UWAGA!

Muzyczny galimatias

 Elbląg, Patryk Purzycki i Elbląska Orkiestra Kameralna
Patryk Purzycki i Elbląska Orkiestra Kameralna

Klasyka czyli Józef Haydn i Carl Stamitz. Do tego dwie arie operowe i kilkuletnia kompozycja elblążanki na wiolonczelę i orkiestrę smyczkową. W roli solistów: elblążanie. Dzisiejszy koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pełen był zaskoczeń. Zobacz zdjęcia.

Dzisiejszy (8 maja) koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej „Maj klasycznych melodii” był egzaminem dyplomowym Marcina Mirowskiego. Jest on absolwentem Wydziału Kompozycji, Dyrygentury, Teorii Muzyki i Muzykoterapii Akademii Muzycznej we Wrocławiu. W latach 2003 – 06 był tez kierownikiem muzycznym Wrocławskiego Teatru Lalek.

Na scenie mogliśmy tez oglądać elblążan – i nie myślę tutaj o artystach z Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, bo to oczywista oczywistość. W roli solistów wystąpili najlepsi tegoroczni dyplomanci gdańskiej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki.

Jako pierwszy na scenie zaprezentował się Patryk Purzycki grający na altówce. Artysta wykonał I koncert altówkowy D-dur, op. 1. Carla Stamitza. Dla artysty dzisiejszy koncert był... powrotem do szkoły: Patryk Purzycki jest bowiem absolwentem Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu. Melomani mogą kojarzyć go z zespołu „Mezzo trio”. Dialog artysty z orkiestrą rozbudził apetyty publiczności.

Drugi artysta wprowadził słuchaczy w zupełnie inne rejony muzyki. Karol Sokołowski na co dzień gra na wiolonczeli w Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Dziś wystąpił w podwójnej roli – członka zespołu oraz solisty. Występ w roli solisty był szczególny – to było jedno z pierwszych wykonań utworu Ariosso na wiolonczelę i orkiestrę smyczkową. Kompozytorka jest elblążanka – Magdalena Garbecka, a utwór powstał w ramach studiów kompozytorskich na gdańskiej uczelni. Ciekawy, niespokojny charakter utworu pozwolił Karolowi Sokołowskiemu pokazać inne, niż na „zwykłych” koncertach oblicze. A radość kompozytorki była najlepszą oceną jego wykonania.

Bum. I znów zmieniamy klimat. Jako trzecia na scenę weszła sopranistka Jin Zhu, która wykonała dwie arie operowe z „Wesela Figara” oraz „Czarodziejskiego fletu”. Śpiewaczce udało się podbić serca publiczności. A my jesteśmy ciekawi jak sopranistka poradziłaby sobie w spektaklu operowym.

W finale koncertu wróciliśmy do klasyki. Jakub Grzelachowski na wiolonczeli wykonał Koncert wiolonczelowy D-dur Hob. VIIb nr 2 Józefa Haydna. Z samym utworem związana jest ciekawostka: przez pewnie czas podważano, że to Józef Haydn by jego autorem. Dopiero znalezienie rękopisu rozwiało wątpliwości. Jakub Grzelachowski jest kolejnym elblążaninem, absolwentem elbląskiej Szkoły Muzycznej, który zaprezentował się na scenie. Również można go kojarzyć z „Mezzo trio” oraz kilkudziesięciu konkursów krajowych i międzynarodowych, których jest laureatem.

Następną okazją do wysłuchania elbląskich kameralistów będzie koncert „Tribute to... Stan Getz”, który odbędzie się 22 maja.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama