Tuwim, Brzechwa i Chotomska królowali podczas Małego Konkursu Recytatorskiego, który już po raz 17 odbył się w Młodzieżowym Domu Kultury w Elblągu. 21 małych elblążan z przejęciem recytowało wierszyki w obecności rodziców i nauczycieli.
Mały Konkurs Recytatorski wymyśliła i od 17 lat organizuje Nina Dziwniel-Stępka, instruktorka Młodzieżowego Domu Kultury w Elblągu.
- Wcześniej nikt nie organizował konkursów recytatorskich dla najmłodszych - mówi pomysłodawczyni konkursu. - A przecież dzieciaki są chętne do mówienia wierszyków, uwielbiają Brzechwę, Tuwima czy Chotomską. Nasz konkurs jest przeznaczony dla mieszkańców Elbląga i prowadzony jest dla dwóch grup wiekowych: uczniów klas I - III oraz kl. IV-VI. Przyjmujemy także zgłoszenia dzieciaków spoza Elbląga. W tym roku na przykład mieliśmy dwójkę uczniów z Jegłownika.
Do udziału w Małym Konkursie Recytatorskim dla uczniów klas I - III zgłosiło się 26 chętnych. Ostatecznie jury wysłuchało i obejrzało występy 21 uczniów. Dzieci mówiły wiersze znane i lubiane, m.in. "Kłamczuchę" Jana Brzechwy czy "Pawła i Gawła" Aleksandra Fredry.
Występy małych recytatorów oceniało jury, w skład którego weszli aktorzy Teatru Dramatycznego w Elblągu: Lesław Ostaszkiewicz i Teresa Suchodolska - Wojciechowska, a także Tomasz Walczak, instruktor teatralny związany z elbląską sceną.
- Bardzo ważny jest wybór tekstów - mówi Teresa Suchodolska-Wojciechowska. - Niestety, często zdarza się, że nauczyciele nieodpowiednio dobierają repertuar do wieku i predyspozycji małych recytatorów. Nie powinni także zmuszać swoich uczniów do prezentacji w tego typu konkursach. Jeżeli dziecko głośno mówi o tym, że nie chciało występować, ale pani go o to prosiła, to coś jest nie tak. Te błędy są bardzo widoczne podczas występów konkursowych. Dzieci niczemu nie są winne - to nauczyciele ponoszą odpowiedzialność za ich prezentację.
Podobnego zdania byli inni członkowie jury.
- Podczas konkursów recytatorskich dla dzieci od razu widać, którym maluchom w domu czytają rodzice - dodaje Tomasz Walczak.- To wbrew pozorom bardzo ważne, gdyż głośne czytanie przez dorosłego pozwala na lepsze rozumienie tekstu.
A na co jury zwracało podczas oceniania popisów małych recytatorów?
- Ważny jest kontakt z publicznością, wejście na scenę, jak również pożegnanie się z widzami - wyjaśnia Lesław Ostaszkiewicz. - Ważna jest również osobowość sceniczna. Bardzo często zdarza się, że amatorzy dużo lepiej interpretują wiersze czy prozę niż zawodowi aktorzy, dlatego lubię przypatrywać się tego typu konkursom.
Mały Konkurs Recytatorski to nie tylko ładne recytowanie wierszyków z pamięci. To także poznawanie tremy związanej z występem publicznym.
- Staram się, aby dzieci biorące udział w konkursie poznały słownictwo związane ze sceną i publicznym występowaniem - mówi Nina Dziewniel-Stępka. - Uczę je więc znaczenia słów „debiutant”, „trema”. Dzieci mniej więcej wiedzą, co te słowa oznaczają, ale czasami ich odpowiedzi są bardzo zabawne.
Każdy z uczestników Małego Konkursu Recytatorskiego otrzymał upominek. Jury przyznało także sześć nagród (były to książki ufundowane przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Przedsiębiorczości im. B. Jańskiego oraz Wydział Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego), które otrzymali: Katarzyna Nikiciuk z kl. II SP 11 oraz Wiktoria Korzec z kl. III SP 25 za wiersz D. Wawiłow "Rupaki", Michał Sidorkiewicz z kl. I SP 25 za wiersz "Grzyby" J. Brzechwy, Daniel Usik z kl. II SP 12 za "Łyżkę" J. Brzechwy, Filip Siwicki z kl. III SP 11 za "Kopareczkę" D. Wawiłow, Alicja Łydka z kl. II SP 21 za "Piotrusia i powietrze" L. J. Kerna.
Jury postanowiło także wyróżnić sześciu recytatorów: Sonię Bernaciuk z kl. III SP 12 za wiersz "Dziury w serze" W. Chotomskiej, Paulinę Jachimowicz z kl. I SP 15 za wiersz "Leń" J. Brzechwy, Mateusza Stępkę z kl. II SP 16 za "Gabrysia" J. Tuwima, Annę Aranowską z kl. II Zespołu Szkół Katolickich za "Spóźnionego słowika" J. Tuwima, Dawida Zielińskiego z kl. III SP w Jegłowniku za "Pawła i Gawła" A. Fredry oraz Mateusza Bobera z kl. I SP 4 za "Spacer w wyobraźni" M. Lorka.
Publiczność nagrodziła zaś Katarzynę Nikiciuk, która była debiutantką Małego Konkursu Recytatorskiego. "Rupaki" bardzo podobały się widzom, a Kasia otrzymała za recytację pluszowego kota.
- Wcześniej nikt nie organizował konkursów recytatorskich dla najmłodszych - mówi pomysłodawczyni konkursu. - A przecież dzieciaki są chętne do mówienia wierszyków, uwielbiają Brzechwę, Tuwima czy Chotomską. Nasz konkurs jest przeznaczony dla mieszkańców Elbląga i prowadzony jest dla dwóch grup wiekowych: uczniów klas I - III oraz kl. IV-VI. Przyjmujemy także zgłoszenia dzieciaków spoza Elbląga. W tym roku na przykład mieliśmy dwójkę uczniów z Jegłownika.
Do udziału w Małym Konkursie Recytatorskim dla uczniów klas I - III zgłosiło się 26 chętnych. Ostatecznie jury wysłuchało i obejrzało występy 21 uczniów. Dzieci mówiły wiersze znane i lubiane, m.in. "Kłamczuchę" Jana Brzechwy czy "Pawła i Gawła" Aleksandra Fredry.
Występy małych recytatorów oceniało jury, w skład którego weszli aktorzy Teatru Dramatycznego w Elblągu: Lesław Ostaszkiewicz i Teresa Suchodolska - Wojciechowska, a także Tomasz Walczak, instruktor teatralny związany z elbląską sceną.
- Bardzo ważny jest wybór tekstów - mówi Teresa Suchodolska-Wojciechowska. - Niestety, często zdarza się, że nauczyciele nieodpowiednio dobierają repertuar do wieku i predyspozycji małych recytatorów. Nie powinni także zmuszać swoich uczniów do prezentacji w tego typu konkursach. Jeżeli dziecko głośno mówi o tym, że nie chciało występować, ale pani go o to prosiła, to coś jest nie tak. Te błędy są bardzo widoczne podczas występów konkursowych. Dzieci niczemu nie są winne - to nauczyciele ponoszą odpowiedzialność za ich prezentację.
Podobnego zdania byli inni członkowie jury.
- Podczas konkursów recytatorskich dla dzieci od razu widać, którym maluchom w domu czytają rodzice - dodaje Tomasz Walczak.- To wbrew pozorom bardzo ważne, gdyż głośne czytanie przez dorosłego pozwala na lepsze rozumienie tekstu.
A na co jury zwracało podczas oceniania popisów małych recytatorów?
- Ważny jest kontakt z publicznością, wejście na scenę, jak również pożegnanie się z widzami - wyjaśnia Lesław Ostaszkiewicz. - Ważna jest również osobowość sceniczna. Bardzo często zdarza się, że amatorzy dużo lepiej interpretują wiersze czy prozę niż zawodowi aktorzy, dlatego lubię przypatrywać się tego typu konkursom.
Mały Konkurs Recytatorski to nie tylko ładne recytowanie wierszyków z pamięci. To także poznawanie tremy związanej z występem publicznym.
- Staram się, aby dzieci biorące udział w konkursie poznały słownictwo związane ze sceną i publicznym występowaniem - mówi Nina Dziewniel-Stępka. - Uczę je więc znaczenia słów „debiutant”, „trema”. Dzieci mniej więcej wiedzą, co te słowa oznaczają, ale czasami ich odpowiedzi są bardzo zabawne.
Każdy z uczestników Małego Konkursu Recytatorskiego otrzymał upominek. Jury przyznało także sześć nagród (były to książki ufundowane przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Przedsiębiorczości im. B. Jańskiego oraz Wydział Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego), które otrzymali: Katarzyna Nikiciuk z kl. II SP 11 oraz Wiktoria Korzec z kl. III SP 25 za wiersz D. Wawiłow "Rupaki", Michał Sidorkiewicz z kl. I SP 25 za wiersz "Grzyby" J. Brzechwy, Daniel Usik z kl. II SP 12 za "Łyżkę" J. Brzechwy, Filip Siwicki z kl. III SP 11 za "Kopareczkę" D. Wawiłow, Alicja Łydka z kl. II SP 21 za "Piotrusia i powietrze" L. J. Kerna.
Jury postanowiło także wyróżnić sześciu recytatorów: Sonię Bernaciuk z kl. III SP 12 za wiersz "Dziury w serze" W. Chotomskiej, Paulinę Jachimowicz z kl. I SP 15 za wiersz "Leń" J. Brzechwy, Mateusza Stępkę z kl. II SP 16 za "Gabrysia" J. Tuwima, Annę Aranowską z kl. II Zespołu Szkół Katolickich za "Spóźnionego słowika" J. Tuwima, Dawida Zielińskiego z kl. III SP w Jegłowniku za "Pawła i Gawła" A. Fredry oraz Mateusza Bobera z kl. I SP 4 za "Spacer w wyobraźni" M. Lorka.
Publiczność nagrodziła zaś Katarzynę Nikiciuk, która była debiutantką Małego Konkursu Recytatorskiego. "Rupaki" bardzo podobały się widzom, a Kasia otrzymała za recytację pluszowego kota.
A