UWAGA!

Mali elblążanie sięgnęli po książkę

 Elbląg, Mali elblążanie sięgnęli po książkę
fot. nadesłane

„Do małego domu wiedzie polna ścieżka. Zapytacie pewnie: kto w tym domu mieszka?” – tymi słowami w minioną niedzielę maluchy i ich rodziców przywitała świnka Klementynka. Wraz z bajką autorstwa Wiesława Drabika „Leśne urodzinki świnki Klementynki” narodziła się akcja „Elbląg Czyta Dzieciom”. Jak zapowiada Stowarzyszenie Inicjatyw Rodzinnych – inicjator i organizator wydarzenia – w planach są już kolejne spotkania z książką.

Blisko pięćdziesięcioro małych elblążan wraz z opiekunami przybyło do sali Ratusza Staromiejskiego, by w niedzielne popołudnie przenieść się w świat książki. Przebrane w bajkowe stroje bibliotekarki Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej w Elblągu zapoznawały maluchy z tradycjami i atrakcjami towarzyszącymi obchodom urodzin. Obok czytania dzieciaki pobudzały swoją wyobraźnię tworząc obrazki z urodzinowym tortem, tańczyły z balonikami, śpiewały, malowały buzie i rozsmakowywały się w słodkościach, jak na prawdziwe przyjęcie przystało.
       – Tak dużej frekwencji się nie spodziewaliśmy – przyznaje z uśmiechem Małgorzata Woźna, główna organizatorka akcji. – To nas tylko umacnia w przekonaniu, że takie akcje są nam potrzebne. Dlatego też w planach mamy już kolejne spotkania z książką, po jednym w miesiącu. O szczegółach będziemy informować na bieżąco na stronie www.sir.elblag.pl.
       Pilotażowa akcja przyniosła również kilka ważnych informacji zwrotnych. A to głównie za sprawą ankiety, która została przeprowadzona tego dnia wśród dorosłych uczestników wydarzenia. Wielu rodziców i opiekunów wyraziło w niej chęć spotkania ze specjalistą (pedagog, psycholog, logopeda), który byłby dla nich dostępny, podczas gdy maluchy pod czujnym okiem opiekunów wkraczałyby w świat kolejnych opowieści z cyklu „Elbląg Czyta Dzieciom”. Wyniki ankiety mówią również, jak ważny dla dorosłych jest czas spędzany z dzieckiem – bynajmniej nie w roli obserwatorów zabaw.

 


       Niedzielnemu spotkaniu towarzyszyła akcja wymiany książek, prowadzona przez Centrum Organizacji Pozarządowych. Jak się okazało, jest na nią zapotrzebowanie. Każdy mógł tego dnia przynieść swoją książkę, licząc na to, że znajdzie ona nowego właściciela. A tych nie brakowało, zwłaszcza wśród rodziców, którzy wybierali głównie pozycje bajkowe dla swych pociech. – Następnym razem ja też przyniosę jakąś naszą książkę, skoro dziś mogłam wybrać za darmo coś dla moich dzieci – przyznała jedna z mam. Te z książek, które nie znalazły zainteresowania, trafią do bibliotek oraz na makulaturę – w zależności od stanu, w jakim zostały przyniesione.
       Działacze ze Stowarzyszenia Inicjatyw Rodzinnych podkreślają, jak ważne jest, by akcja na rzecz najmłodszych mieszkańców Elbląga odbywała się ponad podziałami. Pierwsze czytanie zgromadziło wielu partnerów i patronów medialnych. Miejmy nadzieję, że wraz z kolejnymi stronicami czytanymi maluchom, grono dorosłych sprzymierzeńców akcji będzie się powiększało.
      

Jola Prokopowicz, SIR

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • rewelacja, choc nie obylo sie bez lekkomyslnosci mamus. Mamusia z malutkim dzidziusiem posadzila go na ziemi wsrod biegajacych starszskow i fukala ns kazde co blizej przebiegalo. Mamusiu, takie malenstwo sadza sie na kolanach. Bezmyslnosc totalna. Dziecko trzeba chronic a nie wystawiac na niebezpieczenstwo.
  • idea imprezy była słuszna ale wyszło jak zwykle. Dzieci bawiły się świetnie tylko rodzice szukali jak by tu wynieść największą ilość gadżetów np: balony, gwizdki, ciastka ile się zmieści w torebkę. Najważniejsza była ilość. Kłótnie czyje dziecko ma być pomalowane szybciej, a które ma ładniejszego motylka na buźce. Wizualnie rodzice wyglądali na wyższą sferę (stroje, maniery) a zachowanie aż szkoda pisać. i nie sądziłam że obowiązywały granica wiekowa? Wydawało mi się że impreza była skierowana do najmłodszych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    elleonora(2011-09-28)
  • Spotkano bardzo miłe tylko proponowałabym jakiś mikrofon dla narratora bo to by bardziej skupiło dzieciaki którym troch za wcześnie dano balony. .. Ogólnie ok!:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    gniewna mama(2011-09-28)
Reklama