UWAGA!

Kuchnia fusion na dźwiękowej fali

 Elbląg, Kuchnia fusion na dźwiękowej fali
Fot. Michał Skroboszewski

Trwa Elbląska Fala Dźwiękowa. Wczoraj (24 lipca) w ramach inicjatywy Stowarzyszenia Kulturalnego Co Jest? na dziedzińcu Galerii EL wystąpiło trio Burnos | Arszyn | Sadowski. Zobacz zdjęcia.

Muzyczna sałatka i język komunikacji

Występ muzyków zapowiadano jako „dużą dawkę improwizacji, jazzowej fantazji i elektronicznej pulsacji". Co to dokładnie oznacza? Podpytaliśmy ich przed koncertem.

- To połączenie instrumentarium klasycznego, akustycznego: perkusji, kontrabasu i pianina z instrumentami elektronicznymi, syntezatorami – mówi Sadowski.

Muzycy przyznają, że takie połączenia przychodzą im dość naturalnie.

- Łatwo nam łączyć jazz i elektronikę, ponieważ gdy gra się czyste, jednorodne gatunki, z czasem się to po prostu nuży. Jest w człowieku potrzeba zrobienia z tego jakiejś "sałatki" – stwierdza Burnos.

- To taka muzyczna kuchnia fusion – śmieje się Sadowski.

- Interesuję się różnymi rzeczami w życiu. I tak, jak interesuję się nurtami klasycznymi, akustycznymi, tak samo mocno interesują mnie elektroniczne – tłumaczy Arszyn. - Np. zestaw perkusyjny stanowi o tyle ciekawe zjawisko, że to zawsze jakaś hybryda. Swój zestaw do grania zawsze mogę sam sobie „skomponować”, ustawić, czasem tej elektroniki jest więcej, czasem mniej. To ciągły proces poszukiwania. A podobno ser pleśniowy z czekoladą jest bardzo dobry – stwierdza obrazowo.

Zapytani o improwizowanie na scenie muzycy żartują, że w rzeczywistości zaprezentują na koncercie kawałki ze swojej najnowszej płyty, którą właśnie nagrywają. Podają nawet nazwy nadchodzącego krążka. A tak naprawdę...

- Tak naprawdę jest to pełna improwizacja. Niczego nie zakładamy wychodząc na scenę – mówi Sadowski.

- Ustaliliśmy, że nic nie ustalamy – komentuje Arszyn.

- I to właśnie jest ekscytujące – mówią jednocześnie Burnos i Sadowski, a Arszyn już spokojniej dodaje, że „można się przyzwyczaić”. „Znamy się, ufamy sobie” - podkreślają muzycy.

Jednocześnie stwierdzają, że podczas improwizacji nie trzeba, by jeden z nich jakkolwiek narzucał innym, co teraz wykonają na scenie. Zamiast tego wspólne improwizowanie zakłada "słuchanie, bycie tu i teraz i wspólne reagowanie na to, co się dzieje". To, jak podkreślają, wystarczy.

- Muzyka jest o tyle ciekawym językiem, w odróżnieniu od zwykłego mówienia, że można mówić jednocześnie i dalej się rozumieć – zaznacza Arszyn. - Komunikacja jest ważna, a muzyka to bardzo ważny i wydajny sposób komunikacji – dodaje.

 

Dźwięk, obraz, ludzie

  Elbląg, Kuchnia fusion na dźwiękowej fali
Fot. Michał Skroboszewski

Wojciech Minkiewicz ze Stowarzyszenia Kulturalnego Co Jest? podkreśla, że Elbląska Fala Dźwiękowa to nie tylko to, co usłyszymy ze sceny, bo dźwięk można pokazać na różne sposoby.

- Dzisiaj mieliśmy też projekcję filmu o jednym z ciekawszych inżynierów-dźwiękowców, Eugeniuszu Rudniku – mówi. - Dźwięk nadal jest na pierwszym planie, ale pokazany jest niejako obrazem: co robił, jak do tego podchodził Rudnik („protoplasta późniejszych DJ-ów” - red.).

Dodajmy, że przed nami jeszcze jedna taka projekcja i jeszcze jeden "Grafatak".

- Pełna nazwa to "Grafatak. Bitwa na rysunki" – zaznacza Minkiewicz. - W telegraficznym skrócie: artyści, zawodowcy i amatorzy, pojedynkują się na obrazy. Wcześniej dostają zadany odgórnie temat dzieła. Mają na przygotowanie go trzy godziny, a publiczność, która się temu przygląda, po wszystkim głosuje na najlepszy obraz, wrzucając głosy do kapelusza. Są atrakcyjne nagrody, więc na następnym spotkaniu z "Grafatakiem", 20 sierpnia, zapraszamy do zgłaszania się chętnych.

Jak podkreśla Wojciech Minkiewicz, do udziału w Elbląskiej Fali Dźwiękowej zaproszeni są wszyscy, niezależnie od wieku czy muzycznych upodobań.

- Nie ma ograniczeń. Jeśli powiemy, że takie projekty są niszowe, to jest to po prostu stwierdzenie rzeczywistości. Muzyka popularna jest prostsza, dlatego jest popularna. My jednak nie wartościujemy tutaj, że jest gorsza czy lepsza. Jednak proponujemy w czasie Elbląskiej Fali Dźwiękowej taką muzykę, która, choć popularną nie jest, to jest warta zainteresowania. Wszystkie spotkania są za darmo, nie ryzykujemy więc nic poza odrobiną czasu, a dobrze i sympatycznie spędzić w dobrym towarzystwie wakacyjny wieczór – przekonuje.

Rzut oka na dziedziniec Centrum Sztuki Galerii EL wystarczył, by zobaczyć, że na wczorajsze spotkanie w ramach Elbląskiej Fali Dźwiękowej chętnych nie zabrakło. Kolejne odbędą się 20 i 27 sierpnia.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama