W podelbląskiej wsi Jagodnik miniony weekend upłynął pod znakiem stracha polnego. Imprezę, która ma promować wioskę i integrować mieszkańców, organizuje od trzech lat Towarzystwo Przyjaciół Jagodnika.
Motywem przewodnim zabawy są strachy polne, które - jak podkreśla jedna z organizatorek festynu Hanna Skrobotun - od lat kojarzą się z polską wsią i sadami. Gościem honorowym Dni Stracha w Jagodniku był artysta-malarz Florian Kohut, znany właśnie z tego, że głównym motywem jego twórczości są strachy polne. Artysta organizuje podobną imprezę w Rudzicy koło Bielska Białej już od 16 lat i cieszy się, że w Jagodniku znaleźli się jego naśladowcy.
W tegorocznym festynie nie zabrakło, podobnie jak w poprzednich latach, „żywych” strachów polnych, które tradycyjnie wzbudzały największe zainteresowanie. Autorzy najciekawszych kostiumów zostali wyróżnieni przez organizatorów i otrzymali obrazy namalowane przez Floriana Kohuta .Gość ocenił także prace dzieci i młodzieży, które wzięły udział w sobotnim plenerze malarskim. Pod jego okiem powstało wiele nowych strachów polnych. Jak podkreśla Florian Kohut, strachy polne to doskonałe rzeźby, które stoją w polu, łącząc przyrodę ze sztuką. I dlatego fascynują go już od 40 lat.
W tegorocznym festynie nie zabrakło, podobnie jak w poprzednich latach, „żywych” strachów polnych, które tradycyjnie wzbudzały największe zainteresowanie. Autorzy najciekawszych kostiumów zostali wyróżnieni przez organizatorów i otrzymali obrazy namalowane przez Floriana Kohuta .Gość ocenił także prace dzieci i młodzieży, które wzięły udział w sobotnim plenerze malarskim. Pod jego okiem powstało wiele nowych strachów polnych. Jak podkreśla Florian Kohut, strachy polne to doskonałe rzeźby, które stoją w polu, łącząc przyrodę ze sztuką. I dlatego fascynują go już od 40 lat.
MH