Po gaelicku Éire, po angielsku Ireland, a po polsku Irlandia. Zielona Wyspa, której symbolem jest m.in. złota harfa, słynie także z muzyki. Tę elblążanom przybliżył zespół Rhiannon Celtic Band z Wrocławia, który zagrał podczas niedzielnego (16 lipca) koncertu w ramach XX edycji Letniego Salonu Muzycznego w Bażantarni. Zobacz więcej zdjęć.
- Zabieramy Państwa na godzinną podróż po Zielonej Wyspie, grając muzykę irlandzką – mówił Bartłomiej Ostaszewski, który w Rhiannon Celtic Band śpiewa i gra m.in. na gitarze, banjo tenorowym i mandolinie.
Słowa dotrzymali. Słuchacze, którzy przybyli do Bażantarni mogli usłyszeć folkowe bogactwo Irlandii.
- Popłyniemy do Dublina i zaśpiewamy nieoficjalny hymn tego miasta, o pięknej i wspaniałej Molly Mallone [piosenka ta znana jest również jako Cockles and Musells – red.], która pracowała w portach i sprzedawała ryby, tudzież inne owoce morza. Nie wiadomo skąd taka popularność Molly Mallone, mówi się, że to dlatego, że po godzinach też chodziła po portach i też sprzedawała muszelki, tylko mniej świeże – tak jedną z pierwszych piosenek zapowiedział Bartłomiej Ostaszewski.
Później przyszedł czas m.in. na cztery melodie ludowe, z czego każda opowiadała o jednej kobiecie, Maggy, po polsku o Małgorzacie. Publiczność mogła również posłuchać irlandzkiej ballady, w tym o najpiękniejszej kobiecie w Irlandii.
Koncert pięcioosobowego wrocławskiego zespołu dopełniał występ tancerek z zespołu tańca irlandzkiego „Tuatha&Ellorien”. Zebrani mieli okazję zobaczyć zarówno tańce solowe, wykonywane w butach miękkich, efektowny irlandzki step oraz tradycyjne tańce ceili.
Słowa dotrzymali. Słuchacze, którzy przybyli do Bażantarni mogli usłyszeć folkowe bogactwo Irlandii.
- Popłyniemy do Dublina i zaśpiewamy nieoficjalny hymn tego miasta, o pięknej i wspaniałej Molly Mallone [piosenka ta znana jest również jako Cockles and Musells – red.], która pracowała w portach i sprzedawała ryby, tudzież inne owoce morza. Nie wiadomo skąd taka popularność Molly Mallone, mówi się, że to dlatego, że po godzinach też chodziła po portach i też sprzedawała muszelki, tylko mniej świeże – tak jedną z pierwszych piosenek zapowiedział Bartłomiej Ostaszewski.
Później przyszedł czas m.in. na cztery melodie ludowe, z czego każda opowiadała o jednej kobiecie, Maggy, po polsku o Małgorzacie. Publiczność mogła również posłuchać irlandzkiej ballady, w tym o najpiękniejszej kobiecie w Irlandii.
Koncert pięcioosobowego wrocławskiego zespołu dopełniał występ tancerek z zespołu tańca irlandzkiego „Tuatha&Ellorien”. Zebrani mieli okazję zobaczyć zarówno tańce solowe, wykonywane w butach miękkich, efektowny irlandzki step oraz tradycyjne tańce ceili.
mw