnego” i w pewnym momencie redakcja potrzebowała zdjęć znanych ludzi. Szybko odkryłam, że to mnie kręci. I to kręcenie wiodło mnie przez te dwadzieścia lat fotografowania różnych osobowości. Bardzo ważne jest zaufanie osoby fotografowanej do fotografa. Portretując wkraczamy bowiem w intymność człowieka - dodaje.
       Na wernisażu zgromadziło się liczne grono znajomych i przyjaciół Danuty Węgiel, bowiem artystka urodziła się w Elblągu. Nie zabrakło znajomych z podstawówki i szkoły średniej, rodziny i kolegów artystów. A jak utalentowana elblążanka wspomina nasze miasto z wczesnych lat młodości?
       - Zapamiętałam zniszczoną elbląską starówkę – mówi. – Dla mnie Elbląg był miastem z wyrwanym sercem, ponieważ po wojnie wywożono stąd cegły na odbudowę innych miast i potraktowano to miejsce rabunkowo. W moim rodzinnym mieście bywam bardzo często, regularnie biorę udział w odbywających się tu plenerach.
      

 


                                                                                          (na zdj. Danuta Węgiel)
       Danuta Węgiel jest autorką portretów tak wybitnych postaci, jak: Czesław Miłosz, Stanisław Lem, Ewa Lipska, Wojciech Pszoniak, Jan Peszek, Jan Frycz, Stefan Chwin, Jerzy Pilch, Olga Tokarczuk czy Julia Hartwig. Artystka w umiejętny sposób łapie najciekawsze chwile i odsłania nowe oblicze znanych ludzi. Na jej fotografiach można zobaczyć zapatrzonego w dal Czesława Miłosza, zerkającą przez dziurkę od klucza Ewę Lipską czy zadumaną Julię Hartwig. A jak wygląda praca Danuty Węgiel ze znanymi ludźmi? Jak artystka sprawia, by dystans między fotografem a portretowaną osobą był jak najmniejszy? Danuta Węgiel jest w tym mistrzynią.
       - Umawiając się na zdjęcia z artystą czy pisarzem, zapoznaję się najpierw z jego twórczością, przygotowuję się, potem zastanawiam się nad miejscem, w jakim zdjęcie miałoby powstać. Szukam pomysłów – mówi elblążanka. - Przede wszystkim muszę być dobrze przygotowana, nieważne czy będę fotografować człowieka znanego czy mniej znanego. Ważne jest też stworzenie dobrej atmosfery, by fotografowana osoba miała do fotografa pełne zaufanie. Trzeba być zdecydowanym, a wszystko zależy od temperatury spotkania – dodaje. - Każda fotografowana osoba to jakby inna przestrzeń, więc wspomnienia z takich sesji mam różne –kontynuuje. – Kiedyś miałam sportretować ojca Leona Knabika, benedyktyna z Tyńca i poprosiłam go, by włożył na siebie habit, który ojcowie wkładają zwykle do śpiewania chorałów gregoriańskich. Poszliśmy do kościoła i ojciec, siadając na swoim stałym miejscu, otworzył księgę z nutami do chorałów i zaczął śpiewać. I tak sobie śpiewa i śpiewa, a ja robię mu zdjęcie i każde wychodzi nieostre, więc mówię do niego cichutko: „Ojcze, ojcze”, a on nic, tak się zaśpiewał. I w końcu w pewnym momencie zwrócił się do mnie, a ja cyknęłam mu zdjęcie, które dziś prezentuję na tej wystawie.
       A czy fotografowanie jest sztuką?
       - Oczywiście i jak każda sztuka wymaga pewnej refleksji nad otaczającym światem, szukania jakiś sensów i różnych estetycznych dróg – mówi pani fotograf. - Bywa też dokumentem. Ale czasami i dokument może okazać się sztuką. Bez wątpienia fotografowanie jest dla mnie pasją. Przede wszystkim portretowanie. Jestem ciekawa ludzi. To ciekawość, która jest bardzo potrzebna portreciście, a póki ona jest, fotografowanie pozostaje pasją.
       Warto podkreślić, że fotograficzne zainteresowania naszej krajanki zaowocowały publikacjami na okładkach książek i plakatach. To właśnie zdjęcie autorstwa Danuty Węgiel zdobi m.in. okładkę książki Jerzego Pilcha pt. „Tysiąc spokojnych miast” czy książki Julii Hartwig pt. „Gorzkie żale”.
      

dk

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama