Wszyscy jesteśmy (trochę bardziej lub trochę mniej) jak inżynier Mamoń. Lubimy to, co znamy. I w taki właśnie rytm, podczas dzisiejszego (1 kwietnia) koncertu w Elblągu, uderzył zespół Lady Pank, który w tym roku obchodzi 35 lat. Zobacz zdjęcia.
"Marchewkowe pole" albo "Kryzysową narzeczoną" znał i nucił każdy. Pod nosem śpiewał więc i radny, i właścicielka torebki Michael Kors, nucili handlowcy, urzędnicy, fotoreporterzy oraz zagorzli fani w koszulkach oznajmiających, że są zagorzałymi fanami. Liczyła się jedność. A zespół strzelał przebojami, niczym z automatu Kałasznikowa. Bez zbędnych rozmów, bez żartów, bez scenicznych opowieści. W hali przy ul. Fabrycznej strzelały również smartfony, podniesione w górę, niczym wiosenne przebiśniegi. Na dźwięk "Zawsze tam gdzie ty" miękli najtwardsi, a przytulali się wszyscy. Z kolei Janusz Panasewicz, a właściwie Jan Panasewicz, jak na sceniczne zwierzę przystało trzymał fason, a cała sala śpiewała razem z nim. Warto dodać, że "Siódme niebo" przedstawił w oryginale, z soczystym przekleństwem w tle.
Kto słuchał uważnie mógł usłyszeć zapowiedź nowej płyty, która ukaże się 15 kwietnia. Utwór "Władza", gdzie pojawiają się słowa "każda władza nam przeszkadza", według lidera Lady Pank nie odnoszą się do konkretnej sytuacji politycznej.
Organizatorem koncertu był Pub Sąsiedzi.
Kto słuchał uważnie mógł usłyszeć zapowiedź nowej płyty, która ukaże się 15 kwietnia. Utwór "Władza", gdzie pojawiają się słowa "każda władza nam przeszkadza", według lidera Lady Pank nie odnoszą się do konkretnej sytuacji politycznej.
Organizatorem koncertu był Pub Sąsiedzi.
Patronem medialnym koncertu Lady Pank jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
mw